Kapania wyborcza na "strażnika żyrandola" rozkręca się coraz bardziej. Nasi kochanieńcy liderzy wyścigu kopią się po kostkach aż miło a powoli zaczynają szykować się do ciosów w okolice krocza. Ja cie „Skokiem Wołomin” a ty mnie „żydowskim teściem”, ty mnie moim synem we WSI-owej spółce a ja cie SKOKAMI za całokształt, ty mnie „Sziogunem” a ja cie Kamińskim, itd.
Jak mawiał klasyk „walka...