Upomniał się cierpliwy Pan
o umęczone niewinne ofiary
Ostrzem miecza z tronu prawości
rozniecił wojny pożary
Natężył swój słuch absolutny
na krzyki rąbanych siekierami
Wyrwał zabójcze chwasty
wybujałe na krwi czarnoziemu
Zmierzył obliczem chmurnym
studnie krwawych łez
W łuny ognia piekielnego
strącił pradawnego Węża dary...
Pokój na tej ziemi
póty nie zagości
póki w świętej ziemi
nie...