Komentarze użytkownika

Kiedysortuj malejąco Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: Parada niemocy. Zimnej wojny i Związku Radzieckiego już nie ma. Natomiast pozostała rosyjska agentura. Jedyna różnica jest taka, że teraz jest ona znacznie bardziej rozbudowana i aktywna. Ujawnił to Siergiej Tretiakow - wysoki funkcjonariusz rosyjskiego wywiadu uciekając na Zachód za wczesnego Putina. Wobec rosyjskich działań demokracja jest w zasadzie bezbronna. Bardzo to przypomina schyłek I RP, gdy ambasadorzy państw nie tylko ościennych (również np. Francji) mieli swoich przekupionych posłów w polskim sejmie. Obecnie koszta kampanii wyborczych wzrosły niepomiernie i niejeden kandydat na kongresmana czy senatora skorzysta z pomocnej dłoni sypiącej nieco grosza wzamian za drobne przysługi. Tłumaczy to także dużą łatwość w osadzaniu na czele państw różnych Schoederów, Lipponenów, Prodich i innych miłośników putinoskiej Rosji. 0 Parada niemocy.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Absolutnie zgadzam się z Absolutnie zgadzam się z tezą, że kampania zotała zmarnowana Nasi sztabowcy dali się zmanipulować mediom. Pamiętam opinie "ekspertów" typu "kto pierwszy sięgnie do agresji, oszczerstw, haków - przegra". Podobnie "nie można grać trumnami - wykorzystywać tragedię smoleńską". Później media zgodnym chórem chwaliły Kaczyńkiego, który "się zmienił (czy naprawdę? może udaje?". Chwalono skuteczność kampanii PiS ("spokojna"), i w to uwierzyli nasi sztabowcy. W rzeczywistości pozbawiliśmy się "najostrzejszego noża w szufladzie". Kaczyński nie zadał Komorowi niewygodnych pytań (i o to chodziło!), które zostały zignorowane także przez sztab PO. Myślę tu o "50 pytaniach do K" Aleksandra Ściosa. Były one postawione także przez Gazetę Polską - również bez odpowiedzi. Polacy powinni znać kim jest kandydat na prezydenta.. Nie było także mowy o kuriozalnym śledztwie-urągowisku. Uważam, że JK mógł działać ostrzej. Nie ma świństw do ukrycia. I tak mu zarzucili śmierć Blidy. O jeden most za blisko...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: "Antek oszołom" Macierewicz posiada wiedzę nie skłaniającą do optymizmu, a jednak pozostaje optymistą. Nie można osiągnąć zwycięstwa nie będąc optymistą i mając przekonanie, że zwycięstwo jest możliwe. Może "szalony Antek" wierzy, że pewnego dnia ludzie stracą zaufanie do mediów i zaczną się wyzwalać z matrixu, Gwałtowny spadek zaufania do prasy i TV mieliśmy już w końcówce pierwszej komuny. Sowieci utracili wówczas środki do sterowania masami. Obecnie media oddziaływują znacznie skuteczniej (wielka to zasługa szatańskiej przebiegłości znakomicie uwiarygodnionego Michnika). Tym niemniej rezerwy wiarygodności przekaziorów wyczerpują się. Problem w tym, że neosowieci dysponują zaprzyjaźnioną prasą na świecie. Jest parę pism służącym do cytowania (Le Mond, Quardian La Republica) i w "przeglądzie prasy" można zawsze przytoczyć opinię "prasy światowej". Klasycznym przykładem było zacytowanie belgijskiego Soir "Świat odetchną z ulgą - ultranacjonalista Kaczyński nie został prezydentem". "Antek oszołom"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: Jak ja to wszystko widzę (drogi Watsonie) Zastanawiając się nad sytuacją dzisiejszą trzeba cofnąć się do lat osiemdziesiątych. Solidarność była zwalczana nie przez represje, pałowania czy polewania wodą, lecz przez umieszczenie agentury w jej szeregach. Z tymi „konstruktywnymi” opozycjonistami następnie zawarto „historyczny kompromis” „przekazując im władzę” (tak w skrócie i uproszczeniu). Wg prof. Wieczorkiewicza „legendarni” przywódcy Solidarności w 80% byli „na kontakcie”. Pierwsze wyszło z „Bolkiem” bo był on w latach 70-tych drobnym kapusiem szczebla zakładowego. Ci co działali z „wojskówką” mogą spać spokojnie – 85% akt zostało zniszczonych przez 16 lat owocnej pracy w III RP. Jeszcze inna część kolegowała się bezpośrednio z Ruskimi. Pomysł z fałszywymi opozycjonistami sprawdził sie świetnie, więc założono całą fałszywą partię. Genialną sprawą było powołanie PO o sympatycznym europejskim, liberalnym wizerunku – partii, z którą identyfikować sie może każdy normalny, myślący człowiek. Platforma stworzona została przez służby wojskowe. Następnie uwiarygodniono ją jako „postsolidarnościową”, "prawicową" (autorem koncepcji „IV PR”, którą straszy się obecnie dzieci, był Paweł Śpiewak z PO). Pomysł ograniczenia emerytur SB-kom (nie mający szans na realizację) to też element uwiarygodniania. PO była pomyślana jako gwarant interesów rosyjskich w Polsce i ma obecnie zadanie „historycznego pojednania” z Rosją - czyli wtłoczenia Polski z powrotem do rosyjskiej strefy wpływów (posługiwanie się w tym celu SLD byłoby niezręczne). Oczywiście mogą się tam znaleźć „słupy” w rodzaju Gowina czy Mężydły nie mają oni jednak żadnych wpływów na tę „postsolidarnościową” partię. Identyczny scenariusz został zastosowany na Litwie. Tam największą obecnie partię -Partię Pracy założył milioner- businessman Uspaskich, który pojawił się na Litwie i dostał obywatelstwo (nie znając języka). Po zdemaskowaniu go jako agenta KGB uciekł do Rosji, ale partia pozostała. Obecnie, gdy Litwa jest już zneutralizowana, Uspaskich jest …eurodeputowanym. Nie sądzę, że rządząca nami agenturalna neotargowica ma dylemat z przewerbowaniem się - służą oni jednemu panu od dawna. -1 Jak ja to wszystko widzę (drogi Watsonie)
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: Widziane z lodowca Miło się Ciebie czyta Wilku Morski. Piszesz dowcipnie i z humorem, choć sytuacja wcale nie do śmiechu. Też spędziłem wiele lat na morzu (także na Silverach), więc Twoje postrzeganie świata jest mi szczególnie bliskie.Również zapisałem się do Pis-u. Może to niezbyt rozsądnie opowiadać sie po stronie słabszych (wyginiemy jak dinozaury?). Widziane z lodowca
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: Przekroczone granice wojewódzkich figur Absolutna racja! Przekroczone granice wojewódzkich figur
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Skarżmy Szkło Kontaktowe Przypominam, że 3 sierpnia niejacy Helena i Jakub Szczepańscy wystosowali pismo do dyrekcji radiowej Trójki, które stało się pretekstem do usunięcia red. Tomasza Sakiewicza. Określili tam jego audycję, jako „wymierzoną przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej, jej władzom i instytucjom” . Nie spodobały się bowiem w/w„słuchaczom” osoby zaproszone do udziału w audycji: ks.Małkowski, red.Pośpieszalski i historyk IPN G.Majchrzak. Rezultatem opisanego donosu była akcja Krajowej Rady RTV i Rady Etyki Mediów, w wyniku której wyrzucono red.Sakiewicza z Polskiego Radia. Głównym zarzutem stawianym Sakiewiczowi było użycie w audycji zakazanego przez kolegium redakcyjne programu III słowa „KRZYŻ”. Gdzie my żyjemy? To przecież powtórka z rozrywki- PRL-bis ! Apeluję o masowe listy ze skargą do Rady Etyki Mediów na redakcję Szkła Kontaktowego, jednej z najobrzydliwszych audycji. Adres: Magdalena Bajer Przewodnicząca Rady Etyki Mediów ul.Foksal 3/5 00-366 Warszawa . tel 22 849 32 06 Apeluję także o bojkot TVN. Mniejsza oglądalność może zniechęcić reklamodawców. UKRZYŻOWAĆ KACZYŃSKIEGO I... +18
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Re: Gwiazdowie profetyczni Zapiszmy się wszyscy do Solidarności! Zróbmy powtórkę roku 1980. Potrzebny jest ruch masowy. Jak długo rządzić będzie nami ta agenturalna neotargowica!. Ten Sikorski organizujący spotkanie naszych ambasadorów z Ławrowem - wieloletnim rezydentem wywiadu sowieckiego i później rosyjskiego w USA! Gwiazdozbiór to prawdziwa, nieagenturalna Solidarność. Nie dajmy zawłaszczyć szumowinom tego "znaku towarowego". Pozdrawiam kolegę Leopold Gwiazdowie profetyczni
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Jako członek prezydium Jako członek prezydium Zarządu Regionu "S" w 1981r i więzień stanu wojennego w pełni solidaryzuję się z autorem oświadczenia. Szczególnie my, świadkowie wydarzeń musimy stale przypominać z czego wynikają obecne podziały. To nie Kaczyński "buntuje ludzi przeciw ludziom", i nie jest prawdą, że "kiedyś byliśmy razem w walce z komuną". Prawdą jest, że w walce z Solidarnością najskuteczniejszą metodą była agentura umieszczona w jego strukturach. Nie represje, pałowania czy polewanie wodą, lecz ludzie zainstalowani często jako przywódcy strajków (dziwnie "odważni) i gorliwi podstawieni "działacze" byli najgroźniejsi dla ruchu. Ta agenturalna część Solidarności wygrała (dzięki SB)i teraz rości sobie pretensje do "znaku towarowego" Solidarność i utrzymuje, że to ona "obaliła komunę". Potrzebny nam jest nowy, wielomilionowy ruch. Nas jest wielu, lecz jesteśmy rozproszeni. Co myślicie o propozycji by masowo zapisywać się do obecnej Solidarności? By jakiś Tusk nie mógł pytać "gdzie jest 9 milionów". Leopold Oświadczenie Wojciecha Stawiszyńskiego
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Leopold
13 lat temu Na straży naszych wartości Na straży naszych wartości przez wiele stuleci stał Kościół. Dzięki niemu jesteśmy cząstką zachodniej cywilizacji. Dziś nie ma wątpliwości, że zachodnia rewolta młodzieżowa roku 68 wspomagana była przez radzieckie służby, a następująca po niej swoboda obyczajowa przyniosła nadzwyczajne rezultaty w dziele „neutralizacji” wpływów Kościoła. Logiczną konsekwencją jest, że ci, którym zależy na wyłuskaniu Polski (i Europy) z kręgu zachodniej cywilizacji, będą atakować Kościół i reprezentowane przez niego wartości. Atakowanie Kościoła wprost jest niezręczne i może być kontrproduktywne. Lepiej pochylać się z fałszywą troską nad celibatem, kryzysem powołań i innymi problemami, a wśród wiernych lansować atrakcyjność nieprzestrzegania 10 przykazań. GW i pisma zaprzyjaźnione (mniej lub więcej kolorowe) pracowicie realizują ten scenariusz. Zastanawiające było poparcie wydziału IV SB (wyspecjalizowana jednostka do walki z Kościołem) dla kościelnych reform i „progresistów”. Wiedząc o tym, inaczej postrzegamy nasze ikony „postępowego” katolicyzmu –Więź, Znak, Tygodnik Powszechny, które długo uważaliśmy za wiarygodne. W niedawnym wywiadzie telewizyjnym gen. Kiszczak stwierdził: „mieliśmy bardzo dobre stosunki z Kościołem” . Kościół jako instytucja był jednym z największych beneficjentów przemian. Choć reprywatyzacja nie powiodła się, Kościół odzyskał większość majątku, a podczas „transformacji” pobudowano setki kościołów (wraz z wygodnymi plebaniami). Czy nie była to jednak korupcyjna „kooptacja”? Kościół swoim autorytetem „podżyrował” sprytne knowania służb – głównej siły sprawczej przemian. Na takie, a nie inne zachowania SB musiała sobie zapracować wieloletnią „polityką kadrową” wobec Kościoła. Było to całkiem proste – jedni mieli zagwarantowaną „karierę” wikarego na wsi (poprzez odmowę paszportu i brak możliwości dalszego kształcenia), inni trafiali na „zieloną falę”, robili doktoraty we Fryburgu i lądowali w kuriach. „Załatwić naszymi kanałami oświadczenie episkopatu”- takie zalecenia w esbeckiej dokumentacji wyjaśniają wszystko. Nasi (czy nasi?) „siłownicy” zdawali sobie sprawę, że w „wolnej Polsce” pozbywanie się niewygodnych księży będzie niezręczne, dlatego w czasie ”historycznych przemian” zdecydowano się na drastyczną, ale skuteczną formę „polityki kadrowej”. Nieprzypadkowo właśnie w tym czasie „nieznani sprawcy” mieli pełne ręce roboty . Słusznie uważano, że ich zbrodnie pójdą na konto starego reżimu. Został jeden Isakiewicz-Zalewski, którego chyba przez przeoczenie tylko pobito. Gdyby nie seria morderstw księży na przełomie lat 80-90, polski Kościół byłby mniej spacyfikowany. Bo mimo pełnych świątyń, wpływ Kościoła na postępowanie ludzi czy ich wybory polityczne jest znikomy. Skutecznie wmówiono nam, że Kościół ma być apolityczny. Dlaczego? Przed wojną księża byli politykami, posłowali w parlamencie. Czy było to złe? Chcielibyśmy usłyszeć głos Kościoła nie tylko w sprawie aborcji. Jednak w istotnych sprawach politycznych hierarchowie milczą Słyszymy bezpieczne kazania o sercu Jezusa, miłosierdziu, a nieliczni duchowni, których oddziaływanie wychodzi poza treści w typie„naśladujmy Maryję”, są atakowani. Dlaczego hierarchowie kryją (wraz z Michnikiem) mistyfikację, dlaczego nie demaskują kłamstwa założycielskiego III RP? Wiedzieli wcześniej od nas co było i co jest grane. Kościół jako całość nieźle zniósł konfrontację z jawną komuną (do 1989 roku) – mniej lub więcej uwikłanych zostało tylko 10% księży. To wynik znacznie lepszy w porównaniu do innych środowisk czy związków wyznaniowych. W imię „nieskalania własnego gniazda”, by nie obniżać autorytetu, lustracja Kościoła nie została przeprowadzona. Ulubieniec Gazety Wyborczej TW „Filozof”, którego mocno niekoszerne (by nie powiedziec trefne) papiery zginęły niedawno z lubelskiego IPN-u, przewodniczy Kościelnej Komisji Historycznej d/s Zamiatania Pod Dywan, a także Katolickiej Agencji Informacyjnej. Co na to wierni diecezji lubelskiej? Czy nie należałoby bić w pokutne dzwony, odprawiać modły błagalne, suplikacje i odkadzać, odkażać, powtórnie konsekrować kościoły? O żesz ku...!!!!
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony