Borusewicz ma haki na Wałęsę

Obrazek użytkownika obiboknawlasnykoszt@tlen.pl
Wideo

Brak głosów

Komentarze

 

- wideo ze spotkania z Krzysztofem Wyszkowskim w Węgrowie, 14.06.2013, cz.1

W dniu 14 czerwca w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Węgrowie odbyło się spotkanie z Krzysztofem Wyszkowskim, połączone z promocją książki „Głową w mur” “, będącej zbiorem najważniejszych tekstów publicystycznych w jego dorobku. Legenda NSZZ „Solidarność”, publicysta i współtwórca Wolnych Związków Zawodowych szeroko wyjaśnił powody procesu z Lechem Wałęsą i podstawy pozwalające mu twierdzić, że był on agentem SB o pseudonimie „Bolek”.

Opowiedział o ostatnio uzyskanych wprost z prokuratury dokumentach, które jednoznacznie świadczą o współpracy Lecha Wałęsy z SB a jednocześnie są potwierdzeniem tezy o prowokacji władz, która była przyczyną masakry grudnia 1970 r.

Wśród wielu dokumentów jakie znalazł Wyszkowski były zeznania pracownika UOP, który opowiedział śledczym o okolicznościach “wypożyczeń” przez Lecha Wałęsę własnych akt SB, były tam stenogramy rozmowy Wałęsy z kilkoma funkcjonariuszami SB w dniu 14 i 15 grudnia 1970 roku, zeznania te Wyszkowski obejrzał a nawet skserował. Na podstawie tej informacji stwierdził, że Wałęsa wezwał wówczas do rozlewu krwi.

Prelegent poruszył tematy związane z agenturą w III RP oraz opowiedział o kulisach procesu z Lechem Wałęsą. Omówił dokładnie istotę szkód jakie poczynił w organizacji związkowej L. Wałęsa oraz wskazał krzywdy wyrządzone przez „Bolka”.

Gorąca dyskusja jaka wywiązała się w czasie spotkania ujawniła szereg sensacyjnych informacji o Jacku Kuroniu, co szczególnie zbulwersowało jednego z widzów, o Tadeuszu Mazowieckim i o roli jaką odegrał Bronisław Komorowski w niszczeniu wiarygodności Stana Tymińskiego. Gość także wyjaśnił dokładnie naturę „haków” które są w posiadaniu Bogdana Borusewicza.

Andrzej Brzezik • pomniksmolensk.pl

 

 

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#415009

Prawdy o Wałęsie nigdy nie za wiele. "Przecież jest takim wielkim autorytetem na całym świecie!"

**********************************
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

********************************** Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#415010

To nie jest moja relacja, ja tylko to poleciłem.
Za to o tych, co już w trzecim dniu strajku byli przeciwko TW Bolkowi, wśród których i ja byłem, mówi o tym sam Krzysztof Wyszkowski, podobnie jak śp. Anna Walentynowicz w innej mojej polecance pt. "A. Walentynowicz - skąd w stoczni doradcy" o desancie tych komuchów do gdańskich stoczni.
Niestety to nie ci byli później na świeczniku jak i po 1989 roku, bo oni byli tak wówczas jak i nadal są na listach do całkowitej zagłady i wymazania z pamięci.
Ostatnio stwierdziłem masową akcję usuwania śladów o pierwszych budowniczych pomnika w Gdańsku, bo na ich miejsce wciskają się nowi honorowi budowniczowie tego co zostało wybudowane jesienią 1980 roku.
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35635,6808647,Przy_budowie_pomnika_Poleglych_Stoczniowcow.html

Wracają dobre czasy PRL.
Bojówkarzy, którzy wyrzucali z władz związku śp. Annę Walentynowicz są dziś wśród oburzonych na swoja budowlę, a poza tym. to bardzo dobrze się ze swoją niegodziwością i dziś czują.
Rozmawiałem z dwoma z nich, dziś działaczami, którzy jak ognia boją się wracać do przeszłości, bo ta jest dla nich upokarzająca i haniebna.
Bojówki TW Bolka dziś są w dwóch grupach.
Bolki, Borsuki, Borowczaki, Lisy x2, Krzywonosy u władzy z PO, a drudzy w "Platformie Oburzonych" i II Solidarności.
Niestety jedni i drudzy byli po stronie złodziei, nad którymi po 1989 roku trzymali swoje parasolki ochronne.
Oni do dziś nie są jeszcze gotowi przyznać się do swoich haniebnych błędów z przeszłości, bo nadal opisują swój udział w zdradzie w 1988/1989 jako swoje wielkie dzieło i sukces.
Swój osobisty udział w prześladowaniach swoich dotychczasowych kolegów z I Solidarności wolą wytrzeć ze swojej pamięci i sumienia o ile w ogóle je kiedykolwiek posiadali.
Tłumaczą się tym, że oni musieli to robić tak jak i gdzieś pracować by utrzymać siebie i swoją rodzinę, niczym UB, SB, IW, WSW jak i inni zbrodniarze, którzy tłumaczą się przy okazji dokonywanych mordów w kazamatach komunistycznych rzeźni ludzi w tym ogromnej liczny polskich patriotów.

Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#415014

uzela czy pozoruje "taktyczne" abstrahowanie się od "państwo polskie zdało egzamin" ?
Albo może... kontroluje kroplówkę Kiszczaka ?
Uppssss....

Pozdrawiam.
contessa

PS. A tu panie dzieju, takie czasy idą, że każda... pałka na wagę złota !
_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#415018

[quote]"W rozmowie na temat wprowadzenia stanu wojennego powiedział, że wprowadzenie stanu wojennego popiera. Popiera w 90 procentach decyzje gen. (Wojciecha) Jaruzelskiego. Na pytanie, dlaczego nie poprze oficjalnie działalności (Wojciecha) Jaruzelskiego, powiedział, że nie może się do tego przyznać" - napisał 18 maja 1982 roku ppor. Jan Seroczyński. Sześć dni później ppor. Eugeniusz Kwapis zanotował, że Wałęsa "uważa, że 13 grudnia to było jedyne możliwe i bardzo dobre pociągnięcie generała (Wojciecha) Jaruzelskiego". Z kolei 28 maja 1982 roku kpt. Andrzej Filipkowski napisał, że Wałęsa uważa stan wojenny za słuszny. "Uzasadnił to tym, że w tamtej sytuacji, jaka była, to ani on, ani generał nie byli w stanie zapanować nad sytuacją i gdyby nie stan wojenny, to doszłoby do tragedii" - czytamy w książce "Kryptonim 333".[/quote]

[quote]Zdzisław Wójcik z Instytutu Lecha Wałęsy przekazał nam jedynie, że były prezydent "nie zamierza podejmować żadnych kroków przeciwko autorom książki".[/quote]

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#415022

Alfred Znamierowski, "Zaciskanie pięści. Rzecz o Solidarności Walczącej" (1988)

[quote]Tytuł książki jest nieco mylący, opowiada ona bowiem nie tyle o SW, lecz o życiu Andrzeja Kołodzieja, jednego z jej przywódców. Co prawda, organizacja ta została ostatnio
spopularyzowana przez spektakularną klęskę Kornela Morawieckiego w wyborach prezydenckich, ale wciąż wiemy o niej zbyt mało. Bez żadnej przesady, Andrzej Kołodziej
to bohater naszej wolności. Liczby świadczą same za siebie.
21 – tyle lat miał, gdy udało mu się w Sierpniu zorganizować strajk gdyńskiej stoczni im. Komuny Paryskiej. Nabrał swoich kolegów, wymachując bibułą i mówiąc:

„No jak to, nie wiecie? Jest wszystko przygotowane i zaczynamy strajk”.

Strajk w Komunie to nie były żarty. Siłą usunięto z niej działaczy partyjnych, a dyrektora trzymano w areszcie i trochę przegłodzono. Kołodziej wszedł do kierownictwa Solidarności, ale nie mógł się pogodzić z kompromisową
polityką i sposobem podejmowania decyzji przez Wałęsę. Został emisariuszem.

2 – tyle prawie lat spędził w czechosłowackim więzieniu
za nielegalne przekroczenie granicy.
Był krnąbrnym więźniem, usunięto go nawet z obozu karnego za demoralizujący wpływ na towarzyszy.

12 – tyle dni karceru dostał za brak należytej powagi w czasie ogłaszania wiadomości o śmierci Breżniewa. W więzieniu stracił połowę zębów, wypadły mu włosy i popsuł się wzrok.

3 – tyle lat ukrywał się po powrocie do Polski, gdy zaangażował się w działalność SW. Swoją nieuchwytność zawdzięczał „scannerowi”, tajemniczemu urządzeniu do nasłuchu rozmów milicyjnych.
Warto zapamiętać, po czym poznać ubeków:

„Można wyczuć ich sztuczną naturalność. Najczęściej jedną rękę trzymają w pobliżu miejsca, gdzie mają schowaną broń”.

720 – tyle stron miały akta jego śledztwa.
Materiały były jednak słabe i władze podstępem skłoniły Kołodzieja do wyjazdu na leczenie za granicę, oznajmiając mu, że ma raka dwunastnicy.

3 – tyle razy we Włoszech nieznani sprawcy próbowali podłożyć ogień w miejscu, w którym przebywał. Na szczęście
przebywał pod opieką o. Konrada Hejmy.

Kołodziej to był po prostu niezły gość. Wywoływał konsternację w aresztach, oddając ciosy polskim i czechosłowackim śledczym, nigdy o nic ich nie prosił i zawsze odmawiał składania zeznań (widać, czytał Obywatela a SB).
Chcielibyśmy, żeby nasze dzieci uczyły się o nim w szkołach.[/quote]

Celowo nie dokonałem wytłuszczenia, bo dla tych wszystkich, którzy są obyci w temacie będą wiedzieli w czym rzecz.

Dlaczego kolejni topią się na własne żądanie czy być może na rozkaz?

Czy był bez mózgu skoro jak sam twierdzi jego mózgiem był mózg Borsuka?

Obibok na własny koszt

Vote up!
0
Vote down!
0

Obibok na własny koszt

#415023