Niedzielny poranek. Wreszcie można odpocząć po tygodniu pracy. Do pracy wstaję wcześnie i siadam z kubkiem kawy przed magicznym okienkiem telewizora. Skaczę po kanałach ( TVN, Polsat też są obecne) i często gęsto słucham jak to źle dzieje się na Węgrzech. Protesty, bieda, Orban sadysta niczym transylwański Hrabia Dracula pożera noworodki, ludzie głodują, zamordyzm, cenzura, ogólnie Korea...