Generał Janicki osobiście, niczym gospodarz wieczoru, witał VIP-ów na Stadionie Narodowym, zamiast zająć się ewentualnie sprawdzeniem posterunków. Ważne, żeby się pokazać VIP-om. Głupio mu się zrobiło, gdy funkcjonariusze BOR musieli opuścić swoich VIP-ów po wejściu do loży, gdyż oficerowie ochrony nie posiadali stosownych przepustek, a stewardzi UEFA byli nieugięci i odpowiedzieli, cytuję: "A co nas interesuje, że jesteście z BOR". Słysząc to, Janicki spuścił głowę i poszedł do loży.