Pierwsza część za mną. Już wstępne sceny wbiły mnie w fotel: rzucający się w ramiona umundurowanych wehrmachtowców Żyd, z pozdrowieniem, które nie pozostawia złudzeń co do dalszych losów przyjaźni.
Szalom bracia! – krzyczy żydowski kolega, nie wiem jednak, nie dosłyszałam, czy pozdrowieni odpowiedzieli mu takim samym zwrotem?
Żyd ten, to syn wiernego obywatela niemieckiego państwa. Zasłużonego...