Wszystko byłoby jako tako, gdyby nie pewien drobiazg
- inny portal, z tej samej grupy dziennikarstwa, jednak sięgnął trochę głębiej zawiadamiając,
że to kanclerz Merkel i prezydent Hollande domagają się zwołania na wtorek
nadzwyczajnego posiedzenia premierów unijnych państw.
Właściwie to taka błahostka, na temat której w normalnych warunkach nie należałoby rozpoczynać dyskusji,
ale w konfrontacji z niedawnymi zachwytami nad Tuskiem wszystkich źródeł,
z których lemingi czerpią, trzeba o tym wspomnieć.