Dycha za ciasteczka!!! Uśmiałem się choć nie powinienem.
Z innej beczki, choć też nie powinienem... nie wyszło szydło ale Duda z worka. "Cośtam, cośtam" podali po 20-stej...
Pozdrawiam.
PS- a z tym długiem to ja się kiedyś w banku pytałem jak to jest gdy jest "Argentyna"?, no było to parę lat temu, ale ja już wtedy miałem czarny humor, tak bym to określił. I wtedy oni, tam w tym banku, powiedzieli mi, że gdy dochodzi do "Argentyny", to wcale nie trzeba się przejmować, bo wtedy wszyscy równo tracą, czyli tak jakby wszystko na zero, i że słupek zaczyna się liczyć na nowo, niejako od początku, jakby to można zobrazować, ano taka klepsydra, tak? Tam jest X pisaku i tzreba ją przewrócić, bo na ten raz akurat piasek w górnej części wpadł do dolnej. Więc, ja się oczywiście na ekonomii nie znam, jestem "hydraulikiem" ;-) ale skoro oni tam w banku "Argentynę" traktują jako część systemu, no to ja bym się tym też nie przejmował, bo co ja mogę stracić w stosunku do takiego banku... Światowego ? no co? ich zainteresowanie mną jako klientem? e, nie wierzę :-)
Pozdrawiam
Komentarze
Dobosz Lampka czerwona ma
29 Października, 2010 - 18:41
no dobra.....
Dobosz
Jan Bogatko ...to znaczy,
29 Października, 2010 - 23:09
Jan Bogatko
...to znaczy, będziemy musieli jeść ciasteczka.
Pozdrawiam,
Jan Bogatko
no tak...
29 Października, 2010 - 23:24
Zniknięcie chleba to będzie pierwszy z nowej serii cudów :)
Panie Bogatko
29 Października, 2010 - 23:38
Dycha za ciasteczka!!! Uśmiałem się choć nie powinienem.
Z innej beczki, choć też nie powinienem... nie wyszło szydło ale Duda z worka. "Cośtam, cośtam" podali po 20-stej...
Pozdrawiam.
PS- a z tym długiem to ja się kiedyś w banku pytałem jak to jest gdy jest "Argentyna"?, no było to parę lat temu, ale ja już wtedy miałem czarny humor, tak bym to określił. I wtedy oni, tam w tym banku, powiedzieli mi, że gdy dochodzi do "Argentyny", to wcale nie trzeba się przejmować, bo wtedy wszyscy równo tracą, czyli tak jakby wszystko na zero, i że słupek zaczyna się liczyć na nowo, niejako od początku, jakby to można zobrazować, ano taka klepsydra, tak? Tam jest X pisaku i tzreba ją przewrócić, bo na ten raz akurat piasek w górnej części wpadł do dolnej. Więc, ja się oczywiście na ekonomii nie znam, jestem "hydraulikiem" ;-) ale skoro oni tam w banku "Argentynę" traktują jako część systemu, no to ja bym się tym też nie przejmował, bo co ja mogę stracić w stosunku do takiego banku... Światowego ? no co? ich zainteresowanie mną jako klientem? e, nie wierzę :-)
Pozdrawiam