Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu dzięki za dołączoną biblografię Najbardziej mnie zainteresował wykaz literatury na końcu. Tekst - jego styl, język nie jest na tyle bezstronny aby mnie powalić z nóg, ale też nie jest na tyle nie dobry żebym go nie mógł ocenić - przyjamniej za chęci - 10pktami. Najcenniejsze dla mnie są jednak źródła. No bo już np Autor nie wystarczająco dla mnie ograniczył sie tylko do materiału faktograficznego, do przedstaienia przede wszystkim faktów dat cytatów itd - to wszystko przy zachowaniu wstrzemięzliwości ocen własnych nawet jeśli te ewentualnie zosały wlane w odpowiednio dobrane cytaty - to jest do sprawdzenia. Czytelnik tego portalu man nadzieję jest jednak na tyle suewernny i intelektualnie niezależny, że sam potrafi wyciągnąć wnioski. Najciekwsze są więc źródła - już mniej fakty i cytaty, kóre zawsze mogą być tak dobrane aby apsowały do stawianej po cichu tezy-klucza. Niby mówią same za siebie - ale kto gwarntuje, że to co najcenniejsze może zostało przemilczane? To można sprawidzić tylko weryfikując źródła. Dlatego źródła czynią ten tekst b.wartościowym dla mnie. Fakt, że autor mi je tu wylistował wg mnie dobrze zapowiada i należy do najcenniejszego skarbu tego tekstu. Insynuowana przeze mnie możliwośc "selekcji faktów pod tezę" wynika może z do przesady przyjętej przeze mnie postawie pdejrzliwości, za co z góry przepraszam. Jednak "socjotechnika przemilczania" należy do najśliniejszych metod maniplacji informacją, bo niby nie kłamie ale z selektywnie dobranych puzzli, ścinków informacji, układa własny obraz. Przekaz, który z faktyczną rzeczywistością może mieć tylko w dalekiej oddali cokolwiek do czynienia. Przemilczanie niewygodnych faktów np bo nie pasują do stawanego często już w tytule klucza-tezy nazbyt często już spotykałem abym i tu mógł bezkrytcznie zanużyć w pochwalnych peanach. Choć przyznaję, już na pierwszy rzut oka widać tu bbbb.dużo pracy, próbę odzielenia warstwy fatków od warstwy ocennej, od komentarza, interpretacji i opnii. Dla mnie: nie udaną ! To uwidacznia się w ironicznym i sakrastyczny niekiedy stylu, w którym przedwcześnie padają pdoprogowo serwowane są np ocenne związki farazeologiczne typu "mierny bierny ale wierny" i to jeszcze uwiarygadniane formą cytatu z owych czasów. Wtedy BMW - każdy wiedział co oznacza. Jenak BMW jest ocenne. Obiektywizm polega na nie mieszaniu warstwy faktów z warstwą opinii, oceny, interpretacji. Raczej - na odzieleniu , ostrym i wyraźnie widocznym jednego od drugiego. Na podaniu opinii dopiero po zakończonej, odzielonej jaskrawą linią warstwe faktów. Tu to nie jest do końca spełnione choć widać mocną próbę stylizacji w kierunku zachowania wysokiego dziennikarskiego standardu pracy i profesjonalnego warsztatu narzędziowego (np liczne odsyłacze). Gydyby nie ten prześwitujący ironiczny styl i skarastyczny ocenny - z rzadzka ale jednak ! - szydzący język, moje obawy o manipulwanie mną były by mniejsze. Mimo wszystko - dziękuje, dobry tekst, dużo pracy i za tę bibliografię. Ona pomoże mi w weryfikacji moich podejrzeń w poszukiwaniu odpowiedzi na ptyanie czy padam tu mimowolnie ofiarą maniplacji "przez selekcję" informacji - po cichu i podprogowo, wg narracyjnie konstruowanego klucza-tezy - czy raczej z "niewinną" próbą dekonstrukcji osoby Kiszczaka. {niewinna - w cudzymsłowiu, no bo jak dalece niewiny i nie intencjonalny może być tekst pisany na blogu dla czytelnika ...?} Z cyklu: „Od Mazowieckiego do Tuska” (5) – Czesław Kiszczak
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu temu panu już dziękujemy swoją drogą jeśli pdobnej fachowości doradców ma premier i innych sprawach to my panu premierowi już dziękujemy. Rybiński, miałeś rację
Obrazek użytkownika ro
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu chodzi o dzieci nowo narodzone - a nie wszystkie już isniejące ! 90mln wynika ze źle policzonego rachunku: 90 mld = 7,3 mln (dzieci w wieku do lat 18) * 1 tys zł * 12 miesięcy = 88.7 mld zł czyli w zaokrągleniu 90 mld Błąd leży w okresie czasu narodzin. Rybiński dokładnie przypomina że chodzi o naliczanie stypendium dla dzieci nowonarodzonych. Zatem nie 7,3 mln dzieci od 0-17 lat ale tyle ile się w danym roku urodziło np w 2008r to będzie 488 tys. 488tys * 12 tys = 5,856 mld zł w pierwszym roku (!!!) a nie 90Mld. Ale siła meidów pokazuje tu swoją największą broń: insturment przemilczania, bo nie zlalazł się ani jeden dziennikarz, kt by krytcznie zaptyał np: "Ależ panie Premierze ! - musi pan tego profesora co tak liczy chyba wylać z roboty, no bo czy nie prawdą jest że 90 mld zł dotyczą liczby wszysktich dzieci od 0 do 18 roku życia gdy tym czasem w rachunku prof Rybińskiego stypendium dostają dzieci nowo narodzone? Tych ostanich jest na świat przychodzi rocznie ok 450 tys a nie 7,3 mln jak w sowim rachunku przyjął jakże roztargniony pański jakże nieroztropny profesor?" - lub podobnie. Rybiński, miałeś rację
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu dzięki nie ważne kto byle źródła dało się weryfikować. Pięnie dziękuje. Pzdrwm Bye, bye „Uważam Rze”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu piękne rachunki ale ile w nich iluzji? Wszystko pięknie ładnie - ale to jakie jest prawdopodobieństwo takch w/w opisanych przypadków ? Gdzie jest statystyka. Mam znajomych na wsi - sam mieszakam na wsi i nie widzę ani jednego takiego przypadku jaki opisałeś. Ja współczują każdemu kto idzie zarabiać na grzybach czy jagodach - to harówa której nie żcyczę nawet wrogom. Zgarbiony zierasz listr w 30-40 min. Sróbuj tak dzień w dzień nazbierać 8 litrów to zobaczycz jaka piękna to romantyka leśnego zbierania grzybów i jagód. Ja się zdaję raczej na np sojolga wsi Fedyszak Radziejowską kt mówi że polska wieś to przechowalnia biedy. Niedawno Gus stwierdził na obszarach wiejskich ok 1mln ukrytego bezrobocia. Szara strefa - Krus - to najiższa emertyura w przyszłośći. PL wieś którą zam to zapyziała infrastruktura gdzie ziemia ma kategorię III lub gorzej. Przypadki które opisałeś to nie wiem jak liczne przypadki "miejskich cwaniaków", jak to określił mój znajomy, reszta to przypadki które w/w opisaną romatnyką wiejskeigo życia nie wiele mają do czynienia. Jakie są proporcje między jednymi a drugimi? Np choćby jaki jest dostęp do infrastruktury zdrowotnej, do specjalisty np do chirurga szczęki, do specjalisty od osteoporozy itd ? Mama tego znajmoego musi do takiego specjalisty za każdym razem jechać 70 km na własny rachunek - jeśli ma siłę! Rybiński, miałeś rację
Obrazek użytkownika raven59
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu re program boniego - pytanie " Albo o programie ministra Boniego „Polska 2030”, który po czterech latach cmokania nad nim właśnie został wyrzucony do kosza." >>> Czy mógłbyś mi wskazać jakieś materiały do tego tematu. Czy ktoś wie co tam było główynym grzechem, może jakaś krytyka była - masz coś na ten temat ? Proszę o źródła cytatów - także pani Staniszkis. Rybiński, miałeś rację
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu Prośba o źródła "wysłał na stypendium na nauki do USA syna Premiera Mazowieckiego. Później go wyposażono w udziały przekształcone w akcje" >>> czy możesz mi podać wiarygodne źródła dla tej infomracji? "A nie tak dawno przecież zatrudniał syna premiera Tuska." >>> również tu prosiłbym od weryfikowalne wiarygodne źródło. Bye, bye „Uważam Rze”
Obrazek użytkownika sem
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu podwójny standard cóż wychodzą na jaw pdowójne standardy traktowania osób z dyskursu publicznego. Braun jest dziś niewspółmiernie mocniej krytykowany niż autorzy dorzynania watah, polowań na kaczki i wypychania skór zabitego trofeum itd. Spawa dopowiedzialnośći jest tu decydująca - z jednej strony żąda się odpowiedzialności za słowo u G.Brauna - a z drugiej nie słuchać o zanacznie ważniejszej - bo posiadających aktualnie realną przemoc władzy ustawodawczej i wykonawczczej - odpiweidzialności za słowa kręgów rządowych. To przecież ich - bo mają władzę, bo ja wykonują, bo są ludzmi, dlatego wystawieni potencjalnie na pokusę ulegania władczym patologiom, należy monitorować, kontrolować poddawać krytyce każdy występek. Nie wiedzę w mediach lepszej, na wyższym poziomie, z opisem faktu, przykładami, głębszych mechanizmów, krytyki mediów. To co sie dzieje to za mało, zdawkowo i zbyt powierzchownie, bez rozległych mechanizmów. Wyjątki potwerdzają regułę. Może coś tam Fedyszak-Radzijowska czy inny Krasnodębski nakreśli - ale to nie odbija się w szerokoprowadzonym publicznym dyskursie, no może - bo nie jestem wstanie całej tej przestrzeni objąć - ale na pewno nie ma echa tych wypowiedzi w przestrzeni głównych mediów w takiej intensywności jak to np sie wałkowało sprawę matki Madzi. To są podwójne standardy. Braun za jedną zbyt ekspresywną wyrwaną z kontekstu wypowiedź jest newsem dnia - reżyser który nie ma władzy realnej, a z drugiej: koła rządowe swoją biernością odpowiedzialne za upadek przemysłu motoryzacyjnego, stoczniowego, GMO-tylnimi drzwiami(patrz wywiady z gośćmi na ten temat w RadioWnet), dopłaty do rolnictwa, wyścig w zawodach o najskuteczniejszego żebraka w Uni,37% bezrobocia młodych - nie licząc tych którzy wypadli ze statystyki bo wyjechali - rząd rosnącego wyzwania demograficznego, długu publicznego dorównującego oficjalnie już ten wszystkich wcześniejszych rządów razem wziętych minionej 20 lat (450mld zł./tusk - 520mld rządy wcześniejze) itd itp. Gdzie jest odpowiedzialność za słowo, gdzie krytyka w mediach tego stanu na tym samym poziomie liczby powtórzeń co sprawa choćby AmberGold, a lepiej: sprawa Matki Madzi? Gdzie jest krytyka samych mediów w tych mediach? W mediach pielęgnowany jest mit o pluralizmie mediów, o istniejącej różnorodności tytyułów prasowych i toczących się tam debat. Brak ww tematów w przysługujących im współczynnikach multiplikacji medialnej odsłania stan nierówne siły w meiach i obnaża niezrównaoważoną przestrzń medialną. Nie stojącą w balansie sił reprezentujących w tych samych proporcjach interesy wszystkich grup społecznych - moharów i lemingów, ale i innych - w tym samym stopniu w jakim one autentycznie w społeczeństwie występują. I tu wychodzi wykrzywiony obraz tego do czego Anna Walentynowicz zachęcała mówiąc: "policzmy się na nowo". Wykrzywiony obraz grup społecznych atomizuje środowisko, wyhamowuje, blokuje możliwość zobaczenia się na wzajem, uniemożliwia możliwość policzenia się, a przecież skąd czerpie energię ta siła polityczna, która ma reprezentować interes tych grup. Wykrzywiony obraz, atomizacja środowiska - to osłabienie legitymacji społecznej na scenie politycznej, w tej części przestrzeni władzy realnej którą sąsiad nazywa tagespolitik, ale nie tylko. Brakujący wykrzywiony, niepełny obraz wyklucza środowisko, dyskryminuje, a w długoplanowo patrząc paradoksalnie osłabia nie tylko wykluczonych ale gorzej. Brak silnego oponenta, osłabia paradoksalnie stronę dziś aktulanie najsilniejszą, osłabia samych wykluczających. Mechanizmem można ująć zdaniem: słaby to rząd co nie ma silnej opozycji. Słabość w przestrzeni medialnej którejkolwiek z sił to strata dla wszystkich. Jakoś przecież trzeba tych Janków Muzykantów wyłuskać z tłumu. Mechanizmy selekcyjne są efektywniejsze im większa ilość jest przesiewana i im ciaśniejsze - ale nie za ciasne - oczka posiadają. Walka parametryczna na poziomie dostępu do przestrzeni zarządzania zbiorową świadomością, walka na poziomie parametru dostępu do infrastruktury meidalnej, walka TVTrwam o parametr dostępu do Mux1 obrazuje słabość nie tylko zatomizowanych środowisk prawicowych o kt Zybertowicz mówi Archipelag Polskości. Osłabia także główne siły, głównych aktorów życia publicznego zabierając silnego sparingowego partnera na ścieraniu się z którym można było by lepiej wyjustować mechanizmy selekcyjne we własnych strukturach grup aktualnie trzymających władzę. No bo właśnie: Słaby to rząd co nie ma silnej opozycji. Zblokowanie prawicy w dostępie do mediów na równych prawach osłabia nie tylko mój kraj ale i osłabia moich przeciwników. I to jest dramat który widać. Ot do czego prowadzi religia piastowania podwójnych standardów. Niezrównoważona scena, przestrzeń mediów, koncesjonowanie parametrów dostępu do infrastruktury to rak toczący wiodące polskie grupy interesu stojące za mediami głównego nurtu. Dla mnie źródłem są właśnie podwójne standardy, ale nie tylko. W niemieckiej konstytucji jak i przestrzeni medialnej b. często mam okazję usłyszeć przypominające: Eigentum verpflichtet: własność [i siła z niej wynikająca: władza, wpływ, autorytet, ..] zobowiązują [do adekwatnego ze stopniem posiadanego majątku, władzy, zasobów, wiedzy, ... zachowania, przejęcia odpowiedzialności]. Pierwszy raz usłyszałem o długu społecznym który jako osoba uprzywilejowana mam obowiązek spłacić, no bo właśnie miałem okazję żyć w tym kraju, korzystać z szans jakie dało mi wykształceni wyższe zdobyte na uczelni za które zapłacił podatnik itd, - pierwszy raz usłyszałem o takim obowiązku właśnie dopiero u naszych sąsiadów. Niby coś banalnego i rozumianego samo przez się - a jednak nie. Nieprzypominane, nie uczone niekiedy, wymazane z programu nauczania o społeczeństwie, lub przekazene niewłaściwie, nudnie, bez zainteresowania zanika w naszym myśleniu i jest tam nieobecne. A jeśli tam to i w działaniu. Za rzadko - nigdy właściwie - nie słyszę o zobowiązującej roli jaka wynika z posiadanego uprzywilejowania w polskich mediach, w polskiej debacie - tak publicznej jak medialnej (jedni mylą jedną z drugą). I tego mi brakuję więc przypominam w myśl motta: Niema nic dobrego ponad to co sam zrobisz. Brak zrozumienia mechanizmów kompleksowych, a jeśli ono jest to brak społecznej komunikacji rozumienia zobowiązań środowisk uprzywilejowanych, elity (elita już z racji swego atrybutu jest elitarna), jest odbija się skrzeczącym echem w dewatacji innych przestrzni: gospodarzczej .. reszta kiedy indziej Prawicowi celebryci a sprawa Grzegorza Brauna
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu Potrzebna jeszcze lista książek pod choinkę ! cz2 Może coś z zakresu Basila Liddla Harta o metodzie działań niebezpośrednich. Czy von Kalusewizta. Fedyszak Radziejowska też odowływała się w sowim wykładzie "Ile PRLu w IIIRP" do książki jakigoś holenderskiego socjologa o tym że demokracje mogą być różne. A wykłdzie na sympozjum "Autorytet w Polityce" w Truniu w WSKSiM opisywała różne typy polityków w odowłaniu do jakiejś tam innej ciekawej pozycji. Czy jest może ktoś kto lubi grzebać, ma czas i by się tym chętnie zajął? Przejrzał pozycje takich wydawnictw jak Wektory itp itd Trzeba było by to jakoś posortować. Zestaw filmów pod choinkę
Obrazek użytkownika mustrum
Obrazek użytkownika np1
11 lat temu Potrzebna jeszcze lista książek pod choinkę ! Jeszcze listę książek było by dobrze zrobić. Ja widział bym w niej książki o systemie bankowym, o ekonomii, gospodarce. Np Song Hongbinga "Wojna o pieniądz" czy Książka Romana Zawadzkiego "Igraszki fałszywych Bogów" - o rezerwie Federalnej. Może ktoś by zebrał te polecane książki o kt była mowa w mediach II obiegu: RadioWnet, Gazety Polskiej - vod.gp.pl - niepoprawnych, kontestacji, w Radiu Maryja pod zakładką "Czytaj aby być mądrym" (cz jakoś tak) ... ? Literatura warta do przeczytania - tematyka polityczna, gospodarcza finansowa demografia itd., ale i krytyka systemowa, krytyka mediów - coś dogłebniejszego np Erica Macluana, krytyka doktryn kulturowych - np Globalizacja Zachodniej Rewolucji Kulturowej, Margareth A. Peeters, czy "No Logos" - Naomi Klein. Może coś polskich socjologów, Demokracja Peryferii lub coś podobnego. Może Zybertowicz, Krasnodębski, Staniszkis, jakaś socjocybrntyka, zbiór narzędzi nowoczesnego marketingu politycznego jak E.Mistewicza Marketing narracyjny. No i może coś cięższego: teoria systemów Niklasa Luhmana itp - czy coś o Radykalnym Konstruktywiźmie, Varela, Matruana i następcy: Luhman z jego koncepcją autopoetyki - i inni teoretycy systemów. Coś co pozwala zrozumieć nie tylko świat prawicy ale i jej oponentów. Poznać język lewicy - jego zdradliwe zakątki i nurty. Aby wroga zwyciężyć trzeba go poznać - znać jego słabe "zakątki". Może dlatego nawet coś czołowego intelektualisty lewicy USA - Naom'a Chomsky'ego, czy niemieckiego współczesnego filozofa ucznia szkoły frankfruckiej Petera Sloterdeika? Może coś rodem ze szajarskich filozofów lewicy, o kt wspominał kiedyś w RNniedokończonych Krasnodębski. A może z innej mańki: jakiś przystępny opis pociotków Hegla. Za granicą np Kapitał Marksa służy jako poziom odniesienia krytyki systemowej - a więc dlaczego jakiś polski filozof nie napisałby czegoś przystępnego w odniesieniu do dziś. No i jeszcze pozostali by klasycy - ci starożytni i najnowsi. Dziś w ramach politycznego rozglądania się - posłuchałem eseju o Hannie Arendt - ustrój totalitarny, ustrój autorytarny. Kto na prawicy z czyta i wie o co jej chodziło ? Kto zna język współczesnego dyskursu ? To tylko takie luźne notatki - bez większego usystematyzowania Potrzebna jeszcze lista książek pod choinkę ! Zestaw filmów pod choinkę
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony