Życzenia redaktorom "Naszej Polski"
Dziś dzień wigilijny, a ja mam w ręku świąteczny numer Tygodnika (52/2008). Przeczytałem relację z konferencji organizacji niepodległościowych w Głuchołazach 5-9 grudnia br. pt. „Oddech wolnej Polski”.
Byłem na niej i prowadziłem jeden z głównych paneli poświęcony bezpieczeństwu narodowemu Polski. Jeden ze znajomych pytał mnie dlaczego nie byłem w Guchołazach? Czyżby dlatego, że w relacji nie ma mojego nazwiska, mojego panelu i bardzo żywej dyskusji nt. stanu wojska? W tym samym numerze przeglądam kronikę wydarzeń mijającego roku pt. „III Rzeczypospolitej rok XIX”. Czytam, że „lobbysta” Dochnal wyszedł z aresztu (luty), CBŚ aresztowało „kasjera lewicy” (marzec), o aresztowaniu wiceministra zdrowia w rządzie PiS (kwiecień). Napisano, że sądzą Leppera i Łyżwińskiego (maj), odszedł wiceminister zdrowia z PO w związku z zarzutami korupcyjnymi (czerwiec), wspomniano o nagraniach korupcyjnych rozmów biznesmena Julki z prezydentem Sopotu (lipiec) i o trąbie powietrznej (sierpień). Znalazło się doniesienie o zboczeńcu spod Siemiatycz, gwałcicielu własnej córki (wrzesień), a także o zatrzymaniu byłego trenera piłkarzy i posła Samoobrony (październik). Na było nic o uniewinniającym mnie wyroku sądowym? Jestem więc w Tygodniku jestem dwa razy „nieobecny”. W czasach PRL byłoby jasne – cenzura wprowadziła tzw. zapis na moje nazwisko i redaktorzy o mnie nie mogą wspomnieć. Czy dziś ktoś w „Naszej Polsce” zastępuje funkcjonariuszy z ul. Mysiej (tam kiedyś mieścił się ten dziwaczny urząd)?
W czerwcu 2005 r. Tygodnik zamieścił artykuł pod tytułem „Kradzione nie tuczy?” (nr 22). Czytelnicy mogli się z niego dowiedzieć, że mój „asystent Zbigniew F.” złożył „propozycję korupcyjną” na „700 tys. dol. łapówki” producentowi sprzętu przeciwpancernego, który MON miał zakupić dla Wojska Polskiego. Pomijając, że w śledztwie nie było żadnego wytwórcy „sprzętu przeciwpancernego” zaskoczyła mnie wielkość łapówki przekraczającej siedem razy kwoty podawane przez Annę Marszałek. Napisałem do red. Jakuckiego prosząc, aby odwołał ogłoszone banialuki. Po upływie tygodni dostałem odpowiedź, że skontaktuje się ze mną autor tekstu. Mijały dni. Wreszcie spotkałem się z tym dziennikarzem. Przyznał, że trochę "zbyt lekko" potraktował temat zaliczając mnie do grona aferzystów III RP. Zaproponował, aby w ramach zadośćuczynienia Tygodnik ogłosił artykuł wyjaśniający całą sprawę. Nie wchodząc w szczegóły powiem, że taki tekst pt. „PROM „ROGALIN” TRAFIŁ NA ZŁOM” trafił do redakcji. Nie został jednak wydrukowany. Mój rozmówca na kolejnych spotkaniach rozkładał ręce i wskazywał na szefa jako blokującego druk. Zapytałem więc redaktora Jakuckiego dlaczego tak postępuje. Usłyszałem, że artykuł jest owszem "interesujący lecz dość długi" (miał 6 str.). Zaproponowałem, aby redakcja go skróciła. Usłyszałem, że tego nie można zrobić bowiem jest „kompletny” i skrócony będzie niezrozumiały. A więc wniosek – artykuł w ogóle nie będzie drukowany.
Zniesmaczony odpowiedzią napisałem ostatni raz do red. Jakuckiego: „Wydrukujecie cokolwiek (jeżeli jakieś miejsce w gazecie się znajdzie) za dwa-trzy tygodnie, za miesiąc, za pół roku, po roku, nie wydrukujecie nic... . Róbcie co chcecie.”
Minęły dwa lata i inny autor Tygodnika w tekście opisujący gangi okradające Polaków („Kronika wyprzedaży Polski [235]”, nr 21/2007) przypomniał o mnie: „Asystent wiceministra [Szeremietiewa] - Zbigniew Farmus miał zażądać od zagranicznej firmy 100 tys. dolarów, za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu na haubice.” Tym razem kwota łapówki była zgodna z doniesieniami red. Marszałek.
Na pierwszej stronie świątecznego numeru „Naszej Polskie” redakcja składa życzenia czytelnikom –
„Niech ten Nowy Rok stanie się dla wszystkich okazją do budowania dobra w sobie i wokół siebie.”
Dołączam się do tego przesłania życząc redaktorom „Naszej Polski” sukcesów w budowaniu „dobra w sobie i wokół siebie”.
==========================================
Wszystkim odwiedzającym moją stronę internetową
Życzę wielu łask Jezusa z Betlejem
z nadzieją, że sprawy Polski też znajdą w Nim spełnienie.
Pomyślności w sprawach ważnych i osobistych!
Romuald Szeremietiew
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 593 odsłony