|
6 lat temu |
@ WAWEL 447 |
Cały ten tekst przypomina mi do złudzenia bardzo kiedyś popularny artykuł Karola Marksa, napisany w połowie XIX wieku zatytułowany "Krytyka programu gotajskiego". Przeczytałem ten tekst bardzo dawno temu, byłem wtedy na pierwszym roku studiów, a studiowałem fizykę, dzięki której zainteresowanie filozofią i naukami społecznymi jest naturalne i oczywiste. I wtedy, czyli bardzo dawno temu skleciłem mniej więcej taką recenzję tego paskudnego tekstu:Artykuł Karola Marksa zatytułowany "Krytyka Programu Gotajskiego powinien być lekturą zalecaną na wszystkich w Polsce studiach we wszystkich szkołach dziennikarskich jako przykład bandyckiej, wręcz chamskiej dziennikarskiej napaści ideologicznej, która nie zawiera żadnych argumentów merytorycznych przeciwko atakowanemu zjawisku, (W tym przypadku tym zjawiskiem był "Program Gotajski" albo jest teraz wystąpienie Premiera Mateusza Morawieckiego w Siemianowicach.) W artykule Karola Marksa nie istnieje żadne odwołanie się do jakiejkolwiek tezy atakowanego "Programu Gotajskiego". Nie ma takiej możliwości, aby można było czegokolwiek dowiedzieć się o tym Programie, ani o tym co się konkretnie Karolowi Marksowi nie podoba, jakim tezom się przeciwstawia i co proponuje w zamian, czyli o co mu w tym krytycznym wystąpieniu chodzi. Jednym słowem, zamiast rzeczowej polemiki, naukowej albo chociaż publicystycznej analizy, Karol Marks zamieścił w swojej napaści obrzydliwy stek, albo nawet brudny ściek podłych inwektyw, pomówień oraz konfabulowanych, przypisywanych oraz inkryminowanych ofiarom tej napaści podłych intencji, a nawet obszernych brudnych scenariuszy rozmaitych łajdactw, które rzekomo mogą wynikać z atakowanego programu.Dlaczego "Krytyka Programu Gotajskiego" powinna być lekturą wszelkich studiów dziennikarskich?Moje ówczesne uzasadnienie było bardzo proste i po dziś dzień nie zmieniło się nic a nic. Po prostu, uważam, że dobrze przygotowany młody dziennikarz powinien dowiedzieć się do jakiego łajdactwa może posunąć się nieuczciwy przeciwnik polityczny, jakich parszywych chwytów może użyć, by przygotować się do tego, jak poradzić sobie w przyszłej pracy z tak podłymi ekskrementami.Oczywiście konkretnych inwektyw, insynuacji, pomówień i przypisywa-nych Mateuszowi Morawieckiemu, wrednych intencji PiS nie będę tutaj cytował, wawel447 sam o to zadbał. Zupełnie tak samo jak w "Krytyce Programu Gotajskiego" cały wielgachny tekst tej napaści nie informuje co konkretnie Mateusz Morawiecki powiedział, ani nie ma tam żadnego sprawnego odnośnika ani linku pozwalającego ujrzeć z jakiego kontekstu autor wyrwał inkryminowaną wypowiedź, którą tak histerycznie atakuje, choć jej nie prezentuje.A przy okazji. Rozumowanie tego wawela jest tak anachroniczne, że łeb pęka, akurat trafione w czasy Karola Marksa i Otto von Bismarcka. Domaganie się ideologicznej czystości prawicy jest tak idiotyczne jak lustrzana kopia bolszewickiej mentalności. Ale to już poza konkursem. |
4 |
Przemilczana sensacja - PIS ogłasza się lewicą i partią socjalistyczną |
|
|
6 lat temu |
Verito, masz rację i nie masz i niestety tego nie rozumiesz |
A szkoda. Ale podejrzewam, że jest z szanownej pani niesamowita, piękna laska, która aż rwie oczy i zachęca do wspaniałej rozmowy, jestem gotów do nawiązania pozytywnego dialogu. Taki dialog jest zawsze możliwy, choć tylko wtedy, gdy patrzymy na siebie z szacunkiem, wspartym dobrze zmierzonym kredytem zaufania. Czyli odrobina życzliwości na dzień dobry.Chińczycy mawiają w takiej sytuacji tak:Uważaj, gdy pierwszy raz idziesz nie znaną sobie ulicą, okazuj spotykanym mieszkańcom życzliwość i szacunek, ponieważ może kiedyś będziesz musiał tą ulicą wracać.A wiec do rzeczy.Sytuacja w której masz rację, czyli kiedy tolerancja jest zła?Zawsze wtedy gdy tolerowane jest zło. Taki obraz widzę, gdy rozwydrzony osiłek bije starsza panią, a tolerancyjna publiczność z uśmiechem pełnym tolerancji mówi:- Ach ci młodzi, młodość musi się wyszumieć!Taka tolerancja jest zła, a może nawet bardzo zła. Istnieje wiele odmian takiej złej tolerancji. Na przykład tolerancja zła wynikająca z demoralizacji tych tolerujących, tolerancja wynikająca z wyuczonej odporności na zło, z obojętności albo egoizmu, albo braku zdolności do rozpoznania co dobre, a co złe.Masz także rację , gdy tolerancja wynika z głupoty. Jest mnóstwo takiej tolerancji, która może nie jest zła, ale najczęściej jest głupia, albo nieodpowiedzialna, czasem tragicznie nieodpowiedzialna. Taki podam przykład, gdy młoda matka toleruje histeryczny płacz niemowlęcia. Ona z miłości robi swojemu dziecku krzywdę. To jest tak jak tolerowanie zabawy przedszkolaków na zbyt cienkim lodzie.Nie masz racji wtedy, gdy tolerancja nie tylko nie toleruje żadnego zła, ale prowadzi do dobra, albo nawet jest dobrem samym w sobie. Taka tolerancja znajduje swój najlepszy przykład w technice, w tej tradycyjnej i tej najnowocześniejszej i elektronicznej, przejawiającej się wtedy, gdy mówimy o dopasowaniu detali i elementów każdej konstrukcji. Wtedy każdy inżynier powiada, że dobre dopasowanie polega na dobraniu odpowiedniego luzu. W technice ten luz zwany jest tolerancją, która musi być. Jeśli średnica cylindra jest taka sama jak średnica tłoka, to tłok nie będzie mógł przesuwać się w cylindrze silnika albo pompy. Musi być odrobina luzu, bez tej tolerancji żadna maszyneria nie będzie mogła działać, także maszyneria społeczna. Ten luz i tolerancja jest konieczna, by ludzie, społeczeństwo, mogli rozumieć się i działać. Nawet w małżeństwie, brak luzu, brak tolerancji jest niezrozumieniem i brakiem szacunku do takiego faktu, że jesteśmy różni.Jest bardzo dużo scenariuszy prawdziwego życia, w których tak rozumiana tolerancja jest życiową koniecznością. Nie tylko w małżeństwie i nie tylko w codziennym ludzkim życiu potrzebna jest tolerancja wynikająca z życzliwej, wzajemnej akceptacji naszej niedoskonałości. Tu jest miejsce na zwykły ludzki luz, na szacunek i zrozumienie, na wybaczenie, na miłosierdzie, a nawet na miłość. Nie tylko w codziennym życiu, ale na przykład w praktyce przemysłowej wiemy, że nie wszystkie produkowane detale są takie jak trzeba. Są braki, które trzeba wykryć i usunąć z toku produkcyjnego.Jedni mówią: tolerancja jest zła, nie możemy tolerować produkcji braków, trzeba je wykrywać i winnych surowo karać. Ale skoro braki są nieuniknione, a kary dotkliwe, ludzie będą powstałe braki ukrywać. a skutki takiej polityki będą złe.Drudzy mówią, że nie możemy tolerować braków, powinniśmy jednak tolerować nasza ludzką omylność i zajmijmy się możliwie najsprawniejszym ujawnianiem naszych błędów, tak aby nie kumulowały się złe skutki ich nie wykrycia. Tolerujmy nasze błędy, by sprzyjać ich ujawnieniu oraz zapobieganiu złym skutkom błędów, które pozostały nie wykryte. To jest identyczne z ewangeliczną nauką o wybaczeniu i miłosierdziu.Przeciwieństwem takiej tolerancji jest dogmatyzm totalitarnego systemu społecznego, który nie toleruje żadnych błędów i surowo wymierza karę, za każdy popełniony, albo nawet tylko pomyślany błąd. |
7 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
6. Taktyka praktyki społecznej....nie działa, |
co widać w tym tekście.!Napisałem co następuje:Zwykła taktyka praktyki społecznej polega na wzmacnianiu tego, co w ludziach pozytywne i osłabianiu tego, co negatywne. W kwestii relacji polsko-żydowskich cały polski mainstream przyjął taktykę dokładnie odwrotną. W domenie publicznej bezspornie to widać.Nic nowego, to nawet nie jest postulat, ale oczywistość dydaktyczna. Tak powinni postępować nauczyciele, wychowawcy, rodzice i politycy Utrwalać co dobre, przeciwstawiać się złu. Skutki tak uprawianej polityki, polegającej na utrwalani tego co dobre i przeciwstawianiu się temu co złe, także mogą być bardzo pożyteczne. Mogą być pożyteczne, pod warunkiem takim, że wybierzemy dobre - jako dobre oraz zdefiniujemy złe - jako złe. Czyli jest to kwestia trafnego wyboru.No i pani wybrała, a co wybrała pani napisała - ta praktyka się pani nie podoba, pani tej praktyki nie akceptuje, uznaje, że ona nie działa. I dlatego zapewne staje pani po stronie opozycji, która stosuje odwrotna praktykę społeczną. Wspiera to co złe, osłabia i niszczy to co dobre. MANE TEKEL FARES |
4 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
5. Komunizm nigdy nie był antyniemiecki... bo to rodzeni bracia |
To akurat jest prawda. Może nie cała, ponieważ Niemcy, państwo niemieckie, III Rzesza toczyły wojnę przeciwko komunistycznym Sowietom i nie była to ich jedyna wojna. Feliks Koneczny opisywał wspólnotę cywilizacyjną, wspólną przynależność do cywilizacji turańskiej Królestwa Prus i Rosji. Taka jest prawda. A raczej część prawdy. Prusacy i Rosjanie są jak bracia, łączy ich wspólnota mentalności tej samej cywilizacji, są na to liczne świadectwa historyczne. Ale nie jest to cała prawda, ponieważ Niemcy, to nie koniecznie Prusacy. Na przykład Prusacy i Bawarczycy to zupełnie inne nacje. Bawarczycy i Rosjanie nie są takimi braćmi jak Prusacy i Rosjanie. Sprawa zawsze robi się ciekawsza, gdy porzucimy pierwsze wrażenie i zaczynamy serio zastanawiać jak i mieć zamiar zrozumienia jak jest.A co ma z tym wspólnego ich żydowska matka?Katarzyna II Wieka, rosyjska caryca była Niemką, nie Żydówką. |
5 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
4. Spłeczeństwo alternatywne to ten sam kłamliwy bełkot co... |
ten sam bełkot co zrównoważony rozwój. Tutaj mamy rekord - trzy kłamstwa w jednym zdaniu plus zupełne nie rozumienie nie tylko abstrakcyjnych pojęć, ale nawet nie pojmowanie zwykłego znaczenia słów. Oczywiście - społeczeństwo alternatywne jest pojęciem rozumianym przez wielu zwykłych ludzi. Niestety, jest wielu ludzi leniwych umysłowo, którym nie chce się myśleć, kitą nie ruszą aby choć zrozumieć rzeczywistość. To są ludzie, którzy osłaniają swoje umysłowe lenistwo maską pogardy. Wszystko czego nie rozumieją, nazywają bełkotem. A nazwanie czegoś bełkotem nie jest argumentem, jest tylko epitetem. I to jest pierwsze oszustwo. Pogarda zamiast argumentu.Drugie kłamstwo jest bardziej perfidne, ponieważ dotyczy sprawy merytorycznej oraz dotyczące samej istoty rzeczy. Otóż Polska jako pojęcie prawa międzynarodowego, jako polska rzeczywistość kulturowa, jako tradycja, historia dorobek literatury, jako godność, szacunek i miłość do Ojczyzny, przetrwała stulecie zaborów, przetrwała zniszczenia II Wojny Światowej, przetrwała także antypolskie próby komunizmu, ponieważ potrafiła zachować swoją tożsamość przechowywaną w tak zwanym społeczeństwie alternatywnym, które potrafiło zachować depozyt polskiej tożsamości narodowej - mimo państwowej opresji najeźdźców, okupantów i zaborców, mimo antypolskiego naporu germanizacji, rusyfikacji oraz współczesnej presji wynarodowienia...Polska przetrwała, ponieważ potrafiła zbudować fakt społeczeństwa alternatywnego przechowującego depozyt polskiej tożsamości narodowej, a co więcej potrafiło być osnową polskiej państwowości odradzającej się sto lat temu, albo tworząc struktury państwa podziemnego skutecznie wykonującego swoje funkcje w wojennym obszarze objętym okupacją i wrogą administracją. Takie są historyczne fakty. I to pani Verita nazywa bełkotem?Na tym przerywam wywód, choć są dalsze konkretne argumenty.Chciałbym zwrócić uwagę na zupełnie inne zagadnienie. Usłyszałem od pani Verity obraźliwe epitety oraz demonstracyjne wyrazy pogardy. Nie odpowiadam tym samym językiem. Nie odpowiadam ani epitetami, ani lekceważącą pogardą. Próbuję odpowiedzieć merytorycznie, odpowiadam rzeczowo, wskazując drogę do zrozumienia... |
4 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
2. Polska nigdy nie była matką wielu narodów i wielu religii ! |
A tu pani okazuje się być wyrodną córką swojej własnej matki, Ojczyzny. |
5 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
Ale o pakcie Ribbentrop-Mołotow również nie pisałem. |
Napisałem coś takiego, pozwolę sobie zacytować:Stalinowska i cała wschodnioeuropejska polityka wszystkich Kominternów była bardzo przejrzysta. Konsekwentnie eksploatowała zasadę "dziel i rządź" – divide et impera, ogrywała do znudzenia wszystkie narodowe szowinizmy. Komunistyczny internacjonalizm był lustrzanym odbiciem nazistowskiej dyskryminacji, był czystym posiewem i zbrodniczym pielęgnowaniem pogardy i nienawiści w celach politycznych. Ksenofobia jest czystym i bezspornym dziedzictwem komunistycznego narzędzia władzy. Od pierwszego wystrzału z Pitery w Petersburgu, od 6 listopada 1917 roku, do dzisiaj. Abchazja, Osetia, Gruzja, Mołdawia, Ukraina, to wciąż to samo. Sowiecka Włast’ nigdy nie zapomniała pozostawienia posiewu nienawiści i nacjonalistycznej pogardy. Stalin potrafił przez dziesięciolecia prowadzić czystki etniczne, wymieniać i przesiedlać miliony ludzi, by mieć gotowe do wybuchu konflikty narodowe i żarzące się nacjonalizmy nawet tam, gdzie nigdy ich nie było. Istotnym celem tej polityki było pozbawienie zniewolonych ludów ich kultury, tradycji, było wynarodowienie, ukryte pod łudzącą nazwą socjalistycznego internacjonalizmu.Piszę właśnie o Stalinie, co nie oznacza, że Stalin nie był komunistą, prawdziwym czerwoniutkim komunistą. I proszę powiedzieć, w którym miejscu w powyższym cytacie jest chociaż kawałek nieprawdy. Gdzie porównanie komunistycznych zbrodni z niemieckimi zbrodniami jest niezasadne? |
4 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
3. Normalizacja polsko-niemiecka??? Nie ma takiego zwierzęcia |
czyli nie akceptuje pani nawet możliwości istnienia takiego zwierzęcia, nie chce pani zadnej normalizacji i wybiera pani wrogość?Rozumiem. Wszyscy legitymujący się znakiem 447 usiłują wplątać Polskę w jakąś wojnę. Klasyczni, komunistyczni wrogowie Polski. Wszystko mają Polsce za złe, nic się im nie podoba! Zgoda rujnuje, wojna daje zarobić. Taka jest cała Verita. |
5 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
1. Tolerancja to żaden cud...to ewidentne zło ! |
Tak pani uważa? Czyli popiera pani homofobię i nietolerancję dla ludzi LGBT? |
3 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|
|
6 lat temu |
Zawsze spodziewałem się po szanownym panu mądrych wypowiedzi |
I na ogół nie zawiodłem się, jak do tej pory. Nie spodziewałem się jednak braku poczucia humoru, które to ponure zjawisko pozbawia ludzi dystansu do własnej mądrości.A wiec ad rem.Historia jest zjawiskiem bardziej skomplikowanym i skuteczne poradzenie sobie z rzeczywistością. Zanim zacznie się coś zwalczać, to należy to coś zdefiniować i przeanalizować. Każdy kolejny pomysł powinien być analizowany spokojnie i bez nerwów, a skutek tej oceny bezwzględnie ujawniany. Nie chodzi przy tym o piętnowanie, czy stygmatyzowanie, ale o informację, o zimną analizę zjawiska. I tak konkretnie zgadzam się z panem całkowicie, że relacje polsko-niemieckie są złe i nigdy nie były dobre i mam nadzieję, że nigdy nie będą dobre.Tak jest, ponieważ ocena tego czy relacje są dobre czy złe zależy od kryterium. I to nie od jednego kryterium, ale od splotu wielu różnych kryteriów. jednym z takich kryteriów jest coś takiego o czym Niemcy mówią Zeitgeist, czyli Duch Czasu co w bardzo wolnym przekładzie może być określone jako strategiczna doktryna celu polityki państwowej. I tutaj już od pierwszego spojrzenia strategiczna doktryna polskiej i niemieckiej polityki jest diametralna.Mianowicie:Niemiecka doktryna politycznego interesu i celu państwa niemieckiego jest stabilną i niezmienną wytyczną realizowaną przez wszystkie kolejne rządy, bez względu na to, jaką partię reprezentują. Po prostu realizują tę doktrynę, dobierając jedynie właściwe sobie środki działania. Inaczej robią to socjaliści inaczej chadecy, ale Zetgeist pozostaje zachowany. Niemcy do tej pory myślą Bismarckiem. Dla nich ich celem jest wielkie mocarstwo Eurazji od Lizbony do Władywostoku, w którym Niemcvy i Rosja są wiodącym bratnimi potęgami totalitarnej turańskiej cywilizacji.W Polsce jest inaczej. Nie ma żadnego Zeitgeistu, żadnego strategicznego celu ani dobrze zdefiniowanego polskiego interesu. Jak do tej pory oczywiście. Do niedawno obowiązywało liżydupstwo, problem był tylko komu lizać a komu dawać - Rosji czy Niemcom?Klasyczny dylemat polityczny kompradorskich polityków uznających doktrynę pokornego cielaka, który dwie matki ssie.Otóż, szanowny Panie mamy jedno kryterium doktrynalne, ale obie doktryny są absolutnie nieporównywalne. Tak jak żaden krzywik, nawet najlepszy, nie zastąpi żadnej linijki. Dokładnie tak jak porównywanie niemieckiej polityki komunistycznego rządu PRL z pojednaniem polsko niemieckim jest po prostu bez sensu. Inne kategorie, inne cele nieporównywalne doktryny.Podobnie jak pana intrygująca opinia wyrażona w zdaniu: "Proszę się zapoznać z ideologią komunistyczną, bo założenia o których Pan pisze to nie dzieło komunizmu, ale stalinizmu." Muszę się panu przyznać, że zarówno z literatura i doktryną komunistów zapoznałem się dość, a nawet bardzo dokładnie, na tyle dokładnie, że uznaję osobisty wkład Józefa Stalina do teorii marksizmu leninizmu, polegający na wprowadzeniu do marksistowskiej dialektyki ekonomii politycznej czwartego prawa zaostrzającej się walki klasowej. Natomiast wyłączenie Stalina z komunizmu jest ewenementem w skali światowej, nawet Chruszczow tego nie dokonał. Natomiast, chcac zakończyć mój wywód pozytywnie, zgadzam się z panem w 100% w pana opinii: Co Pan w ogóle wypisuje?! Za odwieczną rogość Niemców wobec Polski winny jest komunizm???!!! Tak.oczywiście. To jest bzdura. Tyle, że nigdzie tego nie napisałem. Natomiast pakt Ribbentrop-Mołotow jest faktem. |
9 |
TOLERANCJA W POLSCE JEST - TO JEST TEN POLSKI CUD |
|