|
13 lat temu |
Tak jest, manipulacja polega tu... |
...na mieszaniu teraźniejszości z przeszłością. To w całym emocjonalnym jazgocie na temat tej sprawy jest trudne do wykrycia.
Bardzo trafne uwagi, gratuluję, Faxe!
Muldi |
|
Analizy psychiatryczne prezesa |
|
|
13 lat temu |
Problem w definicji |
Myślę, że nazwy "prawica", "lewica" czy "centrum" są w najlepszym razie ledwie orientacyjne. Nie są to IMHO pojęcia ani identyfikatory postaw, kierunków i programów politycznych. Dlatego należałoby unikać ich używania w dyskusjach i publicystyce. Są mylące i utrudniają zrozumienie, o czym de facto mowa, a nieraz wprowadzają taki zamęt, że dyskurs staje się rozmową ślepego z głuchym. Może nieco lepiej dookreślone, bardziej jednoznaczne są nazwy "lewacki" i "skrajnie prawicowy", "konserwatywny", "liberalny", ale i tu - wobec licznych ich odmian w polityce dzisiejszej i w historii - miałbym duże wątpliwości.
Zanim więc się użyje jednego z tych słów, jeśli jest to niezbędne, dobrze byłoby najpierw podać, jak się je pojmuje. To zapobiegnie dziwacznym komentarzom.
Muldi |
|
Czy w Polsce istnieje prawica |
|
|
13 lat temu |
I co, jak przyjedzie do mnie ktoś z zagranicy... |
...to nie będę mógł z nim pójść na mecz mojej drużyny, bo nie będzie miał karty kibica? Czy dla moich nieletnich synów też będę musiał zdobyć taką kartę, chociaż mogą na mecz pójść dwa-trzy razy w roku? A jak żona nagle zechce pójść ze mną, tez będzie musiała zdobyć kartę?
Pomysł z kartą uważam za chybiony, bo ograniczy możliwość pójścia na mecz osób, które nie są zapalonymi kibicami, ale czasem by na mecz pójść chciały.
Taka propozycja ogranicza konstytucyjne prawa obywatelskie.
Inne punkty też uważam za co najmniej kontrowersyjne. Stadiony nie są tylko dla stałych kibiców.
Muldi |
|
Wojna rządu z kibolami - bieżące info |
|
|
13 lat temu |
Gratuluję nowego słówka: "jebata", czyli... |
pieprzenie o niczym.
Super.
Muldi |
|
Obejrzyj zanim PO-lszewiccy cenzorzy to zdejmą |
|
|
13 lat temu |
Pewną rzecz mozna sobie łatwo wyobrazić. |
Powiedział MAK Donald: ty, Rychu, ogłoś publicznie, że Kaczyński i Ziobro przed Trybunał Stanu, a ja się publicznie na to oburzę. No i tak zrobili. Jak zwykle. Żeby nikt się nie połapał, co jest grane. A sondaże i tak spadły z przedwczorajszej różnicy 22% do dzisiejszych 11.
Muldi
PS. Zdjęcie rzeczywiście świetne, RK na nocniku. |
|
Sukces Kalisza! |
|
|
13 lat temu |
@FYM |
Pisze Pan(i) już tylko dla siebie? Coraz mniej zrozumiałe stają się te wrzuty pozbawione komentarza. W tej komentarz jest, ale tak wyrwany z kontekstu, że nie wiadomo o co chodzi. Czy to ma być skrzynka archiwalna, czy raczej portal wymiany myśli?
Muldi |
|
Kadry z "Mgły" (4) |
|
|
13 lat temu |
To niezupełnie tak. Tytuł profesora... |
Nałęcz jest doktorem habilitowanym, i to jest jego stopień naukowy. Natomiast tytułu profesora nie ma, ma tylko stanowisko profesora nadzwyczajnego na (prawdopodobnie) dwóch uczelniach (Akademia Humanistyczna i Uniwersytet Warszawski).
Przypomnę, że profesor to albo 1) tytuł naukowy (potocznie profesor tytularny, "belwederski"), albo 2) stanowisko na uczelni, albo 3) jedno i drugie.
Stanowiska profesora mogą być dwa: profesor nadzwyczajny (dawniej docent; zwykle na to stanowisko są mianowani doktorzy habilitowani, ale nie profesorowie tytularni) lub profesor zwyczajny (mianowani na to stanowisko są zwykle profesorowie tytularni). Tytuł profesora nadaje Prezydent RP na podstawie decyzji Centralnej Komisji Kwalifikacyjnej ds. Stopni i Tytułów Naukowych. Na stanowisko mianuje rektor uczelni po zasięgnięciu opinii rady wydziału i (albo) senatu tej uczelni.
Sposób podawania tytułu i stopnia przy nazwisku:
- prof. dr hab. - tytuł profesora ("belwederskiego", tytularnego)
- prof. nadzw. dr hab. - stanowisko profesora nadzwyczajnego
- prof. zw. dr hab. - stanowisko profesora zwyczajnego (tytularny i zarazem stanowisko)
- prof. XY (lub YZ) dr hab. - stanowisko profesora nadzwyczajnego na uczelni XY lub YZ
- dr hab. Imię-Nazwisko, prof. XY (lub YZ)
- dr hab. Imię-Nazwisko, prof. XY i YZ
Tak więc możliwości jest sporo. Dwa ostatnie zapisy są uważane za skromne i eleganckie.
Wniosek z tego taki, że Nałęcz może i powinien mieć przy nazwisku jedną z wersji:
- prof. nadzw. dr hab., albo
- prof. AH dr hab., albo
- prof. UW dr hab., albo
- prof. AH i UW dr hab. (bo na dwóch uczelniach jest na stanowisku profesora nadzwyczajnego).
Jeśli ktoś ma przy nazwisku prof. lub prof. XY, to w zasadzie jest pewne, że jest też doktorem habilitowanym (bardzo rzadko się zdarza inaczej).
Do wszystkich profesorów (tytularnych i mianowanych) należy się zwracać przez "profesor", "profesorze" itd. - taki jest zwyczaj dyktowany grzecznością. Ale nie popełni dużego błędu towarzyskiego ten, kto będzie się zwracał przez "doktorze" (bo niezależnie od stanowiska Nałęcz jest doktorem habilitowanym).
Podawanie przy nazwisku Nałęcza formuły "prof. dr hab." to nadużycie (brak tu określenia nadzw. i/albo skrótu uczelni).
Przyjęte i dopuszczalne jest pisanie i mówienie "prof. Nałęcz" (wtedy bez żadnych dodatków). To jest skrócony sposób zwracania się.
Byłbym bardzo ostrożny w kwestionowaniu jego stopnia (dr hab.) i dorobku naukowego. Nikt nie ma kompetencji do ich oceny bez poznania dorobku naukowego danej osoby, a ci, co krytykują w ciemno, stawiają w niezręcznej sytuacji wszystkich innych uczonych. W ten sposób można zakwestionować dorobek naukowy (życiowy) każdego, z Kopernikiem i Marią Curie-Skłodowską na czele. [Edycja: dodam, że również i ja się czuję wobec takich opinii nieswojo jako prof. nadzw. dr hab.].
Co nie znaczy, że staję po stronie Nałęcza. Przeciwnie. Uważam go za osobę niegodną udziału w życiu publicznym. Ostatnio zajmuje się obrażaniem i poniżaniem, tak jak inny profesor (ten jednak "belwederski", tytularny!) - Niesioł. Być może Nałęcz jest niezłym naukowcem, ale człowiekiem i politykiem marnym, a to jednak RÓŻNE sprawy.
Muldi |
|
Krótka notka z siekierą w tle |
|
|
13 lat temu |
Opisane manipulacje... |
...to właśnie fałszowanie. Żadne badanie prowadzone w ten sposób nie jest dopuszczalne, no, chyba że w wydaniu PO, czyli dla tzw. dobra sprawy.
Muldi |
|
Po co się fałszuje wyniki sondaży? |
|
|
13 lat temu |
Niestety "Rafael"... |
...to mało przyjazna firma. W każdym razie stronę internetową, płatności i tak dalej mają wyjątkowo niechętne klientowi. Zrezygnowałem, bo toto nie chciało przyjąć mojej karty kredytowej - abstrahując konkretnie, czyli że bez zdania racji. A i dobrze, bo też za zwykłą pocztę Rafael żąda 20 zł, co wydaje mi się ceną z lekka grubo przesadzoną. Chciwość worki drze, mawiał Cervantes. Na szczęście mam nagranie "Eugeniki" z TVP. Chciałem troszkę pomóc zakupem, nie udało się... trudno.
Muldi |
|
Rusza seria "Pod prąd. Kino niewygodne". Na początek "Eugenika" Grzegorza Brauna |
|
|
13 lat temu |
Warto przypomnieć Migalskiemu,... |
...że Lady Makbet to potworna morderczyni. Najnieszczęśliwsza spośród szekspirowskich kobiet zbrodniarek, a sztuka "Makbet" jest opowieścią o niebezpieczeństwach związanych z żądzą władzy i zdradą przyjaciół.
Muldi |
|
Marek Migalski pod ścianą |
|