Chyba zaczął się sezon ogórkowy. Pracownicy Ministerstwa Pracy zrobili sobie urlop po wytężonej pracy. Za prawie milion, ale biorąc pod uwagę, że to jednak nie Pułtusk, tylko Bali czy Rio, nadal mieścimy się w paradygmacie taniego państwa. Ogłoszono przecież przetarg, więc ceny będą najniższe. Odpoczynku za to nie mogą jeszcze zaznać pracownicy Ministerstwa Edukacji Narodowej, choć to przecież...

To też szwoleżer...

Za czasów komuny krążył taki dowcip.
Przychodzi Albin Siwak do kiosku i mówi:
- Proszę „carmeny”!
- Ma pan na myśli „Carmeny”, przez „k”?
-… A jak nie ma to „caro”…
- Mówi się „Caro” przez „k”.
- Jak to????
- Jak się pisze „c”, to się czyta „k”…
- Acha, rozumiem!
Następnego dnia Partia zamknęła wszystkie CPN-y.
Żeby zrozumieć dowcip, trzeba wiedzieć, że Siwak był najgłupszym i najbrzydszym...