Zauważyłem, że "Niepoprawni" zaczynają schodzić na koty, więc odruchowo wróciłem myślami do psów, w tym także kundli, o których wyrażałem się niedawno bez należytej rewerencji (za co następnie, chyba wbrew "netetykiecie", przepraszałem) i doszedłem do niewesołych wniosków.
Karnawał karnawałem, kto się bawi, niech się bawi, choćby i do upadłego, jak nieszczęsny uczestnik integracyjnej imprezy w...