Dorwać małego

Wklejam w całości tekst Janusza Wojciechowskiego, który ukazał się wczoraj na łamach S24 i wPolityce, a dotyczy kolejnej próby zawleczenia Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunał Stanu:
Słychać było trzask kości łamanego prawa
Pal sześć zasady i przepisy prawa, gdy w grę wchodzi przemożna chęć wyeliminowania Kaczyńskiego
Przepis artykułu siódmego ustawy o Trybunale Stanu jest jasny – Marszałek Sejmu kieruje wniosek do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, która wszczyna postępowanie.
Komisja wniosek występny... przepraszam – wniosek wstępny otrzymała, postępowania nie wszczęła, nie wydała z siebie uchwały o wszczęciu, ale przewodniczący Halicki wezwał Jarosława Kaczyńskiego na przesłuchanie.
Wezwała go na przesłuchanie w postępowaniu, którego nie ma , bo nie zostało wszczęte.
Nie ma wszczęcia – nie ma postępowania. Nie ma postępowania – nie może być przesłuchania, a skoro nie może być przesłuchania, to nie ma taż Jarosława Kaczyńskiego na posiedzeniu komisji – tłumaczyłem dziś przed komisją jako obrońca Kaczyńskiego.
Rozgorzała dyskusja, zrobił się problem. Skonfudowany przewodniczący Halicki wymyślił, a platformiano-lewicowa większość w komisji uchwaliła, że postępowanie zostało wszczęte z mocą wsteczną, 9 maja.
Chęć dorwania się Kaczyńskiemu do gardła jest tak przemożna, że zasady i przepisy się nie liczą, byle jak nawcześniej postawić Kaczyńskiego przed Trybunał.
W Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej słychać dziś było trzask kości łamanego prawa....
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 357 odsłon