Uwaga na edukatorów
Mają swoich polityków, media, ideologię pełną humanitarnych pozorów, za pomocą której zdezorientowali część opinii publicznej, a także bogate doświadczenie, jak zdobywać wpływy i władzę. Teraz zabiegają o korzystne dla siebie zmiany w naszym prawie i o kontrolę nad oświatą, czyli wychowaniem polskich dzieci. Homoseksualnemu lobby sprzyja w Polsce dominujący lewicowo-liberalny układ polityczny, a stoją mu na drodze Kościół i tradycyjne katolickie rodziny. To polscy rodzice muszą dziś wziąć na siebie główny ciężar obrony swoich dzieci przed homoseksualną deprawacją.
Tusk ma gdzieś społeczeństwoW maju br. Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, zrzeszająca 130 organizacji prorodzinnych, zaapelowała do premiera Donalda Tuska o obronę polskich szkół przed naciskami środowisk gejowskich i feministycznych, które usiłują wprowadzić ideologiczne zmiany w obecnym systemie oświaty, pomijając przy tym obowiązujące w Polsce prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
W liście otwartym federacja wypunktowała zasadnicze elementy strategii zamachu homoseksualnego lobby na polską oświatę. Należy do niej wprowadzanie obowiązkowej edukacji seksualnej w ujęciu permisywnym (typu B), a więc bez zasad etycznych, od pierwszej klasy szkoły podstawowej (np. projekt Ruchu Palikota), a nawet już od przedszkola, jak zalecają „Standardy edukacji seksualnej w Europie. Podstawowe zalecenia dla decydentów oraz specjalistów zajmujących się edukacją i zdrowiem”. Trwają już starania o rewizję podręczników szkolnych, głównie do biologii, wiedzy o społeczeństwie i wychowania do życia w rodzinie, pod kątem upowszechniania w nich ideologii gender, a także o zmianę podstaw programowych w celu wprowadzenia problematyki LGBTQ do nauczania szkolnego. Wprowadzanie do edukacji ideologii gender odbywa się, jak akcentuje Federacja Ruchów Obrony Życia, przy jednoczesnym eliminowaniu treści odzwierciedlających polską historię, tradycję, kulturę i religię.
Obrońcy życia zwrócili Tuskowi uwagę, że MEN aprobuje ten scenariusz, wykluczając z grona rzeczoznawców opiniujących podręczniki naukowców, którzy mieli krytyczny stosunek do ideologii gender.
Choć list wystosowany był w maju br., jego sygnatariusze nie doczekali się na razie żadnej reakcji Tuska.
– Chcieliśmy się spotkać jako federacja z premierem, wiem, że i Forum Kobiet Polskich o to zabiegało, ale żadnej odpowiedzi nie było – podkreśla Marek Wosicki, prezes FROŻ. – Swego czasu rząd zadeklarował chęć konsultacji ze stroną społeczną, ale Donald Tusk ograniczył ją tylko do lewicowych środowisk feministycznych, a więc była ona nad wyraz jednostronna i wybiórcza.
http://www.radiomaryja.pl/polecamy/uwaga-na-edukatorow/
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 267 odsłon