Nie możemy czuć się bezpiecznie w żadnym miejscu w Europie

Obrazek użytkownika Anonymous
Notka

Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: W nocy z piątku na sobotę w Paryżu doszło do zamachu terrorystycznego. Wszystko wskazuje na to, że za atakami stoją islamscy terroryści. Czy to, co zdarzyło się dzisiaj w nocy we Francji jest efektem kryzysu imigracyjnego i polityki przyjmowania wszystkich w imię „tolerancji” i „otwartości”?

Ryszard Czarnecki, PiS: Ten atak terrorystyczny zastał mnie w muzułmańskiej Tunezji, podczas prowadzenia dyskusji z przedstawicielami rządzącej muzułmańską Turcją partii AK prezydenta Erdogana. Przedstawiciele tureccy natychmiast tę tragedię porównali do zamachu, który miał miejsce 2 miesiące temu w Turcji – na miesiąc przed wyborami. Nie jestem pewien, czy to porównanie jest do końca uprawnione, ponieważ sytuacja Turcji i ich problem kurdyjski jest inny niż sytuacja Europy. Trudno mówić o analogiach.

Myślę, że Francja nie tyle płaci cenę za postawę Unii Europejskiej z ostatnich miesięcy wobec imigrantów z innych kontynentów, co raczej jest to najwyższa cena, którą płaci Paryż za własną politykę imigracyjną. Francja od początku była za przyjmowaniem migrantów z dawnych francuskich kolonii. Okazuje się, że ci ludzie, już urodzeni i wychowani we Francji stoją za kolejnymi zamachami. Tak m. in. było w przypadku zamachu ze stycznia bieżącego roku – na redakcję Charlie Hebdo. Zamachy pokazują, że nie możemy czuć się bezpiecznie w żadnym miejscu w Europie. Dzisiaj te ataki miały miejsce w krajach, gdzie jest bardzo liczna społeczność muzułmańska. Z kolei pojutrze mogą odbyć się w krajach, gdzie muzułmanów jest jeszcze niewiele.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)