STULEJA
Dzieci SBeków poniewierają godność Ofiar tzw. stalinizmu
Tuleya pochodzi z tzw. rodziny resortowej. Jego matka Lucyna Tuleya w latach 1960-71 pracowała w Milicji Obywatelskiej w Łodzi w wydziale kryminalnym, a potem do 1988 r. służyła jako funkcjonariuszka Służby Bezpieczeństwa w Biurze B Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Do zadań tej struktury należała inwigilacja, a konkretnie śledzenie przedstawicieli m.in. opozycji czy dyplomatów. Tymczasem sędzia nie tylko pozwala sobie na kontrowersyjne porównania, ale orzeka też w sprawach lustracyjnych
TheStonedstone
Tow Tooleja to tylko wierzchołek góry lodowej którą jest całe sądownictwo. To środowisko jest w stu procentach legatem PRL, gdzie było "prawnym" ramieniem MBP, UB, SB i karnie wykonywało polecenia komunistycznej, sowieckiej waaadzy. Po tzw "transformacji" ustrojowej zwanej obaleniem komuny (chłłe chłe Mellechowicz;))) środowisko nie zostało zweryfikowane, przeszło ten etap w szyku zwartym, nienaruszonym. W sądach mamy system dziedziczno-dynastyczny i obecnie w togach i łańcuchach na klatach zasiadają potomkowie stalinowskich oprawców, dorodni i utuczeni na sowitych dietach. Stąd taka postawa KRS nie może dziwić, oni są ciągle sędziami we własnych sprawach
DODATEK.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 590 odsłon