Taki jest podtytuł sztuczki-farsy Alfreda Jarry „Ubu król, czyli Polacy”, którą zresztą popełnił jako nastolatek.
Sztuczka jest surrealistyczna, ale przede wszystkim surrealistyczna i głupia, więc poddaje się niezliczonym „adaptacjom”.
Na przykład:
„Ubu, schlebiając szumowinom i podlizując się ludziom wpływowym, w krwawy sposób przejmuje władzę w państwie pod hasłami walki o wolność i demokrację...