Polska znowu jednym susem wskoczyła do centrum światowej polityki.
Nawet nie dlatego, że niezawisły, oczywiście niewątpliwie, sąd administracyjny uznał,
że uzasadnienie decyzji o deportacji pani Ludmiły Kozłowskiej było „ogólnikowe”,
co oznacza, że pani Kozłowska, która obecnie rezyduje w Brukseli,
będzie mogła wrócić na rodziny łono i wraz z małżonkiem, panem Bartoszem Kramkiem,
podjąć nieubłaganą walkę o demokrację i praworządność.