|
13 lat temu |
@ W grę wchodzi jeszcze jeden czynnik: |
Zupełna racja. Moskwa, a następnie "Sowiety" nigdy nie odczuwały konieczności - czy inaczej - jakiejkolwiek woli udowadniania czegokolwiek. Naiwnością byłoby oczekiwanie, iż dopuszczą oni jakiekolwiek arbitraż zewnątrzny we własnej sprawie. I zupełnie nie ma tu zanczenia hipotetyczne założenie niewinności "turańców".
Pozdrawiam
:// |
|
Gdyby to nie był zamach? Poradnik dla laików w sprawach lotnictwa |
|
|
13 lat temu |
@ Test zdrowego rozsądku prowokujący do myślenia... |
Hmm...cóż, prochu nie wymyślę. Nie sposób nie zgodzić się
z autorem, ale.... Przede wszystkim możliwość nawiązania dialogu - rozumiem przez to jakąkolwiekformę rozpoczęcia dyskusji - na tematy ważne, istotne stanowi początkową trudność. Zakładamy, że nie jesteśmy jeszcze obdarzeni stygmatem pisowca/mohera itp. Jeżeli już uda nam się przebrnąć przez tę pierwszą rafę, natrafiamy na mur ignorancji, historycznego analfabetyzmu i naturalnie syndromu "ciepłej wody w kranie" etc. Przypuśćmy, że jesteśmy bardzo wytrwali (czytaj cierpliwi, nad wyraz wyrozumiali i pełni empatii ;) ), więc brniemy dalej, choć każdy krok naprzód wymaga nadludzkich wysiłków. Próbujemy znaleźć jakieś punkty styczne, wspólny mianownik, na którego płaszczyźnie może osiągnąć jakieś wstępne porozumienie. Naturalnie, czy uda nam się osiągnąć ten drobny sukces zależy już od naszych osobistych umiejętności (Nie możemy zapominać, że drugiej stronie wiedza, informacja, konkluzja itp., którą chcemy przekazać, wydaje się całkowicie zbędna. Mało tego, druga strona całkowicie odrzuca możliwość jakiejkolwiek alternatywy, wiec sprawa nie jest prosta). I w tym miejscu, należałoby zastanowić się. czy nasz rozmówca, może inaczej, czy ofiara która mamy zamiar poddać indoktrynacji ( tak moi mili, tak te sprawy trzeba nazwać) jest wyposażona w aparat poznawczy? Niektórzy nazywają to ładnie zdolnością do logicznego myślenia, inni jeszcze piękniej, czyli myśleniem lateralnym. Ale nie brnijmy w te meandry. Nie o definicje tu idzie, ale o efekt końcowy. Z powyższego jasno wynika, że do takich rozmów trzeba być, czy to sie komuś podoba czy nie, dobrze przygotowanym. Wiem, wiem... to co piszę wygląda na lanie wody. ale czy tak nie jest w istocie. Na własny użytek wypracowałem dwie metody (zapewne może być ich więcej... )
Pierwszą , nazwijmy ją soft-corową czyli miękką polega na
ciągłej, mozolnej, nie nachalnej próbie rzeczowej argumentacji. Zdaję sobie sprawę, że czasem niektóre odpowiedzi i stwierdzenia, które usłyszymy mogą wywołać uczucie politowania. Ale wytrwałość przede wszystkim.
Druga, naturalnie tu już zupełny hard-core. Innymi słowy
przejmujemy inicjatywę i argumenty drugiej strony. Czyli ogólne (zaznaczam - nie personalne -bez nazwisk ) pomstowanie, na ceny, podatki, dziury na drogach (ostatnio wspomogła nas PKP, a i obraz ukuty na dniach, czyli: stwirdzenia zachodniej prasy, ze pijani Polacy sobie polecieli i...), w sumie na bylejakość etc. Niekiedy, słowa ogólnie uznawane za obelżywe mile widziane ;).
Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że prawdopodobnie moje osobiste predyspozycje w zakresie wszelkiej mediacji są marne, bowiem nie mogę pochwalić się jakąś oszałamiającą liczbą „nawróceń”
(sic!) ;). Może dwie, trzy sztuki. Nie mniej wciąż się staram. Nie wykluczam również, że moje metody są...do bani. Charakterystycznym jest częsty efekt końcowy polegający na: "...wszyscy kradną...wszyscy to ch...., jedni warci drugich, ...co za różnica, kto będzie przy korycie etc.
Co do konkluzji. Nie można ustawać w wysiłkach, jednak uważam, że jedyną skuteczną metodą jest narzucenie własnej narracji . Inaczej mówiąc swoista homeopatia, z odpowiednim skanalizowaniem nastrojów. Do tego potrzebna jest neutralijacja czy destabilizacja podstaw, na których kształtuje się ich mentalność. Wiem, że to dość radykalne, ale ten "materiał" jest podatny na takie działanie. Oczywistym staje się , że bez silnego przekazu medialnego wydaje się to n i e m o ż l i w e.
PS Jeżeli ktoś przebrnął przez mój wpis to...dziekuję, a w dalszej kolejności winszuję wytrwałości ;)
Pozdrawiam
:/
|
|
Test zdrowego rozsądku prowokujący do myślenia... |
|
|
13 lat temu |
@ LunaBird |
Coż... Wybitnie chamskie zachowanie, inspirowane zapewne przez kierownictwo tego przybytku (CH Plaza)... ale dlaczego mnie to nie dziwi? Nie będę zbyt daleki od prawdy, jeżeli stwierdzę, że takie "obciachowe" akcje spędzają niektórym sen z powiek i iskłaniają do wprowadzania w czyn rozumienia "mądrości etapu". Dowodzi to niezbicie, że organizowane przez "obciachowcow" działania osiągaja pewien skutek. A że strach rodzi agresję.....
PS
Pozostaje tylko życzyć wytrwałości.
Pozdrawiam
:// |
|
"Wiemy gdzie mieszkacie" |
|
|
13 lat temu |
Pozostawić należy |
Pozostawić należy osobistemu wyborowi, czy zupełną przewidywalność w mowie (sic!) i w piśmie pRezydenta Komorowskiego traktować odpowiednio jako wadę, czy wadę spotęgowaną. Jakąkolwiek decyzje podejmiemy, nie pozostanie ona w sprzeczności ze stwierdzeniem, że "ony" pier....li jak połamany, w każdej chwili i wszędzie.
Jedno z wręcz wybornych stwierdzeń zawartych w noworocznym orędziu "notoryczności ogólnej" vel Komorowski:
Naprawdę, wiele już osiągnęliśmy w mijającym roku.
Należałoby tylko mieć nadzieję, że Bronek et consortes nie zafundują nam kolejnej serii "osiągnięć".
Pozdrawiam
:/
|
1 |
Noworoczne orędzie komiwojażera z Budy Ruskiej, mieniącego się przez zbieg okoliczności prezydentem RP |
|
|
13 lat temu |
PJN |
Może odrobina retrospekcji. Wydaje się, że nazwa
ewoluowała. Mamy więc:
Przecież Janusz Namawiał – spotkania, rozmowy,
konsultacje etc.;
Przeważnie Jestem Niewyspana – ta codzienna bieganina po rożnych
stacjach TV i redakcjach prasowych, może wykończyć każdego;
Program Jest Niedorzeczny - …i góra urodziła mysz;
Prawdopodobnie Jesteśmy Niewiarygodni – jak ten polityczny bubel
wcisnąć masie;
Przykrywka Jest Najważniejsza – pozostawię to bez komentarza.
Co dalej? Czas pokaże.
Pozdrawiam
:/
|
|
Św.Joanna Nie Od Aniołów czy św.Joanna Z Ręką w Nocniku ? Czyli.... |
|
|
13 lat temu |
Tekst, jak rownież intecje autorki zrozumiałe. |
Tekst, jak rownież intencje autorki zrozumiałe.
PS
Nie mam pojęcia, co mają na celu tak krytyczne komentarze. Cóż...Widocznie z braku lepszych pomysłów, można dzielić włos na czworo.
Pozdrawiam
:/ |
|
DOMAGAM SIĘ RÓWNYCH PRAW DLA KATOLI, PISIORÓW I NIEPORAWNYCH PATRIOTÓW |
|
|
14 lat temu |
Cóż....Racja jest jak |
Cóż....Racja jest jak d...pa, każdy ma własną. Autorowi "dziekuję" za kolejny głos w sprawie uderzania się w piersi. Jeżeli właściwie zrozumiałem intencje, rzecz dotyczy tych "własciwych". Skoro kogoś o kilku lat z uporem wartym lepszej sprawy, usiłuje się bezustannie kopać w cztery litery, to jak osoba ta dokona samookaleczenia - w tym przypadku własnego korpusu - wywołanego silnymi uderzeniami (muszą one wszak obejmować energię kilku milionów wyborców, zwolenników, sympatyków etc. ) będzie to doskonałym remedium i przyniesie zbawienny wpływ na funkcjonowanie całego organizmu. Zdaje się, iż moja moja opinia na temat proponowanej homeopatii jest biegunowo przeciwna. Mówiąc najoględniej takie sformuowania to nic innego ja tzw. "walenie w bambus". Reasumując: Medice, cura te ipsum.
Pozdrawiam
:/ :/ |
|
Wszystko było widoczne już dawno temu |
|
|
14 lat temu |
Quod erat |
Quod erat demonstrandum.
Pozdrawiam
:/ :/ |
|
Dzień, gdy wszystko stało się proste |
|
|
14 lat temu |
Niestety... |
Niestety obawiam się, że aby usankcjonować wspomniane działania, sprokurują "bojówkarzy z PiS" lub co tam mają na bieżąco, którzy naturalnie w odwecie , w odruchu zezwierzęcenia itp. itd. dopuszczą się czynów ( paskudnych, obrzydliwych, strasznych, niskich, wstrętnych, nieludzkich: ze słowniczka Stefka N.). Władza aby powstrzymać rozlewajacą się falę przemocy, będzie "zmuszona" do zastosowania nadzwyczajnych środków etc.
Pozdrawiam
:/ :/ |
|
Co następne? Polacy już są na ukończeniu kręcenia sznura na którym ich powieszą |
|
|
14 lat temu |
Pięknie. Miodność serwisu |
Pięknie. Miodność serwisu rośnie :)
Pozdrawiam
:/ |
|
Nowy - jeszcze bardziej wydajny serwer. |
|