SOWIE do sztambucha - Witold Gadowski

Obrazek użytkownika jwp
Notka
15 lutego 1989 roku ostatnie oddziały Armii Czerwonej opuściły Afganistan, Zachód tryumfalnie odtrąbił klęskę sowietów. Jak zwykle jednak to czym nakarmiono opinię publiczną miało się do prawdy tak jak przygody redaktora Maja z „Życia na gorąco” do rzeczywistości. Jeszcze w czasie działań wojennych, agenci GRU przystąpili do nowych układów z Afgańczykami, zaproponowali im nowe sojusze. Operacja przyniosła swoje owoce w momencie gdy w Afganistanie pojawiły się obozy Al Kaidy. GRU nigdy nie załatwiało swoich interesów bezpośrednio, zawsze ubierało rękawice w postaci agentów zaprzyjaźnionych służb byłych krajów komunistycznych. Dziś przykład z Czech. Kiedy w Pradze odmówiono nam dostępu do zgromadzonych tam akt współpracy czeskiej StB z „Carlosem” „ze względu na bezpieczeństwo państwa czeskiego” zacząłem się zastanawiać nad otrzymaną w Czech wiadomością.- brzmiała ona mniej więcej tak: „drogi panie chciałby pan za dużo wiedzieć, a pewne sprawy jeszcze się nie pokończyły”. Szybko okazało się, że fakty są niewygodne nie tylko dla Czechów, ale także dla Rosjan. Czytaj dalej... ]]>http://wgadowski.salon24.pl/398409,sowie-do-sztambucha]]>
Brak głosów