"Katastrofa" w Smoleńsku wg urządzeń radiowych
Już od bardzo dawna nosiłem się z zamiarem zaprezentowania "przebiegu wydarzeń" wg dwóch urządzeń z przedrostkiem radio-. Nadszedł czas remanentów. Nic nie poradzę, iż wygląda to - jak wygląda.
Pierwszym z urządzeń jest radiolatarnia, która swój "odcisk palca" pozostawiła w dwóch miejscach CVR. Szczególnie chodzi o ten późniejszy, czyli pozostawiony przez bliższą radiolatarnię (BRL). Zanim jeszcze pojawiła się ekspretyza IES - na moje ucho trwał on ~2,3s. IES niemal potwierdził moje spostrzeżenie - uznał, iż sygnał BRL trwał 2,2s (a przecież o 0,1s nie będziemy toczyć boju...)
Policzmy zatem raz jeszcze wysokość poziomego przelotu w polu markera NDB, by osiągnąć 2,2s (by się nadmiernie nie powtarzać - po szczegółowe objaśnienia odsyłam TUTAJ)
Na poniższym rysunku, czarną grubszą linią zaznaczona została szerokość wiązki wyznaczona na podstawie dostępnej charakterystyki anteny markera NDB.
Długość odcinka poziomego pokonanego przez samolot w ciągu 2,2s:
77m/s * 2,2s = 169,4m
Wysokość poziomego przelotu nad anteną markera:
(169,4m / 2) / tan((138st/2)) = ~32,5m
32,5m - to zatem wysokość przelotu nad tzw dipolem zasilanym (przekładając na normalny język: nad elementem anteny, do którego doprowadzony jest kabelek). Myślę, że można bez większej szkody założyć, iż w Smoleńsku mógł on się znajdować mniej więcej na wysokości ok. 2m nad gruntem.
Otrzymujemy zatem wysokość przelotu nad ziemią równą ok. 34,5m.
Szukamy zatem takiej wysokości na wykresie drugiego z kolei urządzenia z pary obsadzonych dziś w rolach głównych, czyli wysokościomierza radiowego:
I znajdujemy, dla dopisanej przeze mnie etykiety 34,4. Dla tego fragmentu wykresu - wysokość przelotu nad BRL zawiera się w oczekiwanym przez nas przedziale (tj. 34,375-37,5m).
Nie wgłębiając się w szczegóły można uznać, iż nachylenie lotu nad BRL oraz z pewnością niezerowa bezwładność sygnalizacji wejścia w wiązkę markera - mają tendencję do wzajemnego skompensowania. Dlatego niecelowe moim zdaniem jest uwzględnianie drobnych korekt z obu tych tytułów - pozostańmy przy wystarczającym tu w zupełności pierwszym przybliżeniu.
A teraz jedynie kilka prostych przeliczeń prędkości (77m/s), czasu i odległości, następnie naniesionych na wykres... "PB" to Pancerna Brzoza. Wysokość przelotu nad nią Tupolewa - nie mniej niż 9,4m. Przy rzekomym cięciu na wysokości 5-6m...
Ponadto, w momencie w którym wg urządzeń radiowych oraz śladów na ziemi - powinno nastąpić właśnie ich pozostawienie, za sprawą uderzenia w ziemię - wg raportu MAK występuje dopiero uderzenie w Pancerną Brzozę w odległości 855m od progu pasa.
A ostatnie zapisy czarnych skrzynek wypadają poza miejscem "Katastrofy"...
Z nieoficjalnych, lecz dobrze poinformowanych źródeł wiem, że:
Wśród wojskowych zainteresowanych smoleńską tematyką - panuje dość powszechna świadomość, iż sygnał markera BRL nie pasuje do lansowanej, oficjalnej wersji wydarzeń - tej z "lotem koszącym" nad bliższą radiolatarnią (jak na rysunku pierwszym)...
Hmm, wyrzucić z siebie notkę...
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2426 odsłon
Komentarze
apeluję do wszystkich zmieńmy terminologię
6 Lipca, 2012 - 15:46
Po tym, co już wszyscy wiemy zaprzestańmy posługiwać się słowem katastrofa. Od tej pory używajmy adekwatnego terminu: "MASAKRA SMOLEŃSKA" !!!
Zgadza się, to był
6 Lipca, 2012 - 17:17
Zgadza się, to był Zamach, Mord a nie żadna katastrofa.
.
6 Lipca, 2012 - 19:50
A może to była tzw. udana katastrofa.
Doprawdy
6 Lipca, 2012 - 21:33
Niezwykłe -- ponad 2 lata i nikt nie odpowiada za .... Nic do tej pory nie wypłynęło, mam na myśli jakąś anonimową podpowiedź. Ależ się to towarzystwo trzyma!
nie ma cudu
11 Lipca, 2012 - 19:52
markowa
muszą sie pożreć, to bestie
Bóg - Honor - Ojczyzna!