Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Też tak słyszałem, ale... To nie jest pełna wiadomość. Mówiono mi, że Olbrychski może mieć problemy, bo nadal nie może znaleźć autora swojej przyszłej książki. Był jeden, ale jego tekst składał się wyłącznie z mądrych cytatów ze sztuk granych przez p. Daniela, co Krzysztof Materna odrzucił jako nieudane, ponieważ zabrakło mądrych cytatów z filmów granych przez p. Daniela oraz słowa wiążącego. -2 Cenzura. Nienapisane książki III RP.
Obrazek użytkownika benjamin
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Ogromne akapity Ogromne akapity, wszystko się zlewa, nie do czytania. 0 Staniszkis: Rosjanie lekceważą nas - półinteligenckich frajerów
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Ogromne akapity Ogromne akapity, wszystko się zlewa, nie do czytania. 0 Staniszkis: Rosjanie lekceważą nas - półinteligenckich frajerów
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Wystarczy olimpiada, żeby Tusk et consortes zaniechali... ...wszelkiej działalności państwowej. A takiemu Nałęczowi nie mieści się w głowie, ze można godzić pracę z oglądaniem najważniejszych wydarzeń olimpjskich. Ale to nie żadne nowum - od dawna podejrzewalem, że Nałęcz nie ma podzielnej uwagi. Łatwo to zdiagnozować na podstawie jego sposobu jeżdżenia samochodem. Kiedy auto ma skręcić w prawo, Nałęcz ze strachem obiema rękami zasłania oczy, bo jest przyzwyczajony do jeżdżenia w kółko w lewo. Przez takich mamy gigantyczne korki w kraju. 25 Syndrom Soczi
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu To smutne. Żałosny tekst Wojciecha Maziarskiego w GW. Wygłup z wykorzystaniem takich świętości jak rodzice, a zwłaszcza nieżyjący ojciec. Posunął się za daleko. 0 Młody Maziarski a pamięć ojca
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Nie o to chodzi. Napisałem, że nie podoba mi się prowadzenie tego dyskursu publicznie, bo dla niewielu jest zrozumiały, a sprawia wrażenie odgłosów z grajdołka skłóconych. Nie wiadomo, kto, co i dlaczego. Ominął mnie jakiś wątek, nie znam wszystkich, przestałem się orientować, co jest grane. Nie tylko zresztą ja, większość. A poza tym nieraz w życiu rezygnowałem z ambicji, żeby uratować coś ważniejszego, i myślę, że nie jest to ani trudne, ani niewykonalne. Czasem dla dobra ogółu warto zacisnąć zęby, przełknąć gorzką pigułkę. Zapewniam, że przeciwnik poczuje się wtedy źle. Przecież oczekiwał ostrej riposty - a tu nic! Poza tym są święta, to nie ten czas... Mamy wspólną sprawę... Jest też prawdą, że z trollami coś trzeba zrobić, ale na pewno nie udziałem w dyskusjach merytorycznie jałowych. Szczeka? Wyczerpie się. Uważam, że są inne sposoby na zwalczenie zła, organizacyjne. 0 MarkD to nierzetelny, niechlujny, podły kłamca!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu O co chodzi? Informuję uprzejmie, że dla nieznających sprawy od środka (a takich jest prawie sto procent użytkowników), czytelne są tylko obelgi, pretensje i emocje. Niewiele poza tym. Szczegółów sporów nie znam ani ich sensu odczytać nie potrafię, bo w pianie pływają tylko ogólniki i oderwane od kontekstu klocki: nic niemówiące pseudonimy, nic niemówiące odniesienia do zdarzeń, których istoty i znaczenia trudno się domyślić. Wiadomo tylko, że buldogi gryzą się pod dywanem. Publikowanie odgłosów awantury, śmieci, które z niej odpadają, niszczy portal dokumentnie, a naszym przeciwnikom o to chodziło. Stało się i moim zdaniem sytuacja jest dramatyczna. Niestety słyszę też głosy, że również śmieszna ("sami się załatwili, kopią się po kostkach"). A śmieszność jest zawsze sygnałem, że ktoś lub coś definitywnie się kończy. Oj, Rodacy, Rodacy! 0 MarkD to nierzetelny, niechlujny, podły kłamca!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Błędów Jankowska narobiła dużo więcej Słuchałem tego programu z wielkim zainteresowaniem, bo dla mnie pani Jankowska jest osobą mocno, nazwijmy to językiem poprawności politycznej, kontrowersyjną. Nagminnie zniekształcała historię (a czasem i kłamała), wmawiając w pozostałych uczestników dyskusji, że są za młodzi, żeby wiedzieli, jak było w PRL-u. To ona jest autorytetem, a oni dzieciaki... Śmieszne. Rażącym błędem logicznym i psychologicznym było uporczywe twierdzenie, że dzieci bezwzględnie i masowo odcinają się od rodziców. To jest prawda tylko w niewielkim odsetku rodzin. Fakt, że dzieci odchodzą z domu, to proces normalny, ale czy z tego powodu zaraz muszą się odcinać? Nieprawda, to fałszywe twierdzenie. A nawet jeśli dzieci się odetną, to i tak z konieczności nadal myślą sposobem ojca i matki, którego się nauczyły przed odcięciem. Co nauczone w dzieciństwie, to zostaje na zawsze (przysłowie: czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci). Jeśli dzieci są ludźmi normalnymi, to nawet po odcięciu się od rodziców traktują ich z szacunkiem, a często z miłością, bo odmienność poglądów wcale tego nie wyklucza. Mało tego, rodzice niemal z zasady nadal są aktywni, kochają swoje niewdzięczne dzieci i robią wszystko, żeby było im dobrze. Będą dawać pieniądze na zachcianki, kupią mieszkanie, będą spłacać kredyty, wepchną do odpowiedniej instytucji, zaprotegują u pracodawcy, nieraz nawet wbrew dzieciom albo i w tajemnicy przed nimi. To ma swoje daleko idące konsekwencje, przywiązanie młodych do rodziny pozostaje, choć bywa maskowane odmienną działalnością zawodową, społeczną, polityczną. Niech pani Jankowska nie uogólnia zachowań dzieci i podciąga tego pod tezę, że Żakowski to taki przyzwoity człowiek (bo głównie o niego walczyła jak lwica). Sama mówiła, że nie czytała książki o resortowych dzieciach, ale mimo wszystko do niej nawiązywała, ba, miała konkretne zdanie: z góry opracowaną opinię. Obłudnie cytowała z pamięci teksty krytyczne wygłaszane przez Władykę w TOK FM. A Władyka kłamał jak z nut i rzucał gołosłowne oskarżenia. Tymczasem książka ta jest wyjątkowa, a to dlatego że zawiera treści oparte wyłącznie na źródłach lub na wiedzy powszechnej, niewymagającej dokumentowania. Autorzy niczego nie wymyślili, nie dodali od siebie. Jedynie skompilowali, tak jak nakazuje etyka dziennikarska i jak każą reguły tego zawodu. Stąd pełno luk w wiadomościach o różnych bohaterach publikacji, z zasady niedających się wypełnić (z braku źródeł). Luk tych autorzy nie komentują, i za to im chwała. Dlatego dzień później Jankowska na swoim blogu podjęła próbę przepraszania. Czytała książkę (zabraną red. Rachoniowi) całą noc i nie znalazła ani jednego przekłamania, żadnego fałszu. Pozostaje jednak w pretensjach, że ktoś śmiał taką rzecz sporządzić. Za późno te przeprosiny. Wyszło szydło z worka, teraz na sto procent wiemy, kim jest Jankowska, zresztą sporo wiedzieliśmy od dawna. Sprawiała wrażenie, że sama jest umoczona w PRL-owskim bagnie. Jej mętnie ukrywana lewicowość nie jest żadną tajemnicą. Ogólnie: krzykliwe wystąpienie Jankowskiej w TV Republika było żenujące. Wpadki red.Jankowskiej w TVRepublika
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Nie można w wybuch wierzyć, nie można nie wierzyć. Wybuch był (lub wybuchy) i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Stąd tak histeryczne ataki na każdy kolejny dowód to potwierdzający. Nie da się wybuchu (wybuchów) negować. Można tylko fałszować lub wręcz kłamać. A ci, którzy do tego dopuścili albo to spowodowali są w nieustannej panice. Dziwi tylko, że tak dużo jest ludzi, którzy nie potrafią zestawić kilku prostych faktów, albo którzy oczywistym faktom przeczą. To chore, zwłaszcza w wydaniu inteligenckim, ale niestety też jest faktem. Czy był zamach, to już sprawa skomplikowana, bo tu faktów niestety nie znamy, widzimy jedynie poszlaki (pytanie-hipoteza: czy wybuch był wywołany świadomie czy nieświadomie? przez kogo?). W ogóle to nie sprawa wiary, tylko logicznego, naukowego myślenia. 2 Nie ufam nikomu kto „nie wierzy w zamach”
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Muldi
10 lat temu Sutanna księdza prof. Ryszarda Rumianka... Przy bliższym przyjrzeniu się sutannie rzucały się w oczy rozsiane w tkaninie równe, okrągłe otworki o średnicy kilku do kilkunastu milimetrów. Wyglądało to tak, jakby tkanina była po postrzale z dubeltówki załadowanej grubym śrutem. Uszkodziły ją nity z poszycia samolotu? Trudno powiedzieć, skąd te regularne dziurki się wzięły. W każdym razie było to tak wyraźne, że kilka osób, wraz ze mną oglądających strój zmarłego, zwróciło na to uwagę. (Są zdjęcia sutanny). Podobne komentarze wygłaszali studenci UKSW, którzy zwiedzali wystawę pamiątek po Rektorze ks. prof. Ryszardzie Rumianku w hallu budynku uniwersyteckiego przy ul. Dewajtis 5. Także dziwny był kolor tkaniny - nie czarny, ale jasnografitowy, zszarzały, jakby ubiór ten był wyprany w silnie odbarwiającym środku - np. acetonie. Rodzina ks. Rumianka otrzymała z Moskwy tę sutannę właśnie już w takim kolorze. Poza tym wiadomo, że pranie w zwykłych środkach tak materiału sutanny nie odbarwia. EDYCJA Dodam, że do dziś nie wiadomo, czyje ciało zostało dostarczone do Polski jako ciało ks.Rumianka i czy w Jego grobie znajduje się On właśnie. Sutanna została rozpoznana przez siostrę księdza jako niewątpliwie Jego ubiór. Mundur admirała i sutanna księdza
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony