Niemcy mogą sięgnąć po kontrolę nad UE

Obrazek użytkownika kura domowa
Artykuł

Orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wymusza niekorzystne dla państw pozatraktatowe zmiany w Unii Europejskiej. A polski Trybunał Konstytucyjny nadal nie rozpatrzył wniosku grupy posłów o zbadanie zgodności traktatu z Lizbony z polską Konstytucją

 

Jakie niekorzystne decyzje dla państw członkowskich UE może podejmować ETS w kontekście obecnego kryzysu?
 

- Trybunał w Luksemburgu ma to do siebie, że nawet jeśli nie ma kompetencji w danej dziedzinie, to "dorabia" je sobie jakby mimochodem. Znany jest z tego, że np. stwierdzi coś przy okazji wydawania orzeczenia w jakiejś sprawie, a później traktuje to stwierdzenie jako zasadę obowiązującą w UE. Dlatego potrzebna jest kontrola na poziomie krajowym, o podobnych kompetencjach jak ETS.

Okazji do poszerzenia kompeten cji ETS dostarczą eurokraci, którzy przygotowują plany tzw. reformy fiskalnej, zakładające np. pozbawianie krajów członkowskich dotacji z UE albo prawa głosu. Ale przynajmniej ta druga groźba nie jest wpisana do traktatów...
- Możemy się liczyć z wieloma pomysłami. Ale one tak szybko nie zostaną wprowadzone w życie, bo na to trzeba zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Chyba że ETS dojdzie do wniosku, że takie rozwiązania można wprowadzać także na podstawie istniejących już przepisów. Dla mnie jednak większym zagrożeniem jest możliwość wstrzymania dotacji dla państwa członkowskiego, chociaż te fundusze są bardzo potrzebne krajom UE.

Ta groźba jest już zapisana w unijnym prawie, tyle że dotychczas z tego nie korzystano...
- Obecna sytuacja pokazuje, że państwa członkowskie powracają do swoich korzeni. Jeszcze niedawno wszystko było motywowane integracją europejską, dobrem Unii. Ale teraz, gdy brakuje pieniędzy, każdy patrzy na swój dom, a dopiero później myśli o sąsiadach. Dobrze byłoby, żeby w Polsce politycy zrozumieli, że w UE panuje może zdrowy, a może niezdrowy egoizm. Dlatego ważne jest, aby Polska nie zaprzepaściła tej szansy i zdała sobie sprawę, że musi też dbać o własne interesy, a nie liczyć tylko na dobrą wolę innych państw UE.

Niektórzy straszą, że jeśli zmiany nie zostaną wprowadzone, dojdzie do powstania Europy dwóch prędkości, np. państw bardziej zintegrowanych i znajdujących się w strefie euro, i pozostałych...
- W Unii i tak są różne prędkości, czy raczej różne obszary oddziaływania. Warto zauważyć, że obecnie kraje spoza strefy euro zasadniczo mają gospodarki w lepszym stanie niż te, które weszły do niej. Dlatego w Polsce jest już większa świadomość, że niekoniecznie w obszarze euro czekają korzyści. To, co się dzieje, skłania do stawiania pytań o przyszłość Unii. Może się bowiem zdarzyć, że zróżnicowanie, jakie nasila się w UE, doprowadzi do tego, iż Unia się rozpadnie. Takie scenariusze już się pojawiają. Zresztą także w traktacie z Lizbony umieszczono zapisy umożliwiające wystąpienie z Unii Europejskiej.

Wymowna jest w tym kontekście wypowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel: "Jeśli upadnie euro, upadnie idea integracji europejskiej"...

- Te znamienne słowa zostały wypowiedziane w Akwizgranie, podczas wręczania premierowi Donaldowi Tuskowi Nagrody Karola Wielkiego. W obecnych czasach scenariusz upadku euro i projektu integracji europejskiej może się okazać realny. Z drugiej strony warto zauważyć, że to właśnie RFN jest głównym beneficjentem strefy euro. We wtorkowym wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" przewodniczący Komisji Europejskiej José M. Barroso podał nawet konkretne liczby, wskazując, że to właśnie dzięki euro Niemcy zanotowały nadwyżkę w handlu zagranicznym wynoszącą ogółem 134 mld euro, z czego 115 mld euro (prawie 86 proc.) pochodzi z handlu w Unii Europejskiej.
 

 

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100529&typ=my&id=my11.txt

 

Brak głosów

Komentarze

Pisałem o tym że bogatsze kraje dzięki wspólnej walucie odnoszą korzyści kosztem krajów biedniejszych: http://niepoprawni.pl/blog/404/koniec-euro
Pozdrawiam. Bacz

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam. Bacz

#405887