Gdyby postronny obserwator stanął pomiędzy faryzeuszem i celnikiem z Jezusowej przypowieści,
usłyszałby dwie odmienne modlitwy.
Pierwsza brzmiałaby: Dziękuję, że jestem taki wspaniały!
Druga zaś: Miej litość dla grzesznika!
Modlitwa faryzeusza była urozmaicona.
Modlitwa celnika – monotonna.
Celnik jednak zwracał się w pokorze do Boga,
faryzeusz – do siebie samego!
Tak właśnie należałoby dosłownie przetłumaczyć grecki tekst…