|
10 lat temu |
No to zobaczymy. |
Dzięki, choć Twój opis jest nader skromny i ogólnikowy. Zawiera jednak element tego co jest przekazem obrazu, który powinien się potwierdzić. Chyba? |
-2 |
Kwity na Tuska w Moskwie. Jest film? |
|
|
10 lat temu |
No to zobaczymy. |
Dzięki, choć Twój opis jest nader skromny i ogólnikowy. Zawiera jednak element tego co jest przekazem obrazu, który powinien się potwierdzić. Chyba? |
-3 |
Kwity na Tuska w Moskwie. Jest film? |
|
|
10 lat temu |
@tańczacy z widłami |
No to gdzie można ten film zobaczyć? A jeśli jest on dostępny jedynie dla wtajemniczonych, to chociaż jakiś opis, co on zawiera, jakie informacje, obrazy, jaki niesie dla nas przekaz. Bo wszyscy mówią: jest.., z całą pewnością..., widziałem... etc. A my szaraczki musimy zadowolić się jedynie słowem, którego nie da się zweryfikować. A chciałbym chciaż móc zweryfikować tego kto dzisiaj opowiada te historie.
Więc jak to jest tańczący? Widziałeś, sam to mówwisz. To opowiedz coś, co potem, gdy już wszyscy zobaczymy, uwiarygodni Twoje historie.
Zaznaczam, ja nie kwestionuję tego czy ten film istnieje i nawet nie kwestionuję tego że widziałeś. Ja chciałbym móc Ci wierzyć zawsze. Zwłaszcza w przyszłości. Jest tak ważna.
No, to opowiadaj. |
-3 |
Kwity na Tuska w Moskwie. Jest film? |
|
|
10 lat temu |
Czy Dominikanie komuś podlegają? |
Czy może są na tyle autonomiczni, że mogą robić co chcą?
A co na to Episkopat? Czy biskupi nie wiedzą co się tam dzieje?
Czym wogóle zajmuje się Eiskopat? Są tam jeszcze katoliccy biskupi? |
|
Dominikanie deprawują katolicką młodzież. Promocja gender na spotkaniu Duszpasterstwa Akademickiego. |
|
|
10 lat temu |
No dobrze, na Belweder. |
Ale co dalej, masz jakiś konkretny plan? Jak sobie wyobrażasz dalej tok spraw? Jakieś konkretne pomysły na rozwiązanie naszych problemów, jakieś propozycje działań dających realne szanse na powodzenie, kontynuację sukcesu?
Bo tyle co w Twoim wpisie, to ja też potrafię, ale mam dziwne przeczucie że to trochę mało, jak na obecną sytuację.
Pozdrawiam Ciebie Archiwum X.
P.S.
Jeżeli nie masz pomysłu co dalej, to może wstrzymaj się z pisaniem na internecie do czasu gdy dopracujesz swój plan. |
|
Tusk chce, aby policja mogła strzelać do Polaków !!! |
|
|
10 lat temu |
Lotna |
Masa krytyczna jeszcze nie został osiągnięta. Mało nas nas do pieczenia chleba.
Ja uważam że takie fora jak to ma za zadanie pomagać ludziom którzy chcieli by działać. Po pierwsze umacniać ich w prekonainu że takie dzialanie, skuteczne działanie jest możliwe. Z doświadczenia wiem że najlepszym przykładem jest żywy przykład. Niepoprawni już samym swoim istnieniem dającym mozlliwość wypowiadania się w nieskrępowany sposób, pokazuje że takie działanie jest możliwe. Utyskujemy tu często że trolle itp. albo że pojawiają się nawoływania do przelewu krwi. Oczyiście najlepiej byłoby gdyby takich wpisów nie było. Ale to dowodzi że obszar zwany NIepoprawni.pl funkcjonuje bardzo dobrze. Winą samych zainteresowanych jest jak z tej wolności korzystają. Dyskusja z trollami mnie nie interesuje. Ignoruję ich. NIe każdy jednak ma te odporność na bluzgi, inwektywy,, wredne przejęcia dyskusji. A jest tu paru takich którzy robią to z wielką wprawą, śledzą innych, wypominając im w stosownej chwili każde potknięcie albo wręcz insynuują. Dyskusja wymaga woli jej prowadzenia i grania w otwarte karty. Temu internet ze swoją anonimowością nie sprzyja. Dyskusja staje się trudna i pojawia się element manipulacji, erystyki... Tak, dobro przebija się z wielkim trudem i mozołem, bo toruje sobie drogę w środowisku zła. Nie zapominajmy o tym gdy widzimy jak obsobaczają tu kogoś.
Jestem pełn nadziei że dzięki wpisom na NP powiększymy liczbę ludzi myślących samodzielnie, krytycznych, otwartych a jednocześnie kulturalnych. Tylko tacy mogą działać skutecznie na rzecz Polski. |
|
Siłą odpowiedzieć na siłę |
|
|
10 lat temu |
Ciekawe? |
Ciekawe czy w odwecie zrobią naradę aktywu a w następstwie tego, wiec mający na celu potępienie występku i publiczne przywołanie do porządku, wichrzyciela i wstecznika?
Brawo Panie profsorze Bartyzel!
Na tym przykładzie widać jak wrócilismy do punktu wyjścia, czyli PRLu. |
|
W oczekiwaniu na bunt akademików. Prof.Bartyzel już się zbuntował. |
|
|
10 lat temu |
Osiągnęlismy już mistrzostwo. |
Mistrzostwo w opisywaniu tej skrajnie wrogiej Polakom rzeczywistości. Ale prawie nie ma tekstów, które by coś proponowały.
Brakuje nam na pewno organizowania się na wyższym poziomie niż lokalnie. W moim miejscu zamieszkania nie jest już tak źle, bo trochę ludzi się obudziło. Sądząc po reakcjach sitwy, walka będzie zacięta i trudna.
Brak natomiast ludzi na poziomach wyżej. Ale rozumiem że procesy wyłaniania się różnych osób w poszczególnych obszarach działań, musi zająć ileś tam czasu. I z tym chyba niewiele można zrobić. Poprostu zaufanie buduje się długo. A ostrożność jaka musi przy tym panować powoduje dodatkowe opóźnienie.
My również musimy budować swoją pajęczynę. Bez tego nic nie zorbimy. |
1 |
Lewacka pajęczyna |
|
|
10 lat temu |
Dyskusja |
Przeczytałem tu większość komentarzy. Są tak krańcowo odmienne że jakakolwiek rzeczowa dyskusja jest niemożliwa. Zresztą, jak zwykle w takich razach.
Trudno tu jednak o pełną zgodę, bo wiele osób ma zupełnie inną wizję i pogląd na sprawę metod przy pomocy których należałoby "wyprostować" sytuację w Polsce. A że jest ona bardzo skomplikowana wiemy aż nadto.
Po pierwsze, Polacy jeszcze nigdy po wojnie się nie "policzyli". Ilu tak naprawdę jest Polaków w Polsce. Bo zaczyna to być chyba dość ważnym elementem.
Nie mamy mediów, które byłyby czysto Polskie, patriotyczne, na tyle dużych, by ludzie powszechnie mieli szansę zapoznać się ze zdaniem Polaków. W których toczyła by się niekłamana dyskusja o nas samych. My siebie tak naprawdę nie znamy. Nasz obraz w mediach, które powinny być trochę jak lustro, jest z gruntu fałszywy i ciągle na bierząco fałszowany na potrzeby manipulatorów i zdrajców.
Nie mamy w końcu, mocnych, wyrazistych osobistości w świecie polityki (jeden Kaczyński to za mało), kultury, mediów i tak dalej. Wszyscy pochowali sie po kątach i tylko nieliczni mają odwagę wystąpić publicznie i trwać nieugięcie. Nieliczni, bo jest nas podobno około 38 milionów. Jeden Macierewcz to zdecydowanie za mało. Wiemy dlaczego tak jest.
Więc albo jest tak, że ci którzy mają poglądy i mogliby wystąpić z nimi, są zastraszeni, albo boją się o swoje niespłacone długi. Polska za samochód?
Albo jest tylu przekabaconych, że nie ma komu wyjść na plac i powiedzieć prosto z mostu co myśli i czuje. Gdyby Dmowski, Piłsudski, Paderewski i inni chowali się po kątach, po Polsce byłoby dziś tylko wpommnienie. Mamy gdzieś takich?
Jak chcemy doprowadzić do przejęcia Polski nie robiąc w tej sprawie prawie nic? Bo przecież chyba nie wierzymy że nadchodzące wybory odbędą się uczciwie?
Od czasu do czasu pojawiają się głosy by wzmóc wysiłki aby jakoś przyśpieszyć wydarzenia i wtedy domyślamy się że chodzi o siłowe przejęcie władzy. Pytanie tylko czy cokolwiek w tym kierunku zrbilliśmy? Czy jesteśmy przygotwani do przejęcia i utrzymania władzy? Mamy jakchś ludzi którzy natychmiast będą w stanie pokierować skutecznie państwem? Kontrolować bezpieczeństwo państwa? Nie mówiąc o tych którzy do tego mają doprowadzić i czym doprowadzić. Jak stowrzyć armię w kraju gdzie nie ma dostępu do poważniejszej ilości broni?
Łatwo jest rzucać podejżenia o agentualność piszących zza parawanu anonimowości i bez pokrycia w faktach. Ale rozumiem że w niektórych burzy się wszystko i tracą realne spojżenie, nawołując do działań "siłowych". Słuszne to, ale bynajmniej nie zbawienne. Gołymi rękami nic nie zrobimy. Zastraszenie byłoby jedynym rezultatem nieudanego puczu czy rewolty. Nie tędy droga. Moim zdaniem droga wiedzie poprzez działania prawne i polityczne, które omijałyby zręcznie prawodawstwo współczesne. Które pozwalałyby na działania dające możliwość skutecznego działania w przypadku nawet niezbyt silnej pozycji politycznej, ale z pomocą większości wyborców. Nie wiem jak Jarosław Kaczyński chce działać po przejęciu władzy gdyby zdarzyła się podobna sytuacja ja z Orbanem. Ale jednocześnie też nie mam pojęcia jaki jest plan gdy PiS nie uzyskuje władzy i nadal jest w opozycji? Moim zdaniem Pan Kaczyński już nie będzie miał szansy na następną próbę. Kto go zastąpi?
Ja rozumiem że tu nie udzielimy odpowiedzi na te i setki innych pytań. Moim celem jest pobudzić dyskusję co myślimy o naszej własnej pozycji. Jak widzimy własne sprawy i szanse? Być może taka dyskusja okaże się twórcza na tyle, że powstanie w czyjejś głowie pomysł na sposób działania. Nigdy nie wiadomo. Wyzywanie się od agentów, trolli nic nie da. Eliminujmy ich przy pomocy ignorowania. Odpowiadanie na ich wrzutki tylko odciąga nas od meritum i rzeczowej dyskusji. Rzeczowej!
Kryterium uliczne będzie jedynie zasłoną dymną dla przejęcia władzy przez ośrodki najmniej przez nas porządane. Aczkolwiek umiejętnie wykorzystane, może bardzo w tym pomóc. Wszystko zależy jak, kiedy, kto i z kim, dlaczego itd. Zbyt wiele niewadomych by móc przewidzieć wszystkie skutki.
W ciągu czasu naszego życia oszukano nas tak wiele razy że zrozumiałe jest uprzedzienie i nieufność do wszelkich "stołów" i innych "układów". Zresztą negocjacje z wrogiem nie maja na tym etapie sensu. Stoimy zatem przed dwiema niemożliwymi, ale jedynie skutecznymi (potencjalnie) możliwościami działania. Albo twarde negocjacje z prawdziwym wrogiem a naszym pistoletem prztkniętym do jego głowy będzie narodowa rewolta na większą skalę niż Solidarność a wynik nieprzewidywalny. Albo będziemy się organizować "w podziemiu" na serio, oraz politycznie, medialnie i nie tylko, by mieć argument realnej siły i zaskoczenia. Tu naszym wrogiem dodatkowym jest czas. Wiara w wygrane wybory jak na Wegrzech to raczej bajka (obym się bardzo mylił) w tej rzeczywistości. Czy jest jakieś inne rozwiązanie dające większe szanse na odbicie Polski? Zbytnie racjonalizowanie planów działania może w efekcie zabić całą strategię, co podejżewam jest przyczyną takiego a nie innego działania J. Kaczyńskiego. To z tąd rodzą się pytania blogerów kierowane w jego stronę a pozostające ciągle bez odpowiedzi, co prowadzi do ich nerwowych reakcji. Tymczasem opublikowanie planów uniemożliwi ich realizację. I koło się zamyka. Jak z tego wyjść? |
1 |
Siłą odpowiedzieć na siłę |
|
|
10 lat temu |
@elig |
Nawet jesli Wałęsa przypadkowo czy nie, dokonał czegoś pozytywnego, to na miły Bóg, CZEGO SIĘ NIE ROBI DLA ZTW. SPRAWY? Nie bierzesz pod uwagę że dobre uczynki "zanużone" w morzu nieprawości nic nie znaczą? Jaki sens ma rozdrabnianie i analizowanie każdego elementu zdrady dokonywanej w jakimś interwale czasowym, co musiało choćby dla zachowania pozorów i maskowania, przybierać formę działania pozytywnego, potwierdzanego faktami dla uwiarygodnienia Wałęsy.
Nie wierzę że blogerka elig o tym nie wie.
Jakby nie patrzeć na Wałęsę, był agentem. A już stopień zdrady, to kwestia dla sądu jaki powinien się odbyć, choćby i zaocznie.
Podobnie powinniśmy postąpić z wszystkimi bez wyjątku zbrodniarzami i zdrajcami narodu. Osądzenie, nawet pośmiertne, pozwoliłoby odbrązowić wiele postaci i pogążyć je w historyczny niebyt. Lista ich nazwisk będzie bardzo długa. |
|
Ten ohydny Wałęsa - Cenckiewicz w Centrum Edukacji Powiśle |
|