Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Ano właśnie... Wszyscy lubią pleść trzy po trzy. I odrazą napawają ich jakieś tam dokumenty... Lepiej konfabulować. Zawsze to mile duszę łechce i przyjemne... A może by tak...
Obrazek użytkownika Andrzej.A
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Rozgrywka Tuska... Nie wykluczałbym również wariantu "krjowego" w którym to DT czyści swoje "zaplecze" przed ewentualnym "ciosem w plecy" po przegranych wyborach prezydenckich. Również ewentualnej prezydenturze potrzebny rząd spolegliwy... a nie ekipa ambitnych "przyjaciół" (zgodnie z zasadą: strzeż mnie od przyjaciół bo z wrogami to sobie jakoś poradzę). Ale teoria "kupy" się trzyma! Czy afera "hazardowa" jest uderzeniem rosyjskim w partię proniemiecką ?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Ano, właśnie... [quote=kura domowa]A może razwietka już skreśliła z listy kandydatów, prezydenta z zasadami?   "Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"[/quote] To jest właściwe myślenie, a nie widzenie "afery hazardowej" (sugerowanej nam nachalnie przez media mainsteamowe). Cichocki: Tusk polecił zmianę ustawy
Obrazek użytkownika oszołom z Ciemnogrodu
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Spiskowa teoria dziejów... [quote=Danz]"afera hazardowa" jest największą aferą po roku 1989. Kogo może za sobą pociągnąć "Miro"? To chyba oczywiste "samego wicepremiera", "samego premiera" i "całą wierchuszkę PO". Skala korupcji w aferze hazardowej porównywalna jest z aferami Rywina i starachowicką, z tym, że w całą aferę jest zamieszany premier państwa. Premier, który powinien podać się do dymisji. Pozdrawiam. [/quote] A ja sądzę, że to raczej zły kierunek myślenia. Mnie bliższy jest następujący scenariusz: 1. PO jest silne. 2. Na jej miejsce ma wejść SD. 3. W wariancie pesymistycznym - dla PO - ma wygrać ale być słabe. 4. Jeśli nie można zapewnić własnemu kandydatowi (SD) wymarzonej pozycji to należy osłabić pozycję głównego rywala. 5. W rozgrywce najlepiej posłużyć się "przygodnym podróżnym" (PiS i CBA). 6. Finał: rządzi ponownie PO, "wycięci" są wszyscy pretendenci: Chlebowski (ew. Premier), Schetyna (ew. Premier lub przewodniczący partii). 7. Tusk mianuje "swoich" nowych pomazańców i spokojnie może startować na Prezydenta - przyszły premier będzie mu jadł z ręki. Żadne "afery" tylko normalna dintojra między "swoimi". Przypomina się rok 2005 i wygrana PiS - być może po prostu powtarzany jest ówczesny scenariusz (walka między "swoimi" i kompromisowy wybór do następnego rozdania - to tłumaczyłoby ustąpienie PiS po odegraniu roli "rządu przejściowego"). Dla pewności PiS poza słowami NIC nie czyni! Po co potem mieć kłopoty z niezrealizowanymi obietnicami. Oczywiście wszystko przy założeniu, że PO ciągle będzie piąć się w górę... Tak więc - moim zdaniem - ojcem "afery" jest najbliższe otoczenie Tuska (dopuszczające sytuację, że ich kandydat... przegra wybory i będzie zmuszany do dymisji z wszelkich funkcji...). Cichocki: Tusk polecił zmianę ustawy
Obrazek użytkownika Chłodny Żółw
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Źródła władzy... Cesarz - pretorianie - armia... Król - dwór - armia... Dynastia- kamaryla - armia... Car - oprycznina - armia... Zawsze i wszędzie SS (znaczy się służby specjalne). Nihil novi sub sole... Dziwię się, że się dziwicie. Zmieniają się tylko instytucje, nie zmieniają się mechanizmy Trudne początki ze Służbami w tle - początki prowokacji politycznej
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Ukraińskie wybory [quote=Jurand]Niestety uważam naszych wschodnich sąsiadów, raczej za straconych. Największa z nich, Ukraina bardzo wyraźnie dryfuje ku Rosji. Jest kwestią naprawdę bardzo krótkiego czasu, kiedy sen o wolnej Ukrainie zakończy się. (...)[/quote] Przecież oni już dość dawno dokonali tego wyboru. To Chmielnicki wybrał Rosję zamiast Polski. Potem były kilkakrotne próby współpracy z Polską, ale zawsze Naród mówił NIE. Oczywiście, czym innym jest Ukraina niepodległa (acz we współpracy strategicznej z Rosją), a czym innym Ukraina - cześć imperium postRomanowych. Dla Rosji sojusz z Ukrainą ma znaczenie być-albo-nie-być wobec zagrożeń demograficznych. można sobie wyobrazić, że po podpisaniu stosownych traktatów o "wieczystej przyjaźni" to Ukraińcy - wzorem Jermaka i jemu podobnych - uratują Rosji Syberię. Sama Rosja jest za słaba demograficznie. Dla Ukrainy takie rozwiązanie ułatwiłoby rozładowanie problemów bezrobocia wynikających z procesów modernizacyjnych gospodarki. Ciekawie na tym tle jawi się Białoruś. Otóż dla Rosji nie jest ona interesująca (poza względami sentymentalnymi). Po realizacji Nord Stream również zniknie rola tranzytowa na Zachód. A do Polski... się zakręci! Więc po co dokładać do Łukaszenki. Nawet ludności u nich niezbyt dużo. Nowa wojna Putina
Obrazek użytkownika Milton
Obrazek użytkownika Natusiewicz
15 lat temu Warburgowie.... czemu nie? [quote=Bajbars] A pomysł żeby Warburgów uważać za Żydów... [/quote] Tutaj Kto stał za bolszewicką rewolucją?
Obrazek użytkownika gość z drogi
Obrazek użytkownika Natusiewicz
16 lat temu Wypędzenia NIE - wygnanie TAK! [quote=Katarzyna] Zresztą nie wyganiali ich Polacy. Hitlerowskie państwo kazało im ewakuować się, zanim Wermacht się cofnął. [/quote] Z samego Wrocławia przy 20 st. mrozie wygnano prawie całą ludność cywilną w kierunku południowym - na drodze zmarło blisko 90 tys. z nich. Pochody śmierci trwały kilka tygodni. Ocenia się, że zginęło w nich około 100 tys. osób. Większość uciekinierów z Festung Breslau dotarła do Drezna i tam zginęło podczas silnych alianckich nalotów dywanowych między 13 a 14 lutego 1945 r. Szacuje się, że z 700 tys. ludności cywilnej, która opuściła Wrocław w styczniu 1945 r. przeżyło ledwie 30 proc. Więcej Nauka pokory
Obrazek użytkownika Harcerz
Obrazek użytkownika Natusiewicz
16 lat temu Gdzie te Polska? Zapewne nie w głowach! [quote=Dixi] Stalin dokonał jednak jeszcze jednego aktu, który zaważył na naszej historii. Zabrał Polsce cały wschód Rzeczypospolitej, a "podarował" dobry kawałek ziemi i miast, które polskie nie były nigdy, a przynajmniej od pięćdziesięciu wieków, albo dłużej. (...) Powtarzam, że marny ze mnie katolik. [/quote] Zacznę od końca. Przede wszystkim marny Polak - sadząc po znajomości historii. Pięćdziesiąt wieków to zdaje się w swoim kalendarzu mają Chińczycy. Narody bliższe nam liczą swoją historię na około 25 wieków, choć Napoleon mówił coś o 40 wieków patrzących na jego wiarusów. Wysoko cywilizowani Niemcy swoją historię mogą liczyć na około 12 wieków, my swoją na 11 wieków. To tyle o wiekach. Zaś co było lub nie było polskie - zapewne było dłużej w naszej jurysdykcji niż niemieckiej/pruskiej/krzyżackiej, a nawet austriackie lub czeskiej oraz Bóg wie jakiej jeszcze. Jeśli pojawi się w końcu na nppl platforma edukacyjna to będzie można te lata dokładnie dokładnie wyliczyć. Póki co musi wystarczyć stwierdzenie, że każdy z odzyskanych terenów w swojej historii najdłużej należał do Polski! Czy się to komuś podoba czy nie - przede wszystkim NIEUKOM! W kwestii postu Katarzyny: Prymas Wyszyński kiedyś filozoficznie powiedział: ja o Kościół Powszechny się nie martwię, gdyż jest pod opieką Pana Boga, ja się martwię o Kościół Polski. Okazuje się, że to były prorocze słowa! Kto go dzisiaj uratuje przed serwowaną nam samozagładą wg XIX wiecznych zapowiedzi. Nauka pokory
Obrazek użytkownika k24
Obrazek użytkownika Natusiewicz
16 lat temu Krótki żywot... Otóż to! Miałoby! Póki co, to dlatego blogosfera nigdy nie osiągnie "masy krytycznej" zdolnej do działania konstruktywnego. Przykład z BM24 i AW dowiódł, że nawet nie można na tej płaszczyźnie uzgodnić kwestii bilateralnych. Spędzająca sen z oczu decydentów blogosfera jest groźna tylko z jednego powodu - wieloośrodkowości w powiązaniu z wielowektorowością relacji między blogerami. Najwięksi spece od informatyki nie są w stanie przejąć kontroli nad tymi grafami powiązań. A co dopiero manipulować nimi. Jedyne, co udaje się wrogom blogosfery, to mnożenie wątków i rozwadnianie dyskusji. Wielu blogerów daje się podpuszczać nie zauważając olbrzymich przestrzeni "białych plam". No ale zapełnianie tychże przerasta... I dlatego tak "prawicowość" wygląda! A wystarczyłoby tylko kopiować metodologię zawojowywania rzeczywistości przez "Krytykę polityczną"... Ale to widać za mało efektowne... Blogerzy, do dzieła!
Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

Strony