Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Poważnie lub śmiertelnie chorzy są odcinani od leków im całkowicie niezbędnych, bez których nie mają żadnych możliwości na przeżycie. Obiecuje im się, że je kiedyś może dostaną. Rozmowy trwają. Ale ilu z nich nie doczeka ich końca?
Informację o tym mało istotnym fakcie wyczytałem na samym końcu listy najważniejszych wydarzeń dnia. Za info o gejach, które mnie wyjątkowo zainteresowało i do...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Odniosę się jeszcze raz do artykułu w gazecie regionalnej traktującym o mojej skromnej osobie. Zadzwoniłem do dziennikarza,który ten artykuł napisał. Bynajmniej nie z pretensjami, ale by się dowiedzieć skąd ma takie informacje. Podobno napisał tylko to co mu powiedział życzliwy mi prokurator. Szkoda tylko, że dosłownie wszystko mija się z prawdą. Dziennikarz obiecał mi , że się dzisiaj do mnie...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolegę zostawiłem na odwyku i wróciłem do domu. Do Niemiec przez ten czas nie jeździłem. Bo nie miałem prawa jazdy. Po kraju poruszałem się samochodem. Mimo tego, że prawa jazdy nie posiadałem.
Miałem za to pewien patent, który sprawdzał się przez lata. Po pierwsze zawsze jeździłem zgodnie z przepisami. Po drugie, gdy widziałem policję, nigdy nie czekałem aż oni sami mnie zatrzymają....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jak większość mężczyzn w wojsku byłem. W czasie trwania stanu wojennego. Byłem tam kilka miesięcy. Zostałem stamtąd wyrzucony. Z tego co wiem nie jest to standardem w wojsku polskim. I zapewne w każdym innym.
Przebywałem tam zaledwie od paru dni. Jeszcze się dobrze nie zdążyłem poznać z pozostałymi żołnierzami ze swojej kompani.
Jeden z nich miał brzydką szramę na ręku. Wiem, że...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Jak byłem dzieckiem włosy nosiłem długie do pasa. Nie dlatego, że lubiłem tylko dlatego, że się bałem. Bałem się strzyżenia. Ponieważ byłem przekonany, że ten zabieg boli.
Dużą rolę w tym mniemaniu odegrała moja babcia. Bo mnie strzygła odkąd sięgam pamięcią. I to tępymi nożycami. Połowę włosów strzygła, a połowę wyrywała. Nie było więc dziwnym, że się bałem jak cholera i fryzjerów starałem...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

O polityce nie piszę. Bo się nie znam. O religii też. Bo uważam to za najlepszy sposób na kłótnię. O narodzie wybranym nawet nie wspominam. Żeby nie narazić się na opinię antysemity. Bo jestem pewien, że nim nie jestem. Ta notka też nie ma żadnego podtekstu. Po prostu zwykła historia.
Jeden z moich kolegów został duchownym. Byłem nawet świadkiem jego „powołania”.
Staliśmy na stopa....

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Kolega o którym niedawno wspominałem i który ciągle pracuje za granicą, często do mnie dzwonił. Wcale mu się nie dziwię gdyż po tylu latach na obczyźnie można czuć się osamotnionym. W końcu zaproponował mi pracę.
Byłem wtedy już po udarze, lecz czułem się w miarę dobrze. Miałem co prawda wątpliwości czy sobie dam radę, ale kolega starał się je rozwiać. Pracowałbym w swoim zawodzie (elektryk...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Było ciemno, przenikliwie zimno, nieprzyjemnie. Wracałem do swojego ciepłego mieszkania. Wchodząc po schodach zacząłem szukać kluczy. Trochę z roztargnieniem. Bo myślałem o tych wszystkich nieszczęśnikach, którzy, z jakiegoś powodu musieli być na dworze. Brrr! Podszedłem już pod drzwi mieszkania, a kluczy dalej nie znalazłem.
Mieszkania w moim bloku były nieprzeciętnie akustyczne. Wszystko...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

Był słoneczny, zimowy dzień. Było chłodno i bezwietrznie. Zbliżały się święta, więc wybrałem się z ojcem po choinkę do lasu. Nie chodziłem wtedy jeszcze nawet do podstawówki. Wziąłem też z sobą psa. Wabił się Pikuś. Zresztą tak jak większość psów w mojej wsi. Bo z tego co pamiętam to były albo Azory, albo Pikusie. Mój tym się różnił od innych, że był rasowy. Kiedyś zaszedł do nas weterynarz i...

0
Brak głosów
Obrazek użytkownika Marian Stefaniak
Blog

W naszej klasie było dwóch „spadochroniarzy”. To znaczy takich co to spadli nam z innej klasy. Nie zaliczyli swojej. I w sumie nigdy do końca się z nami nie zintegrowali. Może dlatego, że byli od nas trochę starsi? Mimo tego jednemu z nich pożyczyłem pieniądze. Nieduże.
Niespodziewanie on został „gwiazdą”. Nie tylko naszej klasy, ale i całej szkoły. Nauczyciele co prawda częściej wywoływali...

0
Brak głosów

Strony