Budżet radarami stoi.

Człowieku bój się! Minister finansów założył tegoroczne wpływy do budżetu z mandatów na astronomiczną sumę półtora miliarda złotych. W 2012 roku dochód stanowił tylko ułamek tej kwoty, bo około 35 milionów złotych. Wszystkie służby mundurowe i fiskalne na drogi. Ratujcie budżet! ”Tylko człowiek bez prawa jazdy może stawiać fotoradary”. Ten tekst Donalda Tuska z roku 2007 trzeba powtarzać jak najczęściej,obserwując poczynania obecnego rządu w kwestii bezpieczeństwa na drogach. Minister Nowak mówi że „walczymy z mordercami na drogach” Szczyt hipokryzji . Obecnie przy polskich drogach stoi ok. 800 masztów fotoradarowych. Kolejne fotoradary pojawiają się na Polskich drogach. Do końca roku miało działać 300 nowych urządzeń. Kierowcy są również namierzeni fotoradarami mobilnymi kupionymi przez władze samorządowe i wideorejestorami w samochodach policji. Strach wyjechać na drogę. Co rusz znak o zmianie dozwolonej prędkości. Hamulec, gaz, hamulec, gaz. włączony GPS piszczy jak szalony. Wszędzie dokoła radary. Ostatnio miałem przyjemność podróżować po Niemczech. Pomijając jakość i ilość niemieckich autostrad, powiem ,że mniej zmęczyłem się jadąc odcinkiem Zgorzelec – Dortmund (ok 620 km, czas przejazdu 5 godzin) niż Kraków – Bieszczady (ok 220 km, czas przejazdu 5,5 godz). Drogi powinny służyć do wygodnego przemieszczania się, a nie do gry w „złapią nie złapią”. Sam z doświadczenia wiem jak niebezpieczne są takie zabawy. Zamiast skupiać się na obserwacji drogi i innych uczestników ruchu, człowiek co rusz szuka jakiegoś nowego ograniczenia lub Panów z suszarkami. Zamiast patrzeć przed siebie, gapi się w prędkościomierz. Przejeżdżając koło masztu z radarem mówisz: „Znowu się udało”. Czasami czuje się jak w stanie wojennych, przechodząc koło uzbrojonego patrolu. Od tej pory pozostała mi trauma. Jak widzę mundurowego to łapie się za kieszeń. Wtedy sprawdzałem czy mam dowód, teraz sprawdzam czy mam pieniądze:).