|
12 lat temu |
Dyszka za dobry tekst.
Mogę |
Dyszka za dobry tekst.
Mogę dodać, że o ile mam dobre informacje, to Jarosław był ostatnio chory i większość spraw związanych z pogrzebem załatwiali bliscy i przyjaciele.
To wspaniały, silny człowiek, który choć teraz został bez najbliższych - bez rodziny - wciąż umie pokazać klasę, jaką ma dziś naprawdę niewielu...nawet w PiS-ie...
Jak cudowną matką musiała być kobieta, która dała Polsce takich synów...
Pozdrawiam
Pasiu |
|
Jeśli naród polski istnieje to Jarosław Kaczyński jest jego przywódcą |
|
|
12 lat temu |
sgosi ku wiedzy i pamięci... |
Właśnie cała rzecz polega na tym, że piszący tu mają wiedzę i przede wszystkim pamięć...
Dlatego oskarżają.(przez ż, a nie rz - bo wymienia się na skarga).
Nie wiem co możnaby o Zmarłym poczytać - proszę o listę lektur, szanowna sgosiu!
Do opisanych tu przykładów dodam jeden - konkretny.
Z tego co ja wiem, będąc jeszcze w pełni władzy prymasowskiej wydał zakaz głoszenia kazań bł. ks. Jerzemu Popiełuszce.
Na szczęście dowiedział się o tym nasz Papa i wysłał ks. Jerzemu różaniec ze swoim błogosławieństwem, wówczas prymas zakaz cofnął.
Większość zarzutów (jeśli nie wszystkie)dotyczy czasów, gdy Zmarły miał jeszcze pełną nadzwyczajną władzę prymasa - przed podpisaniem konkordatu i ustanowieniem nuncjatury w Polsce.
Zarzuty dotyczą też promowania niektórych niekochanych hierarchów, a można przypuścić, że jako prymas przy braku nuncjatury Zmarły miał bardzo duży wpływ na nominacje biskupie...przecież Papież zapewne nie znał wszystkich kapłanów wyświęcanych za Jego czasu na biskupów i musiał polegać na czyichś rekomendacjach.
Jak już napisałem - podnoszone tu zarzuty są w większości słuszne, a ja jedynie chcę wierzyć, że Zmarły działał w dobrej wierze "jak umiał najlepiej".
I nie chcę już teraz rozliczać i przypominać tych spraw, z których teraz Zmarły rozlicza się przed Bogiem, ale też nie mogę się zgodzić na wybielanie czegoś co w najlepszym przypadku było szare, jeśli nie wręcz brudne i czarne.
Tak więc szanowna sgosiu, jeśli chcesz bronić Zmarłego, to prosimy o konkrety no i o tę listę lektur o Zmarłym.
Pozdrawiam
Pasiu |
|
Zmarł ostatni TAKI PRYMAS! |
|
|
12 lat temu |
Cóż...
W ciężkich |
Cóż...
W ciężkich czasach Mu pełnić posługę wypadło, w cieniu dwóch tytanów - Papieża i prymasa Wyszyńskiego.
Nie nam już dziś oceniać.
Chce wierzyć że jak napisano "Wywiązał się z tego zadania, jak umiał najlepiej."
Jak umiał...
Że nie czynił zła rozmyślnie, tylko wierzył, że kroczy słuszną drogą.
Najsmutniejsze, że sam spaskudził chyba najlepsze co po sobie zostawił decydując o pochówku Skubiszewskiego w krypcie Świątynii Opatrzności...
I jeśli teraz tam obok TW będzie pochowany, będzie to swoistym gorzkim epilogiem Jego działalności i posługi.
O ile mnie pamięć nie myli był on sekretarzem czy bliskim współpracownikiem kardynała Wyszyńskiego i prawdopodobnie tym kierował się nasz Papa mianując go prymasem.
Nie jedyny to przypadek gdy dobry sekretarz nie sprawdza się jako przywódca czy hierarcha...
Wieczny odpoczynek racz Mu dać, Panie!
Pasiu
|
|
Zmarł ostatni TAKI PRYMAS! |
|
|
12 lat temu |
Re: Mr. Budyń, mam wrażenie, |
Dopisuję już z komputera - tamto wystukałem na komórce...
Wniosek - jak tu już niektórzy napisali, że dużą rolę gra tu też pazerność producentów i brak zasad etycznych.
I to u polskich producentów.
No, przynajmniej z nazwy polskich, bo kto w tym Światowidzie jest właścicielem nie wiem.
Wiem tylko, że skoro konkurencyjnej, niemieckiej sieci opłaca się wyprodukować ser niemal tak smaczny jak ów dawny (sprzed ok. dwóch lat) i jeszcze przywieźć go do Polski, by sprzedawać w identycznej cenie, jak dziś Biedronka polskie wióry, to chyba bardziej chodzi o maksymalizację zysków.
Pozdrawiam - oczywiście z dyszką.
I jeszcze na marginesie dodam, że mimo rosnących cen ciężko znaleść dziś smaczny POLSKI żółty ser...od kilku lat ich jakość wyraźnie się pogarsza...mniej więcej od czasu, gdy zamiast drugiej Japonii Donaldinio zaczął u nas budować zieloną wyspę...
Pasiu |
|
Kryzys na niższych półkach |
|
|
12 lat temu |
Mr. Budyń, mam wrażenie, |
Mr. Budyń, mam wrażenie, że zostałeś przez niektórych nieco opacznie zrozumiany. Ja zamiast porad odnośnie miejsca zakupów i sposobów na prowadzenie kuchni powiem krótko: jeśli dobrze rozumiem masz rację! A jako, że nie jestem wielbicielem ryb potwierdzającym Twą diagnozę przykładem będzie u mnie ser. Konkretnie ser gouda Światowid w plastrach paczkowany z Biedronki. I byłem tego sera wielkim fanem - w dobrej cenie, a wyraźny, ostry smak, miękki ale nie kruchy i świetnie się topił - idealna gouda. Niestety cena stopniowo rosła i obecnie kosztuje ok 200zł. za kilo, smak niewyraźny, a ser zrobił się kruchy i ogólnie jak wióry. Przypuszczam, że zmniejszono zawartość tłuszczu, oraz skrócono proces dojrzewania. Prócz tego mam wrażenie, że weszła jakaś może unijna norma na sery i większość polskich serów typu gouda ma teraz zmniejszoną zawartość tłuszczu i przez to są wiórowate... Znalazłem zbliżony ser do tamtego w konkurencyjnym sklepie do którego mam dalej. Kosztuje tyle samo co owa gouda Światowida z Biedronki, smaczny, tłuszczu ma tyle ile trzeba...miękka i topi się świetnie.
Szkoda tylko, że niemiecki. |
|
Kryzys na niższych półkach |
|
|
12 lat temu |
Re: Bunt na Żurawiu cz.! |
Niedawno miałem okazję do zapoznania się z historią ucieczki ORP Żuraw. Historia to warta upowszechnienia, zwłaszcza, że komuchów tak to wkurzyło, że nawet nazwa okrętu była w PRL-u zakazana.
Pozdrawiam z dyszką.
Pasiu |
|
Bunt na Żurawiu cz.! |
|
|
12 lat temu |
Re: Kto kolędy grzecznie śpiewa... |
Odpowiadając na wszystkie trzy pytania - tak!
To dom moich rodziców.
A gdy jeszcze z nimi mieszkałem i u nich było pianino póki nie zbuntowałem się wspólne śpiewanie kolęd ze mną przy instrumencie nie raz dłuuugo trwało i stopniowo przechodziło w pieśni i melodie patriotyczne...to jeszcze czasy PRL-u.
Koncertu chcąc nie chcąc słuchała cała klatka, gdyż pianino - RADZIECKIE - miało bardzo ładne i nośne brzmienie...
Dopiero później, gdy już grałem w kościele zbuntowałem się...no bo najpierw kolędy w domu, potem na Pasterce i przez dwa dni świąt...miałem trochę dość.;)
Mój rekordowy koncert kolędowy w kościele trwał
ok godziny i 40 minut - co jak dla jednego wykonawcy po całej niedzieli normalnego grania (7 mszy św. i nabożeństwo) było chyba niezłym wyczynem.
Zaś jednorazowo największe liczebnie kolędowanie to bodajże 34 kolędy.
Uzupełniając statystyki - największa liczba wspólnie ze mną kolędujących pod hasłem "Tomasz Pasławski zaprasza" znacznie przekroczyła tysiąc osób, zaś obecny kolędowy repertuar to może i ze 100 kolęd w różnych językach...
Tak więc Pozdrawiam kolędowo i pędzę do pracy...grać kolędy;)
Pasiu
PS
(Kolęd w moim wykonaniu można posłuchać na YouTube i na mojej stronce...starczy wbić imię i nazwisko w Google)
Ostatnio tu na blogu zamieściłem też linka do mojej własnej kolędy... |
|
Kto kolędy grzecznie śpiewa... |
|
|
12 lat temu |
Re: Tajemnice Prezydenta III RP |
Serdeczne dzięki, Profesorze za ten zebrany kawał wiedzy o obecnym prezydencie.
Przynajmniej wiadomo nawet jeśli nie jest on prezydentem wszystkich Polaków, czyim prezydentem jest na pewno...
Tak piękny życiorys opozycjonisty warto jak najszerzej upubliczniać...
20 na 10
Pasiu |
|
Tajemnice Prezydenta III RP |
|
|
12 lat temu |
Re: "artyści" |
Drodzy Niepoprawni! Szanowny(a?) Papulo.
Popierając w całej rozciągłości wszystkie głosy przeciw p. Opani proszę jednak o umiar w słowach i nie generalizowanie.
Zachowanie Opani nie upoważnia do wręcz chamskiego obrażania aktorów wogóle czy wręcz wszystkich ludzi zajmujących się sztuką sceniczną i estradową, także filmową.
Niestety zauważam właśnie takie wypowiedzi także tu: na Niepoprawnych.
Artykuł p. Kryski - czy raczej jego tytuł, a wypowiedź Papula jest wręcz niedopuszczalna - zwłaszcza na poziomie hrabiowskim...;)
Na szczęście pomimo, że jestem muzykiem, nie muszę mieć także kompleksów odnośnie pochodzenia i do salonu czy buduaru Hrabiny proszono by mnie frontowymi drzwiami.
Dodam też dla informacji Papula że do sypialni pewnego muzyka - Franciszka Liszta hrabiny pchały się na siłę, tak że to on musiał je wyrzucać po bzykaniu, a nie raz i bez - jak choćby ową damę co zakradłwszy się nieproszona do apartamentu Liszta wprost na balkon w bieliźnie wybiegła, by móc się w towarzystwie chwalić, że sam wielki Liszt raczył ją bzyknąć...
Artyści często stają się takimi, jakimi kreuje ich publiczność i owładnięte żądzą zysku media, jednak nie wszyscy.
Wystarczy przypomnieć sobie czasy II wojny światowej czy stanu wojennego.
Podobnie może zachować się publiczność - przypomnijmy sobie słynne wyklaskiwanie aktorów...
Odnośnie Mariana Opani nadal z przyjemnością będę go oglądał, choć moje uznanie dla jego sztuki aktorskiej nieco osłabło i teraz nie wiem czy odtwarzając role komuchów tak świetnie grał czy po prostu bardziej był sobą?
Pozdrawiam
Pasiu |
|
Artyści w służbie...głupoty |
|
|
12 lat temu |
Re: Jeden mały detal |
Dyszka za celne spostrzeżenie...dałbym drugą za cytat z Marillionu (Where are the poets...)
Pasiu |
|
Jeden mały detal |
|