Świetne przemówienie Ludwika Dorna: premier "podżyrował stwierdzenia, że jedną z przyczyn katastrofy był nacisk na pilotów"

Obrazek użytkownika Anonymous
Artykuł

 

www.wpolityce.pl/view/6323/Swietne_przemowienie_Ludwika_Dorna__premier__podzyrowal_stwierdzenia__ze_jedna_z_przyczyn_katastrofy_byl_nacisk_na_pilotow__.html

 

Poseł Ludwik Dorn:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Premierze!Będę mówił chłodno i na temat polityki, bo mamy sytuację ciężkiego, napiętego sporu z Federacją Rosyjską. O tym trzeba mówić. Nie będę wdawał się w rozważania, czy piloci popełnili błędy i na ile one były jedną z przyczyn, choć mam w tej sprawie wyrobione zdanie, czemu parokrotnie dawałem wyraz.

Niemniej obecną sytuację definiuje to, iż trud pracy MAK i, co najważniejsze, przyjęcie tego raportu przez komitet rządowy rządu Federacji Rosyjskiej, na czele którego stoi pan premier Putin – bo to tworzy fakty polityczne, nie tworzy faktu politycznego konferencja pani generał Anodiny, ten fakt politycznytworzy akceptacja tego raportu i drogi, i sposobu,w jaki on był konstruowany przez premiera Putina – było reaktem i zamiarem realizowanym w celach politycznych. Ten cel polityczny to degradacja pozycjiPolski w stosunkach z Federacją Rosyjską, ale także w ogóle w wymiarze międzynarodowym, bo jest jasne, że jeżeli jakieś państwo w takiej sprawie pozwala się traktować w ten sposób, to degraduje się w oczach wszystkich, w oczach partnerów, a w jakimś sensie także we własnych oczach.

Co pan premier robi w tym zakresie? Jest, panie premierze, takie narzędzie, posługują się nim socjologowie języka, analiza pól semantycznych. Tak na bieżąco, bez komputera dokonałem analizy pól semantycznych słów użytych przez pana w pierwszym wystąpieniu. Kto jest wrogiem, nieprzyjacielem, przeciwnikiem? Niektórzy politycy PiS, opozycja. W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z aktem degradowania Polski na arenie międzynarodowej, uderzenia w interes narodowy, premier Rzeczypospolitej Polskiej mówi: Nieprzyjacielem w tej sprawie jest polska opozycja.(Oklaski) Zaskoczył mnie pan.

Jest jeszcze jeden element w pańskim pierwszym wystąpieniu, który mnie zaskoczył, zdumiał, zaszokował. To – wbrew stanowisku pańskiego rządu – podżyrowanie przez pana, akceptacja przez pana tu, w tym gmachu, z tej trybuny stwierdzenia, że jedną z przyczyn katastrofy był nacisk na pilotów i ich obawa przed negatywną reakcją głównego pasażera. Jest stenogram, można sprawdzić. Pan to rosyjskie stwierdzenie zaakceptował, choć pański rząd zgłaszał protesty, zgłosił uwagi do MAK-u.

(Oklaski)  Zwróciłem uwagę na ten fragment pańskiego wystąpienia, z tego niewiele wynika, ale sądzę, że większą uwagę zwrócono na ten fragment w Moskwie. Jeżeli pan się przejęzyczył, jeżeli pan się retorycznie zapędził, to niech pan sprawdzi w stenogramie i powie: Przejęzyczyłem się. Stwierdzenie z raportu właściwie Putina, a nie Anodiny, że jedną z przyczyn katastrofy był nacisk na pilotów i obawa przed negatywną reakcją głównego pasażera, jest – niech pan może nie mówi: kłamliwe, fałszywe – całkowicie nieprawdziwe, nie ma
żadnych podstaw, by je formułować. Niech pan to powie stąd. (Oklaski)

(Głos z sali: Lizus!)

Panie premierze, ta pańska wypowiedź to jakby końcowy akcent w szeregu błędów, które pan popełniał od 10 kwietnia. W pewnym momencie miałem nadzieję, że pan się z tego wycofuje i bardzo się z tego cieszyłem. Miałem taką nadzieję wtedy, kiedy pan powiedział, że raport MAK jest całkowicie nie do przyjęcia. Tylko potem nastąpiło wycofywanie się z tego stwierdzenia. Zwrócę uwagę na pewien ciąg dat. Jak sądzę, 10 stycznia rząd wiedział, że 12 stycznia będzie ujawnienie raportu MAK, 48 godzin wcześniej. Odbywa się ta polityczno-propagandowa impreza. Prezydent jest chory. Premiera nie ma, choć wiedział, co się stanie i mógł przewidywać, co się stanie, 48 godzin wcześniej. Ministrowie milczą. Dopiero 13 stycznia premier Putin wydaje rozporządzenie o tym, że komitet rządowy, na którego stoi czele, akceptuje nie raport MAK-u, ale prace komisji technicznej MAK-u, bo przecież premier Putin był zleceniodawcą komisji i ponosi polityczną odpowiedzialność. To była jego decyzja. Dopiero 15 stycznia następuje rozwiązanie komitetu rządowego.

Innymi słowy, co? Sądzę, że tak jak to jest w polityce, zwłaszcza dyplomacji rosyjskiej, Rosjanie testowali. Złożyli tę prawdę, o którą panu chodzi, do trumny i czekali, co na to Warszawa. A Warszawa nic. Następnie przytrzasnęli wieko i czekali, co na to Warszawa. A Warszawa nic. No to wbili gwoździa. 15 stycznia wbili gwoździa.

(Oklaski) Teraz, po pańskiej wypowiedzi, mają wszelkie podstawy, by urwać temu gwoździowi łebek.

To jest bardzo niedobry ciąg zdarzeń, ale, panie premierze. Zmierzam do tego, że istnieje jeszcze możliwość wycofania się z tej drogi. Mianowicie, panie premierze, spór jest polityczny i nie uciekajmy się tutaj do, by tak rzec, słabych argumentów prawnych, bo to Rosjanie, z pańską zgodą, skonstruowali pułapkę na myszy, w której językiem, gramatyką, frazeologią i leksyką sporu są argumenty prawne, gdzie nie mamy szans, ale treścią sporu i jego logiką jest polityka. W związku z tym oczekiwania co do pana dotyczą jednego, nie żeby pan politycznie rewokował, posypywał głowę popiołem, choć czas rozliczeń przyjdzie, ale żeby pan dzisiaj powiedział jedno: Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w obecnej sytuacji ma wszelkie podstawy, by podjąć prace nad uchwałami SLD i PiS w tej sprawie, które zostały złożone do laski marszałkowskiej.

Dlaczego? W drugim wystąpieniu mówił pan o negocjacjach z Rosjanami. Jeśli chodzi o te interwencje w ICAO, to ICAO powiedziało, to musi pan mieć broń. Pewnych rzeczy pan jako premier nie może powiedzieć. Pan nie może występować i przemawiać tak jak ja, bo to łamie pewien polityczny obyczaj i polityczną poprawność.

Kontekst tej debaty i pańskie zdanie, że uchwała, prace... Rozpoczęcie prac nad uchwałą Sejmu jest niezbędne, żeby mógł pan cokolwiek wynegocjować. Inaczej pójdzie pan z uroczym uśmiechem i oczami szerokozamkniętymi na rzeczywistość.

Ostatni apel do marszałka Sejmu i do klubów. Nie wiem, czy pan premier posłucha mojego apelu, ale apeluję do PiS-u, SLD i PSL-u, bo myślę, że ta tendencja, której dawał wyraz pan poseł Kłopotek, a także pan premier Pawlak, także coś znaczy. Apeluję o to, by zaraz po tej debacie zwrócili się do marszałka Sejmu o zwołanie dziś Konwentu Seniorów, aby uświadomili mu, że za tym, by odbyło się pierwsze czytanie uchwały SLD i uchwały PiS-u w sprawie tego, co się dzieje, jest arytmetyczna większość w tym Sejmie. Kierowanie tych projektów uchwał do Komisji Ustawodawczej jest znanym topieniem sprawy. Różni marszałkowie to robilii, ja też, ale tej sprawy topić nie wolno. Tu w grę wchodzi interes narodowy. Ponieważ nikt nie złożył wniosku o odrzucenie informacji, ja ten wniosek składam.

(Oklaski)

Sil

 
0
Brak głosów

Komentarze

 Dzięki za zamieszczenie tego tekstu,rzeczywiście świetne a nie mogłam tego zobaczyć na żywo w TV.

Vote up!
0
Vote down!
0
#409474

Nie oglądałam od początku, trochę się spóźniłam na to przemówienie, więc wspaniale, że mogłam sobie spokojniutko je przeczytać.Dorn  to tak ujął, że wykazał tu skowi jego fałsz. Mina tuska też nie wykazywała pewności, taka stężała twarz w oczekiwaniu na cios, a właściwie na plunięcie. nareszcie nie był (w tym , i nie tylko, momencie) bezczelnie wyzywający. Dziękuję za ten tekst.

Vote up!
0
Vote down!
0

Niueste

#409475

Dzięki, cenna polecanka!
Poseł Dorn jak zwykle błysnął intelektem i merytorycznie wytknął parę istotnych "drobiazgów". Ale chyba nikt, ani on ani nikt z nas nie ma złudzeń, że Tusk ma sumienie i choćby odrobinę przyzwoitości...

Dobrze się stało, że p.Dorn wrócił do nas i znów gra w jednej drużynie.

Pozdrowienia (+10)

Vote up!
0
Vote down!
0

Ursa Minor

#409484