Łapka w nocniku

Obrazek użytkownika Szeremietiew
Kraj

 

 

Obserwujemy zachowania władz RP w związku z procesem wyjaśniania kwietniowej katastrofy samolotu rządowego w okolicach Katynia. Usłyszeliśmy ostatnio, że strona rosyjska badająca wypadek niezbyt chętnie współpracuje z polskimi władzami. Nie tak dawno słyszeliśmy, że domaganie się, aby Polska przejęła sprawę jest aktem wrogiem wobec Rosji, „zimnowojennym”. Propaganda rządowa przekonywała nas, że trzeba wierzyć w rzetelność komisji Tatiany Anodiny badającej katastrofę i w uczciwość rosyjskiej prokuratury. I oto te optymistyczne komunikaty o wspaniale układającej się współpracy z Rosjanami zostały sfalsyfikowane przez te same ośrodki, które nie tak dawno zapewniały nas, że wszystko idzie świetnie i mamy nawet „ponadstandardową” współpracę ekspertów lotniczych i prokuratorów obu państw.
Prokurator generalny Andrzej Seremet: „nie mamy znacznej części materiałów zgromadzonych przez rosyjską prokuraturę i przyznam, że to mnie niepokoi.” „Mamy na tyle istotne luki, że członkowie komisji nie chcą wydać ostatecznego werdyktu - przyznał min. Jerzy Miller, szef polskiej komisji badającej katastrofę.

 

W gazecie „Nasz Dziennik” można przeczytać ciekawy wywiad z wieloletnim pracownikiem rosyjskich linii lotniczych Aerofłot, byłym członkiem komisji badania wypadków lotniczych, także pilotem-instruktorem (18 tys. godzin nalotu, z czego 10 tys. na Tu-154).:
"(...)
Co, Pana zdaniem, mogło spowodować katastrofę polskiego Tu-154M?
- Czas pokaże, jaka była przyczyna katastrofy. Niemniej jednak osobiście uważam, że nie powinien jej badać MAK. Komitet ten zajmuje się przecież badaniem awarii samolotów cywilnych, a w tym przypadku był to polski samolot rządowy.

 

W czyjej kompetencji, Pana zdaniem, leży prowadzenie tego dochodzenia?
- Katastrofę polskiego samolotu rządowego powinna badać wspólna polsko-rosyjska komisja wojskowa. Ani MAK, ani też polski przedstawiciel - czyli pan Edmund Klich, nie mają uprawnień, żeby badać tę katastrofę.

 

Czy może Pan powiedzieć, jakie dokładnie dokumenty regulują kwestię badania wypadków lotniczych polskich samolotów w Rosji?

 

- Z tego, co wiem od polskich kolegów, to istnieją dwie umowy o współpracy pomiędzy Polską a Rosją w tej dziedzinie. Dostałem nawet teksty tych umów. Z nich też wynika, że wypadek powinna badać polska komisja.

 

Nawet jeżeli do katastrofy doszło na terenie Federacji Rosyjskiej?
- Tak. Niezależnie od tego, gdzie rozbił się polski samolot. Bo pamiętajmy, że to był samolot znajdujący się w gestii polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej. Takie ustalenia ratyfikowały Polska i Rosja w umowie dwustronnej z roku 1993.

 

Dlaczego więc kontrolę nad śledztwem niepodzielnie sprawuje Międzypaństwowy Komitet Lotniczy?

 

- Nie wiem i nie rozumiem tego. (...)"

 

Nie mówi tego jakiś rusofob oszołom, ale rosyjski ekspert lotniczy. Mówi zresztą to, co każdy zorientowany w problemie wiedzieć powinien. I o czym powinien wiedzieć premier, minister obrony czy spraw zagranicznych z polskiego rządu. Także każdy odpowiadający za bezpieczeństwo lotów samolotów państwowych. Dlaczego więc władze RP, w nieznanym opinii publicznej trybie zgodziły się, aby podstawą postępowania były przepisy obowiązujące przy wypadkach samolotów cywilnych i w następstwie oddały całość postępowania Rosjanom?

 

W polskim języku mamy określenie „znaleźć się z ręką w nocniku”. Oznacza ono sytuację, gdy osoba pozbawiona zdolności przewidywania skutków własnych działań doprowadzi swoim postępowaniem do sytuacji niepożądanej. Można by to odnieść do sytuacji w jakiej znalazła się polska komisja badająca wypadek rządowego samolotu i polska prokuratura poszukująca odpowiedzialnych za katastrofę. Rząd polski bez wątpienia znalazł się z ręką w nocniku.

 

Opowiadał znajomy, że w Taipei na Tajwanie trafił na restaurację o niezbyt apetycznej nazwie „Modern Toilet”. W lokalu goście przy stolikach siedzą na sedesach, a kelnerzy  podają dania w nocnikach. Podobno szczególnie „smakowicie” wygląda taki nocnik z lodami czekoladowymi. Czyżby ten co wsadził rządowe łapki „do nocnika” był stołownikiem owej „toaletowej” restauracji?  Czy obecny efekt dziwnej nieporadności polskiego rządu był zamierzony i może nawet pożądany?
Spiskowa teoria? No tak, ale przecież spisków nie ma. Dowiódł tego sam Władimir Władimirowicz Putin śpiewając patriotyczne pieśni z wydalonymi ostatnio z USA rosyjskimi agentami, którzy przez lata udawali, że są Amerykanami.

 

Brak głosów

Komentarze

Już nawet gazety niemieckie odważniej niż rząd Tuska i polskie media rugają ostro Rosję, za bardak tak na lotnisku w Smoleński oraz za śledztwo.
A te rządowe dupy w trokach nigdy nie odważa się z e strachu na jakiekolwiek ostre wystąpienie.
Tusk odgraża się tym od krzyża przed palcem, ale palcem nie kiwnie w sprawie śledztwa.
pzdr
*kiedyś nawet przeszliśmy na Ty, więc czasem pozwalam sobie na 'Szary Mietku".
antysalonowi więcej można!!!!

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#77257

Jest taka scena w tym filmie, gdy dystyngowane towarzystwo zasiada wokół stołu na sedesach, prowadząc banalną konwersację, a jedzenie -jako czynność wstydliwa- odbywa się w małych, zamkniętych pomieszczeniach.

Jerzy Miller jedzie dzisiaj do Moskwy bo właśnie dostał SMS z wiadomością o dokumentach z MAK. Minister dodał, że znajdujący się w Smoleńsku wrak samolotu został przykryty, aby nie musiał być przenoszony do hangaru.
Jak słyszę takie rewelacje to mam wrażenie, że sedes jest cały czas wystawiony na widok publiczny, a Pan Miller właśnie jedzie na posiłek.

Vote up!
1
Vote down!
-1
#77279

są wzywani SMS-ami, które zastąpiły gorące linie i oficjalne pisma.

Vote up!
1
Vote down!
0

halibuter

#77411

http://blogmedia24.pl/node/34215 -------

DEKLARACJA  OBYWATELI jest do podpisania tu:

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=5609 ------
 

Vote up!
0
Vote down!
-1

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#77287

  powinny znaleźć się nie w nocniku tylko w kajdankach.

Vote up!
0
Vote down!
-1
#77292

Ale przyjdzie kryska na matyska, oby jak najszybciej.

Vote up!
0
Vote down!
0

GosiaNowa

#77310

Okreslenie, ze "rzad polski znalazl sie z reka w nocniku" ma tu dla mnie te wade, ze przeciez nie dotyczy kiepsko przewidujacych uczestnikow wydarzenia. Raczej mamy do czynienia z rzadem gleboko swiadomym swojej winy katastrofy smolenskiej, ktora od poczatku wszelkimi sposobami probuje ukryc. Tylko tak wg mojej oceny daje sie wytlumaczyc te gore nielogicznosci, opieszalosc, fatalne wyczucie strony rosyjskiej. Przebiegly Tusk i caly rzad strugaja wariata, podczas gdy my sie tu nasmiewamy z ich niezrecznosci, oburzamy i wyskakujemy z pouczeniami. Moj Boze....

Vote up!
0
Vote down!
0

Stella

#77342

Przebiegly Tusk i caly rzad strugaja wariata, podczas gdy my sie tu nasmiewamy z ich niezrecznosci, oburzamy i wyskakujemy z pouczeniami. Moj Boze....

Problem w tym, że tak jak piszesz, oni dobrze wiedzą co robią. Ale jeszcze większy problem w tym, że cały ten "nierząd" i wszyscy członkowie PO mają ręce we krwi, bo jeżeli nawet poszczególni członkowie PO nie brali osobiście udziału w II Zbrodni Katyńskiej, nie zamordowali osobiście, Przydenta Polski wraz z elitą niepodległościową Narodu, to kryją tą zbrodnię. A kto ukrywa zbrodniarza, ten nie tylko bierze udział w tej zbrodni, ale również podlega takiej samej karze jak zbrodniarz.

O ile się nie mylę tak właśnie stanowi prawo.

_____________________________________________

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

Vote up!
1
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#77359