Diamenty Wolności – tak się bawi Towarzystwo!
1.
"Prawie ich widział w jadalni, najbogatszych mężczyzn (...) i ich kobiety. Smokingi i lśniące wykrochmalone koszule; suknie wieczorowe; grającą orkiestrę; połyskujące pantofle na wysokich obcasach. Słyszał brzęk kieliszków, wesołe wystrzały korków od szampana. Wojna się skończyła. Przyszłość leżała przed nimi jasna i promienna. (...).
A później, o północy, sam Derwent zawołał: „Zrzucić maski! Zrzucić maski!" Maski spadają i...
(...)
(... i Mór Czerwony niepodzielnie zawładły wszystkim.)
(Zrzucić maski! Zrzucić maski!)
A za każdą śliczną, połyskliwą maską jeszcze nie widziana twarz postaci, która go ścigała po tych ciemnych korytarzach, coraz szerzej otwierając czerwone, obojętne oczy mordercy.
Och, bał się tej twarzy, która mogłaby zostać odsłonięta, kiedy wreszcie najdejdzie pora zrzucania masek."*
Nic dziwnego, że się bał - niektóre z nich mogą wzbudzać prawdziwy strach, a na pewno obrzydzenie, nawet gdy wykwita na nich fałszywy uśmiech, jak pękająca rana.
Diament - najtwardszy minerał, ceniony z powodu swej rzadkości i urody. Czysty, załamujący światło w setki tęczowobarwnych kolorów. Oto od soboty mamy w naszym kraju sześć unikatowych diamentów, Diamentów Wolności - to jest: postaci, bez których reżim komunistyczny dalej trwałby w najlepsze, a które swym męstwem, nieugiętością i bezpardonową walką o prawdę zdołały radziecki totalitaryzm obalić. Nagrodę i tytuł Diamentu Wolności przyznaje Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. Oto są nasi bohaterowie, którym winniśmy dozgonną wdzięczność i uwielbienie:
- Leszek Balcerowicz
- Adam Michnik
- Tadeusz Mazowiecki
- Lech Wałęsa
- Aleksander Kwaśniewski
- Władysław Frasyniuk
Przyznam, że czuję jednak pewien niesmak - kogoś mi w tym zacnym gronie brakuje. Henryka Krzywonos? No tak, oczywiście, jasne... Ale skoro mamy tu towarzysza Kwaśniewskiego (członek PZPR od 1977 do 1990, członek Rady Ministrów w latach 1985–1987, członek Prezydium Rządu i przewodniczący Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów od października 1988 do sierpnia 1988) i towarzysza Balcerowicza (w PZPR od 1969 do 1981), jak również redaktora Michnika (którego brat Stefan to stalinowski konfident i oprawca, sędzia wojskowy), to czemu nie przyznać tytułu Diamentu Wolności na przykład człowiekowi honoru, jakim jest generał Czesław Kiszczak? Albo czemu nie uhonorować tym odznaczeniem generała Jaruzelskiego, dobrego przyjaciela redaktora Michnika, prezydenta Wałęsy i towarzysza Kwaśniewskiego?
Smaczku dodaje fakt, że w imieniu towarzysza Kwaśniewskiego odznaczenie odebrał towarzysz Kalisz (w PZPR od 1978 aż do jej końca).
Za wyborcza.pl:
"- W 1989 r. stan polskiej gospodarki to był pożar - opowiadał Michnik. - Wracam właśnie z konferencji w Wilnie i tam przypominano słowa Leszka Balcerowicza. Cytuje się go tam jak kiedyś Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina [jakże doborowa kompania, towarzyszu Balcerowicz! - PW]. Jest tam absolutnym klasykiem! A co im powiedział? Że pożaru nie da się gasić powoli. I to jest prawda. Inaczej nie można było wtedy działać."
Za wikipedia.pl:
"Po powstaniu"Solidarności" został [Balcerowicz] członkiem rady ekspertów ekonomicznych związku, w ramach której opracował projekt łagodnego przejścia z gospodarki planowej do gospodarki pół-wolnorynkowej opartej na samorządach pracowniczych."
Pożaru nie da się gasić powoli, ale towarzysz Balcerowicz przechodził łagodnie. I to nie do kapitalizmu, ale do własnego, autorskiego jak widać systemu gospodarki pół-wolnorynkowej. Cudawianki na kiju, czary z mleka.
"- Ci ludzie to prawdziwe diamenty - komplementował wyróżnionych Edward Szywała, prezes Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Kupców Świdnickich. - Nasze nagrody przyznajemy dziś legendom za życia, żywym pomnikom historii, ludziom, o których mówi każdy podręcznik historii i encyklopedia. To bohaterowie Rzeczypospolitej, ci, którzy tę Rzeczypospolitą przywrócili."
Ktoś tu ma bardzo dobre rozeznanie, skąd wieje wiaterek, a na dodatek obdarzon został niezwykłą elokwencją. Niestety, jak widać, Najwyższy odbił sobie na inteligencji tego kogoś, obniżając ją poniżej średniej - bo takich bzdur to już dawno nie czytałem (przemówienia Nieśmiertelnego Prezydenta Polski Ludowej z okazji pierzy... to jest, dożynek nie liczę). Że Wałęsa jest legendą, to już wiem, ale że Balcerowicz "tę Rzeczypospolitą przywrócił"? Albo Kwachu? No, w każdym razie można było się wzajemnie poklepać po plecach, pogratulować dobrej roboty, powłazić w ... i po raz kolejny utwierdzić siebie (i całą bandę durniów), że bez PZPR, a co za tym idzie - Mumii Demokratycznej i Mumii Wolności wolności, swobody i w ogóle takiego raju na ziemi, jaki mamy teraz, to byśmy nie mieli.
2.
U Marianny orzechy z miodem, u Marianny szampan pod lodem, a u prezydenta Bolesława Wałęsy, oficjalnej twarzy Euro 2012 i świeżo upieczonego Diamentu Wolności, jak zwykle hucznie obchodzono urodziny. Nie, żebym się czepiał - każdy może sobie obchodzić urodziny jak chce, jego sprawa, ale jakoś nie pamiętam, żeby urodziny któregokolwiek z dotychczasowych prezydentów były podnoszone przez Wiodący Tytuł Prasowy, Zaprzyjaźnioną Telewizję oraz TDT (Tę Drugą Telewizję) do rangi wydarzenia dnia. Urodziny Wałęsy Lecha to kolejna okazja (coroczna!) do umacniania więzi pomiędzy członkami Familii, zwanej też niekiedy Salonem. Oto, co na temat tegorocznej "Imprezy u Wałka" pisze portal wyborcza.pl:
"Ponad 200 osób uczestniczy w przyjęciu urodzinowym Lecha Wałęsy, zorganizowanym w restauracji na terenie Pałacu Opatów w Gdańsku-Oliwie. Były prezydent kończy 29 września 67 lat.
- Trzeba mi życzyć tylko zdrowia, o resztę sam zadbam. Nie za bardzo czuję się w tym wieku, lepiej było jak miałem 20 lat. 67 lat kończyć? Jestem stary ramol - powiedział przed rozpoczęciem imprezy Lech Wałęsa."
Wreszcie słowo prawdy. A oto lista gości (niekompletna, oczywiście):
Jerzy Borowczak, Andrzej Drzycimski, Katarzyna Hall, Tadeusz Fiszbach, Janusz Kaczmarek, Henryka Krzywonos-Strycharska, Bogdan Lis, Michał Listkiewicz, Andrzej Milczanowski, Stefan Niesiołowski, Julia Pitera, Jerzy Stępień, Jacek Taylor, Mieczysław Wachowski, Andrzej Wajda.
To tyle, gdyby ktoś chciał dalej zaprzeczać istnieniu "układu", to jest nieformalnej grupy biznesowo-politycznej, powiązanej z ludźmi byłych służb specjalnych PRL (pierwszy z brzegu przykład: Wachowski - kapitan SB).
"Jak powiedział wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, będzie życzył jubilatowi przede wszystkim zdrowia, ale także "nieprzejmowania się, żeby się nie dawał, bo nikt jego zasług nie kwestionuje, a jakakolwiek próba wymazania Lecha Wałęsy z historii Polski będzie daremna".
Zgadza się. Wałęsa Lech ma swoje miejsce w historii, i nikt go z historii nie jest w stanie wymazać. Podobnie jak pewnego wąsatego austriackiego malarza, a także nieocenionego wujka Soso, po godzinach Wielkiego Nauczyciela Ludzkości.
No to zdrowie wasze w gardła nasze! Czy też, bardziej "po naszemu": na zdarowje!
"— Zrzucić maski!
(... i Mór Czerwony niepodzielnie zawładły wszystkim.)
Z żałosnym, przenikliwym krzykiem Jack odwrócił się od zegara. Ręce wyciągnął przed siebie, potykał się o własne nogi jak o drewniane kłody i błagał ich, aby dali spokój, aby wzięli jego, Danny'ego, Wendy, aby wzięli sobie cały świat, jeśli chcą, lecz dali spokój i pozostawili mu resztki zdrowych zmysłów, odrobinę światła.
Sala balowa była pusta."*
3.
Szafa Grająca Ponurego Wtorka.
Wykonawca: Kazik
Tytuł: Marianna
Dedykacja: dla dobrze bawiącego się Towarzystwa z jednej i drugiej Unii.
*cytaty pochodzą z powieści "Lśnienie" Stephena Kinga
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3808 odsłon