|
16 lat temu |
Ja też... |
czekam... bo są świetne... a jako Olsztyniak korzystam dodatkowo... :)
Pozdrawiam. |
|
Nakaz pracy. |
|
|
16 lat temu |
"generałem lwp" |
jak to fachowo wywiódł A. Wilczkowski :)
Jaruzel jest Generałem LWP z PRL, a jako, że PRL już nie ma... i LWP już nie ma... to i Generała już nie ma... ;P
"generał lwp" - tyle możemy mu zostawić (celem ułatwionej identyfikacji...)
A jako "generał lwp" zasługi miał wielkie, oj, WIELKIE, nasz smierszowiec...
Więc może, odpieprz się, Kuki, od generała, że tak rzucę cytata... ;);)
Pzdr |
|
Wredna "Gęba" Jaruzelskiego. |
|
|
16 lat temu |
imho dobry, zwięzły |
tekst, zamykający rozwlekłe, "wieloszpaltowe", medialne dyskusje na temat czy warto było, czy też nie warto było itp... Tak w zasadzie to ciekaw jestem, jaka opinia jest najszerzej podzielana przez samych zainteresowanych, Powstańców...
Pozdrawiam |
|
Mija rocznica |
|
|
16 lat temu |
"nieznajomi"? |
[quote=Dixi]Musiałoby się coś wstrząsającego stać, żeby istniejący układ przynajmniej dopuścił nowego gracza. Tylko co?[/quote]
A czy to przypadkiem nie sam układ wystawia nowego gracza?
Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć, że ktokolwiek brałby się za organizowanie "takiego czegoś" bez wyraźnej potrzeby i konkretnego planu... Może czas na próbę odebrania komuś części elektoratu, a może komuś innemu trzeba "podnieść ciśnienie w kotłach"? Nawet jeśli nic z tego nie wyjdzie to może się (kiedyś) okazać, że była to po prostu próba "rozpoznania walką" politycznego terenu... Zupełnie nie jestem w stanie uwierzyć, że zbiera się ot tak kilku mniej-bardziej (ale jednak) znanych ludzi: "założymy ruch i jakoś damy sobie radę...". ;) Może w normalnym kraju tak, ale nie u nas, niestety...
Pozdrawiam. |
1 |
"Wszyscy nieznajomi" |
|
|
16 lat temu |
:) |
darmowe książki... zestaw i cała "logika" - wymiata... ;) pzdr |
1 |
Ważenie tornistrów |
|
|
16 lat temu |
A może właśnie mi nie pokaże, skoro ja mu pokażę wcześniej? |
Skąd ta pewność, że - czy coś zrobię, czy nie zrobię - Murzyn i tak mi pokaże?
1. Dostrzegam Grubą Kreskę i nigdy mi się nie podobała. Nie orientuję się, czy w jakimkolwiek kraju odbierają wnuczkom pieniądze odziedziczane po dziadkach przemytnikach, z jednej strony pachnie to (nieodbieranie) grubą kreską, a z drugiej byłaby to anarchia i "nikt nie jest pewien dnia ani godziny"... Czy tu nie ma "pewnej" ilości demagogii?
Jak mam się odnieść do tego Twojego przykładu... Zakładam, że ja też jestem wnuczkiem dziadka-przemytnika, zapisał mi kasę przed śmiercią, ja dzięki temu kapitałowi rozkręciłem swój - x razy większy... Teraz wpadasz Ty (z jakimś tam urzędem) i wołasz: "nie ma żadnej Grubej Kreski, gnoju"... i zabierasz mi... na właśnie: ile? dziadkowe? dziadkowe z odsetkami? jeśli tak, to z jak wysokimi? Więc co, wszystko mi zabierzecie - moje "uczciwie wypracowane" też?
Pytam - również a'propos tych Murzynów (na uniwerkach i stanowiskach) - jak "zmazać grzech", wynagrodzić tamtą zbrodnię (przeciwko zasadom - u zarania tego kraju) bez robienia rzeczy o podobnym niejako charakterze?
Bo ten cały "afirmacyjny kram" wygląda mi w tym momencie na odbieranie i "dziadkowego" i "mojego"...
Leberalizm z grubą kreską - źle... tu zgoda... jak wspomnę o "stypendiach" itp to pojawi się socdarwinizm i teorie dla lemingów... Tak źle - tak niedobrze... Więc jak chcesz naprawdę próbować naprawić ten grzech pierworodny? Przyzwoleniem na "zasłużone" walenie nas w zad?
Nie chodzi mi o "gruba kreska - wybierzmy przyszłość", ale nie mogę się zgodzić na to, że "szanowni państwo, z przyczyn obiektywnych: zima wasza, wiosna nasza..."...
2. Przynajmniej ja nie zapomniałem o tym, co wg Mustrum miał Wilk na myśli, tyle, że w tym momencie interesuje mnie przyczyna (mechanizm) a nie skutek.
3. Właśnie lojalizm wobec zaborców ostatecznie i szybko odrzucił mnie od K, tu nie ma punktów spólnych.
4. Cały czas utrzymuję, że nie ma być dżungla, ale zgodnie z zaleceniem daję sobie na spokój, bo jeszcze naprawdę mi żyłka pęknie w mojej słabej główce... i co wtedy?
5. Pzdr. |
|
Nowy rasizm |
|
|
16 lat temu |
a Gdzie ja napisałem, że popierasz |
muzułmańskie lesbijki?
Napisałem jedynie o chorym mechanizmie, w którym "wygrywać w cuglach MUSI czarna muzułmanka, lesbijka o nazwisku Fernandez (z Łysiaka), która może być absolutnym głąbem, ale ma 5 "bonusów"?" - za mniejszościową: płeć, kolor skóry, wyznanie, mniejszość seksualną i etniczną, czy jakoś tak....
Dotyczy to jedynie tego, o czym napisał Lumberjack: "Akcja afirmacyjna polega w tym kraju na narzuceniu uniwersytetom, szpitalom i policji dosyć specyficznych kryteriów rekrutacji. Przy naborze przymusowo bierze się pod uwagę m.in. rasę i płeć kandydata"...
Więc zamykając ten wątek: może i nie potrafię dyskutować (sorry, Winnetou, prosty jestem...) ale na pewno nie wmawiam rozmówcy żadnych obłędnych tez (spływaj, Winnetou, prostakiem nie jestem...) i nie tworzę chochołów...
No i właśnie jeśli Murzyn powie ""pierdolę Amerykę, ja sobie chciałem biegać po sawannie", to ja, NIC nie chcę robić i nawet nie próbując tykać leberalizmu od razu stwierdzę, że mam gdzies jego sawannę z przyległościami... I w tym momencie nie obchodzi mnie czy to "albo leberalizm, albo kto kogo wyrucha bo potrafi", bo jeśli "zwykłego" rasizmu nigdy nie rozpatrywałem z tych pozycji, to i tego odwróconego też nie będę... Oba domyślnie kierowałem zawsze "na drzewo", negując z gruntu mechanizm a nie poglądy, które leżą/nie leżą u jego podstraw.... Oczywiście nie zgadzając się na żaden z nich, tzn. rasizmów... Nie poradzę więc, że "nic sensownego" nie potrafię powiedzieć...
Pzdr
|
|
Nowy rasizm |
|
|
16 lat temu |
smutne |
najbardziej boli przecież z ręki swoich... |
|
Buchara 1942. Dokończenie. |
|
|
16 lat temu |
Konkwistadorów wrzuciłem |
jedynie jako przykład, w dodatku z prawdziwej "dyskusji", dokąd można brnąć mając u podstaw rozważań dawne "krzywdy".
Dobra, niech i tak będzie, że nie ma co z Murzynami zrobić i oni przeważnie marnie sobie radzą. (wróciłbym później do akurat tego wątku).
Zgadzam się też z Tobą, że trzeba ich do Ameryki (też zgoda-w każdym tego słowa rozumieniu) przekonać.
Ale dlaczego akurat w taki, krzywdzący innych sposób - TEGO właśnie nie mogę zrozumieć.
Niech każdy czarny/czerwony/zółty/biedny zdolny dzieciak ma szansę. Niech szkoła go zauważy i "przekaże" dalej... Niech mu dadzą stypendium takie, żeby mógł się na tych studiach utrzymać i tak samo studiować, jak pieprzone białasy... Gdzie tu jakiś mój leberalizm?
Ale dlaczego MUSI być przyjętych 10 czarnych, gdy 5 z nich będzie głupszych od innoskórych kolegów? Dlaczego gorszy czarny pracownik MUSI zastąpić (zająć miejsce) białego? Dlaczego "przekonywanie" do Ameryki jednych MUSI być opłacone "od-przekonywaniem" drugich, dzięki okazywaniu im elementarnej wprost niesprawiedliwości?
Dlaczego wygrywać w cuglach MUSI czarna muzułmanka, lesbijka o nazwisku Fernandez (z Łysiaka), która może być absolutnym głąbem, ale ma 5 "bonusów"?
Nie zanoszę się moralnym oburzeniem, bo niczym się nie "zanaszam", po prostu wk...ia mnie elementarny kant, granda i chamstwo...
(a stylu K. - przynajmniej ja) nie uprawiam,
bo od przynajmniej kilku lat mam tego gościa w d... i trzymam się jak najdalej...)
Pzdr |
|
Nowy rasizm |
|
|
16 lat temu |
ale my (ja) nie rynkowce, nie bijcie, Panie... ;) |
Jak dla mnie to "rynkowce'owość" ergo "leberalizm" nic raczej do tego nie ma. Widzę tu za to pogwałcenie zasad zwykłej sprawiedliwości i ("obiektywnego") prawidłowego rozwoju społeczeństwa...
Argument o zostawianiu (swego czasu) Murzynów w Afryce a Indian w Spokoju jest imho, kurde mol, dość demagogiczny... Spotykałem się już, przy okazji dyskusji w innych miejscach, również z tezami o konieczności wyrównywania natywnym Amerykanom krzywd poniesionych wskutek działalności katolickich konkwistadorów... I nawet jeśli z moralnego punktu widzenia wszystkie te argumenty są ok, to co z tego wynika? A kto wie, jak dzisiaj wyglądałaby Afryka (no, przynajmniej jej część), gdyby te dupki z półwyspu nie sfajczyły i nie zaorały Kartaginy? To jak, też "wyrównujemy" coś tam?
Jest tu niesprawiedliwość, i imho, wcale nie "o wiele jednak mniejsza" tak z drugiej strony patrząc...
Niesprawiedliwość jest, bo ten cały afirmacyjny "syf" to wypaczone, znane nam: "wszystkim należy się tyle samo". A to nieprawda - wszyscy - to mamy mieć równe szanse - tylko i aż tyle... Stypendia dla biedniejszych - Czarnych, Indian itp - to ok. Jeśli jesteś na tyle zdolny, że nadajesz się na tę Uczelnię - to pracuj nad sobą, na życie dostaniesz. Masz teraz takie same szanse, żeby szkołę ukończyć, co ma do tego jakiś leberalizm?...
Ale branie np. 10 czarnych na 40 białych, bo tak MUSI być, jako (w domyśle) "wynagrodzenie" za niewolnictwo i segregację rasową, nawet jeśli są (akurat ci wybrani) czarni słabsi od białych? Rasizm i granda!
I niesprawiedliwość o wiele większa, a nie o wiele mniejsza... Wobec całej - dzisiejszej - społeczności... Przecież cały ten pieprzony mechanizm to nic innego niż selekcja negatywna, wybitnie szkodliwe działanie wobec własnej (począwszy) społeczności - (kończywszy na) cywilizacji...
Może to zabrzmi przykro, ale imho krzywda robiona dzisiejszej "tkance społecznej" w imię leczenia krzywd robionych "ówczesnym tkankom" jest o wiele bardziej szkodliwa. Dzisiejsza tkanka rozwija się o wiele bujniej, zagraża jej o wiele więcej szkodliwych czynników i dokładanie jeszcze kolejnych to wprost szukanie guza (rakowego, żeby tak trzymać sie terminologii... ;)
(jako, że mogę się spodziewać, że Tygrys da mi - tak czy owak - po łbie, oświadczam, że opuszczam to miejsce i wszelkie "bęcki" przyjmę jutro... pzdr ;) ) |
|
Nowy rasizm |
|