Masz Facebooka? Polub nas koniecznie!
Niepoprawni stracili swoje konto z ponad 6 tysiącami polubień :(
Zbieramy polubienia na nowo. Jeśli doceniasz to co robimy i chcesz nam pomóc docierać do większej ilości czytelników, koniecznie polub nasz profil na Facebooku.
Nie masz Facebooka? Korzystasz z innej sieci społecznościowej? Kliknij inną ikonkę.
Masz Facebooka i udostępniasz ludziom ciekawe treści? Dołącz do naszej ekipy Redaktorów na Facebooku!. Napisz wiadomość tu lub na FB.

Komentarze
Historia jest dość dziwna...
W opinii ludzi znających tamtą sytuację Maciej T. miał prezentować zachowania sadystyczne. Przez długi czas, po śmierci Marty, przebywał na wolności, wiadomo także iż rodzinnie związany jest z "palestrą". Po śmierci Marty wcale nie wzywał "natychmiast" Pogotowia ani Policji, natomiast - rozmawiał telefonicznie z "przyjacielem". Pogotowie wezwał znacznie później. Proces przenoszony był kolejno do kilku Sądów Rejonowych, a rodzina Macieja miała zawodowe "powiązania" z tymi Sądami
Ojciec Marty twierdził, że w mieszkaniu córki znalazł, po jej śmierci, ślady walki oraz krwi. Natomiast nie wykryto śladów "fizycznej relacji" pomiędzy Martą i jej "partnerem" w dniu jej śmierci.
Białostocczanie znający osoby "zamieszane" w tę tragedię uważali, że sądy stają po stronie Macieja T. przyjmując jego wersję patologicznych relacji seksualnych z Martą. Ponadto - obecne "rewelacje" wychodzą "na jaw" po kilku latach od śmierci Marty. A gdzie bezpośrednio podczas procesu była owa "przyjaciółka" Marty, z którą jakoby Marta "dzieliła się" swoimi nieprawidłowymi upodobaniami seksualnymi? Gdzie, podczas tamtego pocesu, byli poprzedni "partnerzy" Marty? Czy wówczas nic o nich nie było wiadomo? I te "ginące" laptopy? I prawnicza rodzina Marcina, która wcześniej nie "wpadła" na pomysł wezwania innych świadków potwierdzających nieprawidłowe zachowania Marty w sferze płciowej? Tym wszystkim prawnikom z rodziny Marcina nigdy wcześniej nie przyszło na myśl, że należy natychmiast przesłuchać wszystkie osoby mogące potwierdzić tezę obrony o nieprawidłowych zachowaniach czy upodobaniach Marty?
Wszystko razem wydaje się mocno podejrzane...
A Lex Nostra właśnie niedawno występowała w obronie "szemranego" milionera, czyli Opary...
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska