|
6 lat temu |
Rewolucja bolszewicka w Rosji |
była dobrze zorganizowaną i wykonaną przez pruski Sztab Generalny operacją wojenną. Historycy dobrze znają i chętnie relacjonują wszystkie kolejne czynności następujące w czasie realizacji tego planu. Był to na przykład etap werbunku odpowiedniej grupy ludzi, następnie ich dobór i weryfikacja, coś na kształt castingu. Lenin nie był jedynym kandydatem, był facetem, który wygrał konkurs na stanowisko przywódcy tej operacji.Kolejnym etapem było wyposażenie zespołu realizacyjnego, łącznie ze zorganizowaniem logistycznym oraz wsparciem wywiadowczym i preliminarzem finansowania konkretnych zadań taktycznych. Dla przykładu, do zamkniętego pociągu transportującego ekipę przywódców przyszłej rewolucji wsiadł oficer prowadzący ze strony pruskiego Sztabu Generalnego, nadzorujący przebieg tej operacji, wyposażony w odpowiednie kompetencje i środki działania, takie jak operacyjne współdziałanie z niemiecką osłoną wywiadowczą i kontrwywiadowczą operacji. Na przykład data kluczowego ataku bolszewików była wybrana i podana przez niemiecki wywiad jako moment, w którym nastąpiła w Petersburgu wymiana batalionu ochrony Pałacu Zimowego. Oddziały schodzące ze służby już odjeżdżały, a ich zmiennicy jeszcze ich nie zastąpili. Wtedy nastąpił atak.Inną formą było sfinansowanie i zorganizowanie druku około 60 tytułów biuletynów propagandowych rozprowadzanych w oddziałach frontowych rosyjskiej armii jako bolszewickie gazety nawołujące do demobilizacji działań wojennych przeciwko Niemcom i zarazem kierujące procesem organizacji Armii Czerwonej. I tak dalej. U swojego źródła była to precyzyjnie dowodzona operacja wojskowa, której celem była dezorganizacja i zniszczenie systemu państwowego Cesarstwa Rosji. Rozwój wydarzeń był na tyle efektywny, że w mechanizmie kuli śniegowej do zdarzeń włączyły się różne inne interesy pasożytujące na "rozkręcającej się" rewolucji. Opowieści o banksterach i przeróżnych innych interesach, o pieniądzach są czasem prawdziwe, a czasem nie, ale one są skutkiem zdarzenia. Gdy jedno imperium się wali, pojawiają się sępy.I od tego czasu z wszelką lewicową rewolucją na trwałe związała się pasożytnicza grabież. Wsio ryba, czy walka klas, Żydzi, czy LGBT, albo inna demokracja liberalna. Proszę więc by nie mylić przyczyny ze skutkiem. |
3 |
OFENSYWA ZŁA - Sto jedenasta miesięcznica smoleńskiej zbrodni |
|
|
6 lat temu |
Całkiem niedawno 24 i 25 czerwca 2019 w Gdyni |
było Forum Wizja Rozwoju. Na niektórych ludziach zrobił bardzo wielkie wrażenie tak liczny udział ludzi godnych podziwu i szacunku. Nagle okazuje się, że w naszym środowisku zjawia się mnóstwo ludzi z charakterem, prawdziwych ludzi, którzy potrafią. którym się chce, ludzi którzy mają sporo do powiedzenia i odnoszą sukces. Sama nazwa wskazuje - to było Forum ludzi z Wizją Rozwoju Polski.Patrząc na to co piszesz, widzę po tamtej stronie chmarę chłystków...Ludzi bez pojęcia...Nie ma sensu wyróżnianie któregokolwiek z nich, ani wskazywanie palcem, ani po nazwisku, ani po funkcji...Magiel...Politycy?Raczej polityczni gangsterzy miernego formatu.Po prostu zacietrzewione chłystki. |
4 |
Paweł Wojtunik ujawnia sPiSek |
|
|
6 lat temu |
Szanowna Pani Verito, przepraszam grzecznie, mam pytanko |
Czy Pani wie co to jest paranoja? |
4 |
LGBT+ i kilka refleksji |
|
|
6 lat temu |
Żaden, dosłownie żaden komentator nie zauważa, że |
nie ma mowy o żadnym bestialstwie policji, ani jej działanie nie ma nic wspólnego z niczyją dumą ani godnością. Chodzi o bezpieczeństwo. Dlatego można postawić zarzut bezmyślności i niekompetencji panu Rzecznikowi Praw Obywatelskich i prawie wszystkim komentatorom i politycznym analitykom.Zacznijmy od przykładu. Kiedyś była pani Barbara Blida. Zatrzymujący tę panią funkcjonariusze okazali tej pani szacunek do jej godności, odstąpili od nakładania jakichkolwiek kajdanek a nawet pozwolili aby udała się do łazienki, by mogła ubrać się, a nawet zrobić elegancki makijaż. Funkcjonariusze byli grzeczni i delikatni, tak jak chce pan Adam Bodnar. I niestety nie uwzględnili oczywistego faktu - Pani Barbara Blida była zdenerwowana i najprawdopodobniej próbowała wyrazić swój sprzeciw, stawić opór przy użyciu broni, którą miała schowaną w łazience - niestety nie dowiemy się tego nigdy jak to chciała zrobić. Niestety, zatrzymywana podejrzana w stanie stressu nie umiała posłużyć się tą bronią bezpiecznie. I odebrała sobie życie. Niestety. I najprawdopodobniej był to wypadek. Myślę, że pani Barbara Blida nie chciała się zabić.Niestety ten szacunek do godności podejrzanego zapomniał o szacunku do życia i bezpieczeństwa tego tak bardzo szanowanego człowieka wraz z jego prawami. Pan Adam Bodnar, pełniący funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich jest przecież prawnikiem i dlatego powinien to wszystko znakomicie wiedzieć... Mało tego. Rzecznik Praw Obywatelskich ma absolutny obowiązek to wiedzieć, że:Każde zatrzymanie, każde aresztowanie jest sytuacją bardzo stresującą dla obu stron, dla zatrzymywanego i dla zatrzymujących funkcjonariuszy.Każde zatrzymanie człowieka, bez względu na to kim on jest, jest - jest sytuacją bardzo nieprzewidywalną.Najczęściej nieznanymi elementami ryzyka są podstawowe fakty takie jak to czy zatrzymywany człowiek jest uzbrojony czy nie, jaka jest broń, którą dysponuje, czy jest sam, czy w towarzystwie innych osób, czy te osoby są wspólnikami, czy osobami postronnymi ze wszystkimi konsekwencjami tych nieznanych warunków. Jakiej reakcji można się spodziewać po stronie zatrzymywanego, czy na przykład jest agresywny oraz czy może okazać czynną agresję w stosunku do funkcjonariuszy czy przeciwko sobie, dążąc do samookaleczenia albo nawet do samobójstwa.Każde zatrzymanie jest rozgrywką, w której mogą nastąpić zaskakujące obie strony okoliczności. Dlatego, aby było możliwe ograniczenie wszelkich ryzyk, w trosce o życie i bezpieczeństwo zarówno osoby zatrzymywanego, osób zatrzymywanych jak i osób postronnych istnieją gotowe konkretne procedury i instrukcje, których zatrzymujący funkcjonariusze wykonując powierzone im zadanie muszą trzymać się automatycznie i bardzo dokładnie.Pierwszym celem takich procedur jest możliwie najszybsze obezwładnienie zatrzymywanej osoby, stosownie do jego profilu i w taki sposób aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo wszystkim stronom mogącym uczestniczyć w przyszłych czynnościach procedury zatrzymania.A skąd funkcjonariusze mogą wiedzieć, czy zatrzymywana osoba nie będzie miała brzytwy pod poduszką albo w majtkach? Skąd mogą wiedzieć, czy pierwszą reakcją bezwzględnego mordercy nie będzie próba poderżnięcia gardła funkcjonariusza albo równie okrutna próba samookaleczenia?No skąd?Wniosek - panu Adamowi Bodnarowi można postawić konkretny zarzut faktycznego działania przeciwko procedurom bezpieczeństwa narodowego w konkretnym i faktycznym wystąpieniu przeciwko stosowaniu ustawowych procedur bezpiecznego zatrzymywania osób podejrzanych o okrutne zbrodnie w celu ochrony bezpieczeństwa wszystkich osób bezpośrednio uczestniczących w procedurze oraz bez narażania na zagrożenia ewentualnych osób postronnych.Nie sadzę, że to jest niekompetencja albo głupota... |
8 |
Rozwarcie głupoty i ciasny kaftan nienawiści |
|
|
6 lat temu |
Czy Kristina mogła żyć? |
... wojna trwa około 250 lat, ponieważ nowy atak na wartości starej cywilizacji zaczął się w czasach Oświecenia, pod wpływem filozofii Iluminatów, którzy bardzo gwałtownie wkroczyli do polityki krwawą rewolucją francuską. Wtedy pojawiła się nowoczesność pojmowana jako likwidacja wszystkiego, co było kiedyś. Zniszczone miało być wszystko, nawet kalendarz, a nowoczesność wprowadzano przy pomocy gilotyny. Ale głównym celem ataku było zniszczenie systemu wartości stanowiących osnowę więzi społecznych. A więzi społeczne, to ogromna sprawa zawierająca mnóstwo ważnych kategorii składających się na pojęcie jakości życia każdego człowieka. A więc są to wartości składające się na poczucie i jakość stabilność tożsamości człowieka, jako osoby we wspólnocie rodzinnej, religijnej, narodowej, a także wspólnocie interesów ekonomicznych i państwowych. Dalej, kategoriami tej jakości życia jest jakość komunikacji międzyludzkiej w rozumieniu swobody komunikowania się człowieka z człowiekiem i człowieka ze wspólnotą, w której żyje. To są dokładnie te zjawiska, o których pan Leszek Smyrski napisał w swoim felietonie. Gdyby jakość komunikacji międzyludzkiej była w dobrej kondycji, to Kristina z pewnością by żyła.250 lat temu, w czasach rewolucji francuskiej nastąpił pierwszy, nowożytny atak "postępu i nowoczesności" przeciwko instytucjom jakości życia wspólnot cywilizacji Zachodu. Celem stała się rodzina, religia, tradycja, kultura i obyczaje - dlatego ta rewolucja była nazywana obyczajową. Już dwa i pół wieku temu, aż do dzisiaj, ta konkretna rewolta stała się osnową, wzorcem i źródłem historycznej tradycji współczesnej lewicy. Zauważmy, że tradycja rewolucji francuskiej została w całości przejęta i zaakceptowana przez wszystkie kolejne ideologie wszystkich lewic, od marksizmu poczynając, przez leninizm, hitleryzm i stalinizm aż do Manifestu z Ventotene Altiero Spinellego i idei "Społeczeństwa Otwartego" G. Sorosa.Łańcuch lewicowych ideologii przypomina kameleona, który zmienia kolory, od czerwonego przez wszystkie kolory tęczy i przez dwieście pięćdziesiąt lat konsekwentnie zajmuje się zniszczeniem systemu wartości stanowiących osnowę więzi społecznych. W pierwszej kolejności na celowniku komunistycznej i lewackiej agresji jest wszystko co składa się na jakość i możliwość porozumiewania się człowieka z człowiekiem.Kościół jest wspólnotą społeczną i przestrzenią wspólnoty myśli - musi być zniszczony.Rodzina jest taką wspólnotą - musi być zniszczona.Tożsamość narodowa jest podobną wspólnotą - musi być zniszczona.Kody kulturowe, obyczaje, znaki i symbole wspólnot społecznych - muszą być zniszczone. Jeżeli jak głupi osioł upieram się, że najważniejszym narzędziem wojny aksjologicznej toczonej przeciwko chrześcijańskiej Cywilizacji Zachodu jest zniszczenie ludzkiej komunikacji w społecznych wspólnotach, to dlatego by zwrócić uwagę na to, że tę samą politykę antychrześcijańską i antykatolicką prowadziły władze komunistycznej PRL, dokładnie taką samą jaką prowadzi obecna totalitarna opozycja. Politykę, której celem jest sparaliżowanie możliwości porozumiewania się człowieka z człowiekiem. Już kiedyś rozwalono budowę wieży Babel. Wystarczyło pomieszać ludziom języki. I wtedy przyjdzie ajatollah! |
6 |
LGBT+ i kilka refleksji |
|
|
6 lat temu |
Powiem o sobie jeszcze gorsze rzeczy |
Czytałem Kotarbińskiego "Traktat o dobrej robocie", Władysława Tatarkiewicza" Historię filozofii", Jewgienija Tarle biografię zatytułowaną "Napoleon", Erskine Caldwella "Poletko pana Boga", a także Karola Marksa "Kapitał", oraz "Krytykę programu gotajskiego" i najprawdopodobniej jeszcze kilka tysięcy innych książek. Poletko Pana Boga czytałem pod ławką na lekcji języka polskiego w czwartej klasie szkoły podstawowej. Nauczycielka wezwała rodziców. Przyszedł Ojciec i skwitował stanowisko pani nauczycielki w ten sposób:Proszę pani, Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk mieści się w Warszawie, przy ulicy Mysiej 2, nie mam z tą firma kontaktu, by konsultować się w sprawie lektur mojego syna. Czyta co chce, jeśli książki nie rozumie, to ja odkłada. Czy nie jest pani ciekawa co moje dziecko zrozumiało z tej książki, skoro ją czytało?I nie czekając na potwierdzenie pani profesor, poprosił mnie o krótką relację:- No powiedz synu, o czym jest ta książka?Odpowiedziałem:- To jest książka o obrzydliwej hipokryzji i kłamstwie faceta, który próbował oszukiwać Pana Boga, łamiąc własne zobowiązanie o przeznaczeniu należnej Bogu dziesięciny z konkretnie wydzielonej przez siebie działki. Kiedy jednak spodziewał się, że znajdzie na tym Poletku Pana Boga coś bardzo cennego, ropę naftową na przykład, to zabierał Bogu tę działkę i naznaczał inną, o której wiedział, że jest jałowa. Ta książka jest znakomitym opisem obrzydliwej hipokryzji i zakłamania chciwego człowieka bez sumienia. Tyle z tej książki zapamiętałem i nigdy już do niej nie wracałem.Pani profesor już nic nie mówiła.Tadeusza Kotarbińskiego "Traktat o dobrej robocie" czytałem w więzieniu, w czasie, gdy byłem internowany. To był dobry czas na czytanie, ponieważ książka była gruba, tak na oko ze czterysta stron i moim zdaniem była bardzo wartościową lekturą, więc nie przejmuję się kompromantami zgromadzonymi przez panią w celu skompromitowania autora. Jest to stary SB-ecki trick, pochodzący jeszcze z czasów carskiej ochrany, więc nie przejmuję się tym wcale."Kapitał" Karola Marksa czytałem w czasie studiów, przejrzałem to dość dokładnie i już wtedy doszedłem do wniosku, że cała wartość tej pracy może być zawarta w takiej opinii: - Kapitał Karola Marksa może być uznany za raport z wizyty studyjnej w fabrykach włókienniczych w Manchesterze w połowie XIX stulecia. Wyniki obserwacji są nadmiernie uogólnione, znacznie ponad przestrzeń rzeczywistych obserwacji, a treść raportu jest zbyt anachroniczna, najprawdopodobniej dlatego, że Karol Marks pisał wolniej niż zmieniały się cechy realnego kapitalizmu. Mój wniosek końcowy był następujący: "Kapitał" K. Marksa był przestarzały i nie opisywał trafnie cech realnego kapitalizmu już w czasie ukazania się pierwszego wydania. Tę opinię miałem o tej książce natychmiast w czasie jej pierwszego czytania w roku 1967. Czyli moim zdaniem był to gniot, nie nadający się ani do czytania, ani do poważnego wykorzystania. Moim zdaniem podobną opinię musieli mieć wszyscy prawdziwi komuniści, którzy zapewne nigdy tego gniota nie czytali i nawet nie próbowali się tym "dziełem" zainteresować.Domyślam się dlaczego.Ponieważ doskonale wiedzieli, że ten cały marksizm to lipa. Element ideologicznej dezinformacji stosowany w komunistycznej propagandzie. I nic więcej. Ideologia działa jako opium ludu wykorzystywane przez komunistów.MAM TERAZ TRZY WNIOSKI ALBO RACZEJ RADY DLA SZANOWNEJ PANI VERITYProszę o nie posługiwanie się w komentarzach kompromantami przygotowanymi przez pani kolegów z SBProszę nie stosować przeciwko moim felietonom, zapisów GUKPPiW, ponieważ już dawno są nieaktualne, a ponadto nie ze mną te numery.Proszę przyjąć do wiadomości, że wyciąganie wniosków o dziele naukowym.literackim, muzycznym albo o obrazie na podstawie życiorysu autora jest nieefektywne. Na przykład Ludwig van Beethoven był głuchy, co, jak się okazuje, nie świadczy o tym, że był kiepskim kompozytorem. Znowu głupie chwyty emerytowanych ubeków.Oczywiście, z całym szacunkiem dla pani, zakładam, że pani doskonale wie co to są kompromanty. Ale nie radzę pani samodzielnego czytania nawet niezbyt grubych książek. Książki warto czytać wtedy, kiedy czytelnik rozumie co czyta. |
4 |
Naiwna decentralizacja profesora Antoniego Dudka |
|
|
6 lat temu |
@ Szanowny Leszek Smyrski - Poruszył pan bardzo ważny problem! |
Bardzo ważny temat, sprawa strategiczna, po prostu nie wiem, jak coś tak wielkiego streścić w krótkim komentarzu. Spróbuję i bardzo przepraszam za ogromny skrót.Wiemy, że przez ostatnie 250 lat toczy się w świecie Zachodu przybierająca różne formy, ale jednak ciągle ta sama wojna aksjologiczna. Wojna, której ideologicznym celem jest zniszczenie starego systemu wartości, zniszczenie kultury i cywilizacji Zachodu, wyniesionej z dorobku filozofii i nauki antycznej Grecji i Rzymu. W tej wojnie drugorzędnym celem jest filozofia, państwowe systemy ustrojowe, albo prawo rzymskie. Bezpośrednim i głównym celem ataku jest system wartości stanowiących osnowę więzi społecznych. Dlatego o tej wojnie nie mówię, że jest informacyjna, lecz aksjologiczna.Piszę, że ta wojna trwa około 250 lat, ponieważ ten atak na wartości starej cywilizacji zaczął się w czasach Oświecenia, pod wpływem filozofii Iluminatów, którzy bardzo gwałtownie wkroczyli do polityki krwawą rewolucję francuską. Wtedy pojawiła się nowoczesność pojmowana jako likwidacja wszystkiego, co było kiedyś. Zniszczone miało być wszystko, nawet kalendarz, a nowoczesność wprowadzano przy pomocy gilotyny. Ale głównym celem ataku było zniszczenie systemu wartości stanowiących osnowę więzi społecznych. A więzi społeczne, to ogromna sprawa zawierająca mnóstwo ważnych kategorii składających się na pojęcie jakości życia każdego człowieka. A więc są to wartości składające się na poczucie i jakość stabilność tożsamości człowieka, jako osoby we wspólnocie rodzinnej, religijnej, narodowej, a także wspólnocie interesów ekonomicznych i państwowych. Dalej, kategoriami tej jakości życia jest jakość komunikacji międzyludzkiej w rozumieniu swobody komunikowania się człowieka z człowiekiem i człowieka ze wspólnotą, w której żyje. To są dokładnie te zjawiska, o których pan Leszek Smyrski napisał w swoim felietonie. Gdyby jakość komunikacji międzyludzkiej była w dobrej kondycji, to Kristina z pewnością by żyła.250 lat temu, w czasach rewolucji francuskiej nastąpił pierwszy atak rewolucji postępu i nowoczesności przeciwko instytucjom jakości życia wspólnot cywilizacji Zachodu. Celem stała się rodzina, religia, tradycja, kultura i obyczaje - dlatego ta rewolucja była nazywana obyczajową. Już dwa i pół wieku temu, aż do dzisiaj, ta konkretna rewolta stała się osnową, wzorcem i źródłem historycznej tradycji współczesnej lewicy. Zauważmy, że tradycja rewolucji francuskiej została w całości przejęta i zaakceptowana przez wszystkie kolejne ideologie wszystkich lewic, od marksizmu poczynając, przez leninizm, stalinizm aż do Manifestu z Ventotene Altiiero Spinellego i idei "Społeczeństwa Otwartego" G. Sorosa.Łańcuch lewicowych ideologii przypomina kameleona, który zmienia kolory, od czerwonego przez wszystkie kolory tęczy i przez dwieście pięćdziesiąt lat konsekwentnie zajmuje się zniszczeniem systemu wartości stanowiących osnowę więzi społecznych. W pierwszej kolejności na celowniku komunistycznej i lewackiej agresji jest wszystko co składa się na jakość i możliwość porozumiewania się człowieka z człowiekiem.Kościół jest wspólnotą społeczną i przestrzenią wspólnoty myśli - musi być zniszczony.Rodzina jest wspólnotą - musi być zniszczona.Tożsamość narodowa jest wspólnotą - musi być zniszczona.Kody kulturowe, wspólne obyczaje, znaki i symbole wspólnot społecznych - muszą być zniszczone.Dlatego pierwszym celem lewackiej agresji są krzyże w klasach szkolnych, krzyżyki na łańcuszkach, krzyże na dachach kościołów. To jest tylko agresywna polityka symboliczna. Ale to jest tylko część agresji aksjologicznej. Jeżeli jak głupi osioł upieram się, że celem wojny aksjologicznej toczonej przeciwko chrześcijańskiej Cywilizacji Zachodu jest zniszczenie ludzkiej komunikacji w społecznych wspólnotach, to dlatego by zwrócić uwagę na to, że tę samą politykę antychrześcijańską i antykatolicką prowadziły władze komunistycznej PRL, dokładnie taką samą jaką prowadzi obecna totalitarna opozycja. Politykę, której celem jest sparaliżowanie możliwości porozumiewania się człowieka z człowiekiem. Objawy skuteczności tej wojny widać także w dzisiejszej dyskusji - wielu komentatorów i blogerów i twitterowiczów nie umie dyskutować na temat, tym ludziom brakuje umiejętności rozmawiania na temat. Dlaczego?Ano dlatego, że nikt już od dawna tego w szkołach nie uczy!Będziemy w szkołach uczyć się zakładania prezerwatywy, a retoryka i konkursy retoryczne zniknęły nawet z uniwersyteckich wydziałów prawa.Nikt dzieciom w szkole, już od dawna nie mówi się czym się różni teza od hipotezy.Dlatego ludzie przestali rozumieć siebie w zwykłej rozmowie.Już kiedyś rozwalono budowę wieży Babel. Wystarczyło pomieszać ludziom języki.Teraz ten proces dzieje się powoli, ale niestety skutki już widać.To nie tylko trolle. Tak jest także dlatego, że wielu uczciwych ludzi nie odróżnia argumentu od inwektywy. Wielu ludziom wydaje się, że chamskie bluzgi są krytyką. Przecież bluzgi, to nie krytyka. To bluzgi, które nie mogą korzystać z prawa do krytyki.A gdy jakość komunikacji pomiędzy ludźmi redukuje swoja jakość, wtedy ludzie w społeczeństwie otwartym tracą zdolność do samoobrony, tracą zdolność do organizowania skutecznego działania.I o to chodzi. |
12 |
Czy Kristina mogła żyć? |
|
|
6 lat temu |
Niccolò Machiavelli, liberalna demokracja i europejskie elity |
Machiavelli to zupełnie inne czasy, w których ludziom nie śniło się jeszcze o demokracji ani o żadnych prawach obywatelskich ani tym bardziej o jakieś tam wolności. To były czasy dzikości natury władców, której nikt nawet nie próbował poskramiać. Machiavelli pisał o władzy monarchy absolutnego i sztuce prowadzenia dworskiej polityki. Jego fundamentalne dzieło "Książę" jest idealnym podręcznikiem dla tak rozumianej filozofii władzy absolutnego monarchy, który jest jednocześnie suwerenem i organem władzy krótko trzymającym cały dwór za twarz. Polityka ogranicza się do dworskich gier. Podział władzy jest jasny - monarcha i motłoch. Europa i jej elity nigdy nie wyszły poza kulturę i cywilizację zamordyzmu monarchii absolutnych, a "Książę" Machiavellego jest najważniejszym podręcznikiem współczesnych graczy, modernizujących europejską rzeczywistość na wzór i podobieństwo swojego wyobrażenia o swojej własnej wielkości. Frans Timmermans, Grzegorz Schetyna, Donald Tusk, cała feudalna konstrukcja Unii Europejskiej, (...) są typowymi reprezentantami tej starej europejskiej tradycji dworskiej władzy. Oni nie wyściubią nosa poza swój organ. Trójpodział władzy jest w ich wyobrażeniu podziałem państwa na trzy organy władzy, stanowiące trzy hierarchicznie urządzone monarchie absolutne, w których każdy monarcha jest "niezawisłym" suwerenem. Taka właśnie logika podzielenia państwa jak kawałka sera - ciach na trzy niezależne cesarstwa. Poza ich monarchią wszystko jest motłochem. Tak wygląda świat według teoretyków demokracji liberalnej.[link] Naszym strategicznym celem jest budowa w Polsce państwa poważnego. |
2 |
UWAGA DŻUMA! Przypadek szczególny - Marcin Kierwiński |
|
|
6 lat temu |
Pod rozwagę niektórym komentatorom od pustego dzwonu |
Cechą aktualnego rządu jest działanie strategiczne takim celu, by Polska była państwem poważnym. A na to by Polska była państwem rzeczywiście poważnym musi nie tylko o tym marzyć albo składać obietnice bez pokrycia ale powinna jeszcze coś konkretnego robić i co ciekawsze powinna wiedzieć co robić.Jeśli MY będziemy mogli odpowiedzieć na postawione pytania, to porównując nasze wymagania z tym co faktycznie się dzieje będziemy mogli samodzielnie dojść do wniosku, czy polski rząd działa dobrze czy źle. A zadania są bardzo poważne, powiem krótko jakie, jeśli w ogóle można o tym powiedzieć krótko:Mamy za sobą czas zniszczenia - konieczne jest zlikwidowanie tych zniszczeń w przeróżnych kategoriach - a ich lista jest przeogromna i zaczyna się od szczegółowych spraw gospodarczych, od poziomu przedsiębiorstw, przez politykę gospodarczą po finanse państwa i dalej politykę historyczną, edukację, zdrowie, bezpieczeństwo, energetykę, sprawy ustrojowe, konstytucyjne aż po relacje międzynarodowe i stabilizowanie pozycji państwa polskiego w relacjach międzynarodowych. Wszystko do przebudowy. Wszystko.I nie jest to pochodzące od Radosława Sikorskiego hasło "wyrzynania watah", tym razem po Platformie, ale rzeczywiste usuwanie wielkich zniszczeń. I nie są to puste słowa. Lista tych zniszczeń dokonanych przeciwko wszelkim polskim aktywom sięga kilkudziesięciu tysięcy pozycji, od drobiazgów poczynając do strategi globalnej.Drugie zadanie to odbudowa ze zniszczeń oraz budowa kompletnego obywatelskiego Polskiego Państwa Poważnego.Aby sformułować to zadanie musimy wiedzieć jakie według nas ma być to państwo poważne i to jeszcze i kompletne i poważne. Można tu dodać jeszcze parę przymiotników, z których każdy okazuje się być absolutnie niezbędny, jak tylko się pojawi. Na przykład chcemy, aby Polska była nie tylko państwem poważnym, ale i niepodległym, albo suwerennym. Oczywiście. Ale co znaczy "suwerenny" i wobec kogo? I kto jest suwerenem?Wiem sporo o odpowiedziach na postawione wyżej pytania i wiem, że zespół polityczny grasujący po Polsce z proporczykiem 477 w garści nie ma zielonego pojęcia nawet w sprawie zrozumienia powyższych zadań. Jesteście drodzy państwo nie tylko niepoważni ale i bardzo zacietrzewieni i zaszczepieni pustymi uprzedzeniami, jak ten dzwon, który jest w środku pusty.Jazda po każdym konkrecie dowodzi tej pustki. Dokładnie tak jak wygłupił się Marcin Kierwiński atakując sprawę bitwy pod Salaminą, Czysta głupota i nieuctwo, zupełny brak kompetencji. Nawet nie insynuacja, ale kompromitacja. [link]Podobnie jest z tym polskim antysemityzmem, które ktoś usiłuje stworzyć w Polsce. Śmiechu warte. Nie inwestujcie drodzy państwo w polski antysemityzm, ponieważ jest to robota bez żadnego sensu. Problem relacji pomiędzy Polską, Polakami i polskimi interesami a Izraelem, Żydami i żydowskimi interesami jest skomplikowany i wypełniony nie tylko uprzedzeniami, kłamstwem i wrednymi faktami, ale i wieloma prawdziwymi zjawiskami. A wrzucanie tego wszystkiego do jednego kotła z etykietą "Polin", jest po prostu idiotyzmem, jest w gruncie rzeczy drwiną, i to nie wiadomo z czego. Jest etykietą insynuacji przeciwko koncepcji budowy państwa poważnego.Napisałem kiedyś, bardzo dawno temu tekst o pogardzie, tak dawno temu, że muszę poszukać tego felietonu przy pomocy Google. Znalazłem, z pewnymi kłopotami: "Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie...." (9 lutego 2009 roku). Napisałem tam, że nie istnieje polski antysemityzm. Nie ma takiego zjawiska w Polsce. Tak jest, ponieważ wszelka ksenofobia, wszelki rasizm, wszelkiego tego typu nienawiść albo nawet niechęć jest sprzeczna z polskim charakterem narodowym. Przez tysiące lat, różni wrogowie Polski i polskiej racji stanu usiłowali różnymi metodami wymusić, wywołać albo sprowokować to zjawisko. I co? I g....! Nic z tego.Chcieli to zrobić Niemcy, chcieli tego Ruscy, maja taki interes Francuzi, a nawet sami Żydzi. Nic z tego. Więc nie próbujcie drodzy państwo dzisiaj robić za Goebbelsa albo nawet za Mołotowa z razem z Ribbentropem. |
2 |
F-35 zaatakowały Platformę Obywatelską! |
|
|
6 lat temu |
Trepanologia, jest taka specjalna nauka, zajmująca się takimi |
szemranymi politykami. Nie jest to, wbrew pozorom żadna odmiana frenologii, analizującej kształty głów prymitywnymi narzędziami stolarskimi, lecz raczej gatunek ponerologii*), czyli socjologii zespołów ludzi o szczególnie przykrych właściwościach intelektualnych, zwanych trepami. Przypis: *) PONEROLOGIA - OLIGARCHIA PSYCHOPATÓW [link] |
1 |
Kłamstwo za każdą cenę, draństwo bez krzty sumienia |
|