Sens Powstania tu i teraz.

Obrazek użytkownika synkretysta67
Kraj

Na temat sensu i bezsensu Powstania wylano już wiele atramentu a przecież odpowiedź wcale nie musi być jednolita. Z punktu widzenia wojskowego można (co nieznaczny że trzeba) je zaklasyfikować jako bezsensowne. Politycznie można je uznać (lub nie) za błąd. Natomiast jeżeli zacząć się zastanawiać nad jego znaczeniem społecznym to wszystko zależy od interpretacji jaką nadajemy mu tu i teraz. Paradoksalnie ówczesne działania były sensowne jeżeli teraz wykorzystamy je jako czynnik integrujący Polaków, wyzwalacz wspólnie przeżywanych emocji. To takie uniesienia tworzą naród. Dzielą ludzkość na nas/Polaków (świętujących) i ich/nie Polaków (nie świętujących). Tak wykorzystywane zdarzenia historyczne (również Powstanie) mają sens podstawowy i niepodważalny. Jeżeli będziemy obojętni to poświęcenie tamtych ludzi było bezsensowne.
Jest jeszcze jeden aspekt wykorzystywania historii tu i teraz. Zdarzenia, które weszły do pamięci społecznej, kultury narodowej (nawet jeżeli rozmijają się z prawdą) są kartą przetargową rozgrywaną na arenie międzynarodowej.
„Wiecie może to my napadamy na was od XI wieku ale nasz naród tego nie wie, uważa że to wy zaczynaliście więc nie możemy wypłacić adekwatnych odszkodowań. Poza tym wszyscy wiedzą że na zachód od Wisły to prastare ziemie germańskie nie słusznie zabrane.”
„Polacy? Ach to ci antysemici co mordowali żydów w obozach. Powinni zapłacić jakieś odszkodowanie.”
A to już nie jest „rozdrapywanie ran”, to brutalna teraźniejszość i w takim kontekście Powstanie również ma głęboki sens dla nas obecnie żyjących. To broń w walce z wynarodowieniem i naciskami politycznymi.

Brak głosów