to chobieliński chlew
tubalna ruska rura
niesie z niej po świecie
pochrząkiwanie knura
być ma porządek
jak za Hansa Franka
w nocy nalot
w dzień łapanka!
od stalinowskiego
nie odstawiona cyca
na zielonej granicy
antypolska wszawica
przed domowym ołtarzykiem
krzyżem leży
a na nim figurka diabełka
kły szczerzy
odbezpiecza pistolet
na samo słowo kultura
ryżego folksdojcza
goebbelsowska natura
na wolność un wypuścił
herszta mafii Słowika
a zamknąłby dożywotnio
Kamińskiego i Wąsika
dziadek z Wermachtu
dumny dziś i arcyważny
za pacyfikację Polski
wnukowi krzyż żelazny
orgazm wściekłych macic
sromota w pałacu Stalina
od najczerwieńszych warg
cenniejsza złota wagina
czemuż głupku
buraczejesz ze złości?
obiecanki cacanki
źródłem twej radości!
po wystrzale ze Ślepaka
na wierzchołek lipy
wskoczyła małpa ryża
w merdialnym lustrze
umundurowaną facjatę
podziwia Czyża