Kiedy rewolucja w Polsce?

Czy stać Nas na konserwatywną rewolucje?
„Obrzęk demokratyczny” wstrzymał naturalny pęd do zmian i ulepszeń.

Proponowane zmiany to w istocie kosmetyka upiększająca, nic w tym z drastyczniejszych metod chirurgii plastycznej. Państwo i Państwo(MY) pogrążamy się w marazmie lub gonieniu króliczka.

Marazm nie jest zły .
Daje poczucie błogości i dobrostanu
Goniąc królika, mamy wrażenie ruchu postępowego.
Oto ja, pomimo wszystko gnam do przodu - w hipodromie.

Goniąc po wielkiej gramofonowej płycie –przestawiają nam obroty w/g woli demos.
„Światło w tunelu” jest nadzieją , nadzieja - prowadzi do restartu
Dobra partytura transformowana igłą przeskakuje takty ,charczy i piszczy.

Czy stać Nas na ułożenie planu działania opartego na tradycyjnych wartościach z odrzuceniem dotychczasowych (tradycyjnych )metod.

Kilku Ludzi „światłych” widzi bezpośrednie zagrożenie dla bytu narodowego.
Zagrożenie wynikające z totalnego załamania się struktur Państwa.
-Wojsko
-Policja
-Edukacja
W imię podziału władzy doprowadzono do upodlenia praw Obywateli . Sprawiedliwość stała się pustosłowiem.
Pustostan moralny żeruje na braku jednoznacznych praw dla wszystkich.
Wykreowana kasta „Skazanych na sukces” – niepodzielnie czerpie z niewolniczej pracy .
Nauczeni czerpać z wywierzyska ,nie znają umiaru w „projektach cywilizacyjnych”.
„Prywatyzacja samorządów”- toczy jak kiła lokalną inicjatywę.
Poletek , pól i obszarów wiele.

„Róbta co chceta”- byle nie patrzeć na władze.

„Kilku Ludzi światłych” – tak mało i tak dużo.