W księdze kondolencyjnej wystawionej po śmierci Bartoszewskiego pan prezydĘt dokonał kolejngo, niecodziennego wyczynu. Otóż "jego" wpis wykonany jest dwoma odmiennymi zupełnie charakterami pisma. Nie trzeba grafologa by udowodnić, że pierwsza, dłusza część tekstu napisana jest prostymi, czytelnymi literami, a druga, czyli jedno zdanie i podpis Komorowskiego, nieczytelnymi kulfonami. Może to...