Zabieram dziś głos w społecznej debacie przedwyborczej, wkraczając w ten sposób w niemiły mi, krzykliwy i zdradliwy świat polityki. A chcąc mówić o takiej Polsce, do jakiej starałem się i staram dążyć, podejmuję ten temat bardzo osobiście. Może to naiwne. Ale zwracam się tu przede wszystkim do ludzi ? do współwyborców ? też, jak ja, w rozmaity sposób naiwnych, proponując, by o tych wyborach, i szerzej: o polskiej polityce, pomyśleli przez parę chwil właśnie w takiej osobistej perspektywie. Ich ogląd spraw polskich będzie się w różnych miejscach pewnie różnił od mojego. I świetnie ?