Jak naprawdę wyglądał „konkurs” na prezesa PLL LOT i jaką rolę odegrał minister skarbu?
Okoliczności wyboru Sebastiana Mikosza są co najmniej dziwne. W pierwszym podejściu dostał zaledwie trzy głosy. Minister skarbu anulował więc decyzję rady nadzorczej i polecił jej wybrać swojego faworyta. Oto finał konkursu na „nowego” szefa zarządu, choć rada typowała dwóch innych kandydatów.
A było tak. Konkurs na prezesa PLL LOT ogłoszono zaraz po tym, jak rada nadzorcza odwołała w grudniu 2012 r. prezesa Marcina Piróga. To on zastąpił Mikosza na stanowisku szefa zarządu w 2010 roku. Do konkursu przystąpiło 31 osób, spośród których wyłoniono 27 kandydatów. Do kolejnego etapu przeszło 5. Na posiedzeniu rady nadzorczej w piątek sporządzono tzw. krótką listę kandydatów. Znaleźli się na niej: Paweł Dąbkowski z firmy Lot Air, Witold Jesionowski z Bomi, Wojciech Tomikowski z Letus Capital, Andrzej Wysocki z LOT oraz Bertrand LeGuern z Petrolinvestu. Jak widać, nie było na niej jednak nazwiska Sebastiana Mikosza.
Więcej przeczytacie tutaj: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/23362,ustawka-z-mikoszem.html
Satyr
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 530 odsłon
Komentarze
@Satyr
8 Lutego, 2013 - 09:54
Pozostaje pytanie, czy nowy/stary prezes spełnia warunki formalne, by pełnić funkcję prezesa.
Za swojej pierwszej prezesury w PLL LOT nie spełniał. RN przedsiębiorstwa uczyniła wyjątek.
Otóż - mimo wspaniale prezentującego się CV - prezes Mikosz nie posiadał wówczas formalnego wyższego wykształcenia, legitymując się jedynie licencjatem. Ciekawe, czy aktualnie jest już magistrem?
Pozdrawiam
Witaj TŁ
8 Lutego, 2013 - 10:14
Nic mi nie wiadomo, że zrobił magisterkę. Tym gorzej dla niego i jego protektorów. A poza tym on nie ma pojęcia, jak prowadzić tak dużą firmę. Mysli, że największy potencjał firmy to... maszyny i naziemna infrastruktura. A nie wie, że największy potencjał każdej firmy to... ludzie, z którymi w przeszłości w PLL LOT wcale sie nie liczył i traktował ich jak zło konieczne. To nie jest metoda na rządzenie firmą. Każdą firmą!
Pozdrawiam, Satyr
________________________
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".
(ks.J.Popiełuszko)