Wciąż widzę przed oczami trupy". Wstrząsające wyznanie ocalonego z Auschwitz

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

Po dwóch latach piekła, 20 czerwca 1942 r., Piechowski zdecydował się na brawurową ucieczkę - jedną z najbardziej spektakularnych w dziejach obozu. Wraz z trzema innymi więźniami włamał się do magazynu mundurów, wykradł samochód esesmański Steyr 220 i z bronią wyjechał nim wraz z kolegami przez obozową bramę.

Z tego doświadczenia nie wyzwolimy się nigdy, bo ono stanowi część nas - wyznaje Krystyna Kobylańska. Długo nie opowiadała o swoim dzieciństwie w Auschwitz. Ze wstydu. Czuła się napiętnowana. Do obozu trafiła z matką i siostrą po powstaniu warszawskim. Miała 7 lat.

Wszyscy mówili, że stąd się nie wychodzi, chyba że przez komin - mówi 83-letni Stefan Sot. Do Auschwitz został wywieziony z obozu w Pruszkowie, do którego trafił podczas powstania warszawskiego. Miał 13 lat. 27 stycznia to nie był koniec jego gehenny: przeżył "marsz śmierci", był więźniem Mauthausen i Ebensee. Tam doczekał wyzwolenia przez Amerykanów.

4
Twoja ocena: Brak Średnia: 3.7 (4 głosy)