Kolejny dzień, kolejny nalot
Pamiętacie te błogie dni, kiedy rosyjski rząd organizował naloty tylko na biura swoich głównych przeciwników, takich jak Jukos, wysyłając tam zamaskowanych funkcjonariuszy OMON uzbrojonych w kałasznikowy, którzy niszczyli oczyszczające dowody i kradli tajne dokumenty? Nie uważacie, że było to znacznie bardziej cywilizowane niż podkładanie dokumentów na biurka w czasie...