Nie uznając nowej ustawy, prezes TK nie uznaje konstytucji. Bo konstytucja jasno mówi, że "tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa"

Obrazek użytkownika Anonymous
Notka

wywiad prezesa Trybunału Konstytucyjnego w TVN 24 należy uznać za bardzo pouczający. Dowiedzieliśmy się kilku rzeczy poznawczo niezwykle cennych.
A więc wiemy już, że, prof. Andrzej Rzepliński zamierza kontynuować wojnę, i to nie licząc się z niczym. Zapowiedział, że 12 stycznia Trybunał - w składzie 10 osobowym - rozpatrzy wnioski dotyczące sejmowych uchwał w sprawie wyboru nowych sędziów. To ruch niemal jawnie niezgodny z prawem, bo Trybunał nie może oceniać uchwał. Potwierdził to niedawno prokurator generalny, człowiek w końcu bardzo daleki od obozu PiS. Z kolei anarchiczny pomysł prof. Zolla, by skład Trybunału zweryfikował sąd powszechny, prof. Rzepliński uznał za „interesujący”.
Wiemy też, że prof. Andrzej Rzepliński raczej nie zamierza honorować nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Twierdzi, że skoro sędziowie mają strzec konstytucji, to podlegają wyłącznie jej zapisom, a one mówią o całkowitej niezawisłości sędziów TK. Nie dodał, że konstytucja mówi również, że prace Trybunału organizuje ustawa (Dosłownie: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.”). A przecież gdyby autorzy konstytucji uważali, że Trybunał sam ustala zasady swojego działania, to tak by zapisali, odsyłając np. do wewnętrznego regulaminu TK. Odesłali do ustawy. Nie uznając nowej ustawy, prezes nie uznaje konstytucji.
Wiemy też, że prezes Rzepliński jest wyraźnie obrażony na świat zewnętrzny. Opowiadał na pytania półsłówkami, posługując się dziwną ironią („O czym możemy porozmawiać? Możemy porozmawiać o życiu”, „Można wydawać wyroku na stadionie narodowym”, „Czy dam sobie dmuchać w kaszę? Nie lubię kaszy”, itp.) I właściwie wiadomo, za co prezes jest obrażony: nie za konkretne uchwały, ustawy, decyzje. Nie, główną przyczyną obrazy jest nieuznawanie genialności i wielkości prezesa Trybunału. Bo przecież skoro np. łaskawie zgodził się nieco ustąpić i oddać obecnej większości sejmowej 2 z 5 ukradzionych miejsc w Trybunale, to powinno się go całować po rękach. A tymczasem większość chce z powrotem wszystkich 5 miejsc. Widać większość nie pojęła arytmetyki III RP.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)