Po Iwińskim zawsze widać, jak jest ze strachu zesrany.
Normalnie leci tym swoim nudnym bełkotem, ale jak ktoś mu napędzi stracha, to Iwiński zaczyna zapieprzać jak taka mała kataryneczka. Trzęscie się, drga. Zacina.
Wygląda szkaradnie, czym potwierdza pewne teorie, że ludzka fizyczność jest odzwierciedleniem jego kondycji umysłowej. Stąd wszelkie komuchy i szuje, pokroju Maleszki, czy...