W rezydencji abp. Leszka Sławoj Głódź - Gdańsk przy ulicy Brzegi - 28 września 2013 r.
Nie każdy może wejść do warownej rezydencji metropolity gdańskiego abp. Leszka Sławoj Głódź przy ulicy Brzegi w Gdańsku.
Niestety warunki wizyty przy padającym deszczu skutecznie uniemożliwiły wykonanie w miarę dobrych fotografii.
Zamieszczam takie jakie wykonałem.
i drugie podobne
Obie fotografie przedstawiają widok z zaplecza w kierunku ulicy Brzegi i Traktu Św. Wojciecha.
i podobne z innego ujęcia
Padający deszcz przeszkodził w moich planach spotkania z Jego Eminencją.
Być może jutro spotkanie z metropolita gdański zorganizuje prałat ks. Henryk Kilaczyński.
Pożyjemy obaczymy, a Bóg niech się też za mną grzesznikiem wstawi.
Tak jak do rezydencji nie da się wejść z ulicy, tak i nie da się z niej wejść bez asysty ochrony - klamki przy furtkach są, lecz konieczny jest klucz by je otworzyć także i od wewnątrz.
Deszcz potrzebny lecz nie zawsze pada gdy tego chcemy, prawda @TŁ?
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6126 odsłon
Komentarze
Re: W rezydencji abp. Leszka Sławoj Głódź - Gdańsk przy ulicy Br
28 Września, 2013 - 22:12
Link do albumu:
https://picasaweb.google.com/108910137865025242278/WRezydencjiAbpLeszkaSAwojGOdzGdanskBrzegi28Wrzesnia2013?authuser=0&feat=directlink
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Onwk
28 Września, 2013 - 22:16
No ;-)!
Pozdrawiam
@TŁ
28 Września, 2013 - 22:46
Przez ulewny deszcz miałem pecha, bo się po prostu minęliśmy się.
Dosłownie minąłem się o kilkanaście sekund.
Poszedłem z marszy tuż obok do Mojego księdza prałata z Kolegiaty Staroszkockiej - kościoła Św. Ignacego Loyoli w Gdańsku przy ulicy Brzegi, lecz Go nie zastałem - miał wrócić wieczorem, tak więc nie czekałem.
Jurto ma być cały dzień więc uzgodnię telefonicznie termin spotkania i wówczas jutro pójdę by On załatwił mi spotkanie z Eminencją Biskupem poza protokołem, tak bym nie musiał jeździć do kurii biskupiej w gdańskiej Oliwie.
Jutro może Mój Prałat ks. Henryk Kilaczyński, tu na fotografiach przy kościele:
No i w Niej:
Grota z Matką Boską przy Kolegiacie Staroszkockiej - kościele Św. Ignacego Loyoli w Gdańsku przy ulicy Brzeg
Tak widzą rezydencję niezorientowani przechodnie i przejeżdżający.
I zbliżenie x 10
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
@Onwk
28 Września, 2013 - 22:54
Spokojnie, Obiboku ;-). To nie sprint, a raczej bieg długodystansowy. Meta jest 2 sierpnia przyszłego roku. Jeśli uda się ją osiągnąć szybciej - dobrze. Jeśli nie, będziemy konsekwentnie biegli dalej... :-)
Pozdrawiam
chyba coś mnie ominęło
29 Września, 2013 - 08:44
Jaki był cel tego planowanego spotkania?
Rezydencja urocza. Ciekawe ilu ogrodników tam pracuje.
alchymista
Województwo Smoleńskie===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Wiem do kogo spieszno było z kwiatami
30 Września, 2013 - 18:40
Teraz już wiem dlaczego nie było czasu dla mnie i dla śp. Krystyny Krahelskiej, bo spieszno było do TW Bolka.
Więcej pod linkiem.
[quote]Ponad 500 gości, m.in. premier Donald Tusk, ministrowie: zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz uczestniczyło w Pałacu Opatów w Gdańsku-Oliwie w urodzinach Lecha Wałęsy. Były prezydent kończy w niedzielę 70 lat. Wśród gości, którzy przybyli na urodzinową imprezę byli politycy, biznesmeni prawnicy, ludzie kultury, sportowcy, duchowieństwo i przedstawiciele mediów m.in. Andrzej Celiński, Zbigniew Ćwiąkalski, Andrzej Drzycimski, abp Tadeusz Gocłowski, abp Sławoj Leszek Głódź, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Katarzyna i Aleksander Hall, Halina Kunicka, Bogdan Lis, Jan Lityński, Jacek Merkel, Dariusz Michalczewski "Tiger", Daniel Olbrychski, Małgorzata Potocka, Adam Rotfeld, Jerzy Stępień, Mieczysław Wachowski i Tomasz Wołek."Mam nadzieję, że jeszcze przez wiele lat ojciec będzie dla mnie mentorem. Życzę mu, aby w swojej głowie tak mentalnie stworzył nożyczki i zaczął odcinać kupony od życia, żeby się z tego życia cieszył. Naprawdę wiele osiągnął, ma fajną rodzinę. Niech nie patrzy na tych, którzy mu źle życzą, a patrzy na te rzesze ludzi, którzy są mu wdzięczni za to, co osiągnął" - powiedział dziennikarzom syn pierwszego przywódcy Solidarności, europoseł PO Jarosław Wałęsa. [/quote] [quote]Życzę mu też spokoju, bo czasami jest nerwowy, aby tak mocno nie reagował na różne opluwanie" - powiedział dziennikarzom poseł PO Jerzy Borowczak.[/quote] [quote]"Prezydent w prawie wszystkich swoich wystąpieniach podkreśla, że wszystko zawdzięcza Opatrzności Bożej, to ja mu życzę błogosławieństwa bożego oraz tego, żeby był w takim humorze jak jest" - powiedział b. minister finansów i b. szef MSZ Andrzej Olechowski.[/quote] [quote]Mimo że proszono, aby nie przynosić prezentów i kwiatów, niektórzy to uczynili, np. b. minister spraw wewnętrznych Andrzej Milczanowski podarował koniak, a Henryk Wujec domową nalewkę. "Tarniówka - z takich dzikich jagód, które są niesmaczne, ale sam likier jest wyśmienity" - wyjaśnił b. działacz KOR.[/quote] [quote]Prezydent Sopotu Jacek Karnowski ofiarował do zasadzenia w ogrodzie cyprys, bo to "drzewo twarde i odporne na szkodniki". "I taki niech też będzie prezydent" - dodał.[/quote] I coś sentymentalnego spod szyldu z wyszynkiem i 333 butelkami krzepkiego trunku. [quote]Na imprezę urodzinową przygotowano m.in. czekoladowy tort o wadze 50 kilogramów. Wśród dań była m.in. dziczyzna z okolic Arłamowa, miejsca internowania w stanie wojennym Lecha Wałęsy.
[/quote] http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/galeria/2014328,urodziny-lecha-walesy-ponad-pol-tysiaca-gosci-na-przyjaciu,id,t.html
Obibok na własny koszt
PS
Wybacz @TŁ ale nie pójdę już to tak załganego człowieka, bo mnie już od dawna mdliły jego wypowiedzi o rzekomo Wolnej Polsce, którą nazywa III RP. Przykro lecz nie chcę się z z tak cynicznym i zakłamanym człowiekiem rozmawiać, a tym bardziej o cokolwiek go prosić o cokolwiek.
Onwk.
Obibok na własny koszt
Coś więcej z historii o zespole budynków
1 Października, 2013 - 01:56
Nim w 2011 roku powstała w obecnej rezydencji metropolity gdańskiego abp. L.S. Głódź była tu wcześniej szkoła.
Pierwszą siedzibą szkoły od 1947 do 1955 r. były budynki przy ulicy Brzegi 50/52, wzniesione w 1. połowie XIX wieku w miejscu zniszczonego w czasie wojen napoleońskich w 1807 r. Kolegium Jezuickiego, do którego uczęszczał Józef Wybicki – od 19 października 1977 r. patron naszego liceum.
Obok widocznego na fotografii drzewa z tabliczką po remoncie i przebudowie powstał ganek z przedprożem i wejściem głównym do rezydencji biskupa.
24 czerwca 1955 r. zarządzeniem Ministra Oświaty przeniesiono klasy licealne
z dotychczasowego miejsca do budynku przy ul. Smoleńskiej 6/8 na Oruni. Stał się on siedzibą szkoły na następne 55 lat.
Więcej o tym zespole budynku z czasów powojennych:
Dzieje w sercach zapisane
To historia powojennej Oruni. Przed wojną w tej dzielnicy znajdowały się szkoły niemieckie, ale tylko przy niektórych z nich zorganizowane były polskie klasy. Po wyzwoleniu, w 1945 roku przy obecnej ulicy Brzegi 50/52 powstała Szkoła Powszechna, w której 2 lata później - 3 września 1947 roku powołano VIII klasę, co dało początek naszemu Liceum. W 1948 roku w obydwu placówkach: Szkole Powszechnej i Rozwojowej Szkole Ogólnokształcącej (taka była wówczas jej nazwa) uczyło 16 nauczycieli, a na zajęcia uczęszczało 996 uczniów. Przy rozdziale przedmiotów, wychowawstw i zajęć uwzględniono przygotowanie, uzdolnienia i zamiłowania nauczycieli.
Absolwenci tych najstarszych roczników wspominali życzliwe stosunki, jakie łączyły ich z nauczycielami. Oni, natomiast, mówili o wyjątkowości swoich uczniów, na którą złożyły się ciężkie - i niejednokrotnie demoralizujące - przeżycia wojenne, pochodzenie z różnych stron Polski i związane z tym problemy adaptacyjne oraz dojrzały wiek uczniów z trudnością akceptujących dyscyplinę i szkolne wymagania. Pomimo tego młodzież ta osiągała wysokie wyniki w nauce.
W latach 50. w mury szkolne wkroczył wyż demograficzny. W tym okresie nasiliła się presja ideologiczna, której podlegali i uczniowie, i nauczyciele. Władze szkolne w mniejszym stopniu zwracały uwagę na jakość nauczania, a także na trudności finansowe szkoły, w większym stopniu - na właściwą postawę ideową. W podsumowaniu kontroli czytamy notatkę pochwalającą socjalistyczną czujność. Szkoła była oceniana jako placówka oświatowa, w której jest wysoki poziom nauczania, nauczyciele twórczo wcielają hasła programowe, a uczniowie samodzielnie pracują.
Wiele było w tym prawdy. Absolwenci uzyskiwali dobre wyniki na egzaminach na uczelnie wyższe. Znaczna liczba nauczycieli, lekarzy, prawników, inżynierów oraz ludzi związanych z kulturą na Wybrzeżu kończyła w latach 50. VII LO. Działo się tak pomimo ideologicznych paradoksów. Zebrania rady pedagogicznej nazywano naradami produkcyjnymi, szkołę porównywano do zakładu pracy, uczniów - do robotników.
Zarządzeniem Ministra Oświaty z dnia 24 czerwca 1955 r. przeniesiono klasy licealne z budynku przy ulicy Brzegi i połączono je z klasami szkoły podstawowej, której siedzibą był budynek przy ulicy Smoleńskiej 6/8, tworząc w ten sposób VII Szkołę Podstawową i Liceum Ogólnokształcące Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. W tych ciężkich czasach, dzięki staraniom nauczycieli i dyrekcji, młodzież naszej szkoły wyjeżdżała na wycieczki do Warszawy, Krakowa, Fromborka, Malborka, Elbląga. Częściej, bo taniej - w okolice Gdańska, na Kaszuby. Uczniowie zwiedzali muzea, brali udział w rozgrywkach sportowych, uczęszczali na zajęcia kół zainteresowań. Szkoła była dla nich tym miejscem, które rozbudzało potrzeby kulturalne i intelektualne.
Od 1964 r. rozpoczęto proces stopniowej likwidacji Szkoły Podstawowej, który zakończono w 1966 r., kiedy to 30 kwietnia Kurator Okręgu Szkolnego podjął decyzję o samodzielnym istnieniu VII Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku-Oruni przy ul. Smoleńskiej 6/8 od dnia 1 września 1966 roku.
lo7gda.pl/historia_vii_liceum_ogolnoksztalcacego
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt