|
14 lat temu |
Re: Oglądałem wiele analiz |
Na wstępie chciałbym uprzejmie acz kategorycznie poprosić o zaniechanie argumentów " ad personam". Bez względu na to jak dalece autor zdaje się być zachłyśnięty swą niebywałą erudycją. Do tego typu wycieczek lepszy od "Niepoprawnych" wydaje się być Onet dla onecistów.
Ad rem :
Po pierwsze chciałbym zacząć od przytoczenia paru argumentów na rzecz rozpatrywania ewentualnej proweniencji filmiku Koli.
Tego czy na 100% Kola nie jest KGB-owcem nie wiem. Przypuszczam jednak , że ten kto potem Kolę udawał jako pseudo mechanik z białymi rączkami w czyściutkim kombinezonku; sfilmowany i sfotografowany w teatralnej scenografii warsztatu samochodowego to był KGB-owiec.
Filmik ten , gdyby rzecz nie była tak oczywista , po analizie dosyć pobieżnej ( pora roku , pogoda, realne wyposażenie warsztatu , stan samochodów , rodzaj , marki, wyposażenie , narzędzia , infrastruktura itp w zupełności zdroworozsądkową tezę tę potwierdza. Poza tym głos tego gościa ma się nijak do głosu autora filmiku Koli. Kto jest osłuchany z językiem rosyjskim ten nie będzie miał chyba większych wątpliwości. To po pierwsze.
Po wtóre, istotnym jest czas w jakim filmik ten ukazał się w sieci oraz to iż był usuwany z uporem godnym lepszej sprawy ,za to świadczący o niemałych możliwościach logistycznych sprawców takiego usuwania. Jakoś żadne inne filmiki z innych katastrof nie były usuwane tak rozpaczliwie. Bardzo symptomatyczne. Czyżby FSB - budowało sobie w ten sposób legendę? Tak sprzeczną z tym co buduje na swój temat na całym niemal świecie z wirtualnym włącznie?? Wielkim nakładem się i środków , codziennie od 1917 roku?
Po trzecie: w ciągu tak krótkiego czasu ciężko byłoby o dobrą a więc doskonale udającą naturszczykowską -fałszywkę.
Teza wg której nagrano obraz dogrywając potem dźwięk jest sprzeczna z tym co ustaliło ABW. Jeżeli jednak założyć , że ABW kłamie i pomaga ruskim w uwiarygodnieniu filmiku to dlaczego FSB próbuje zwalić na siebie całą winę ??
Nie ma chyba bardziej podburzającego opinię polską i światową scenariusza jak to , że ruskie tajne służby dobijają rannych w katastrofie polskiej delegacji Prezydenta kraju NATO-wskiego. Jeżeli kręcono ten filmik na miejscu zdarzenia ( lub zbrodni jak kto woli) w czasie rzeczywistym to czy pokazuje on pełną mistyfikację? Czy tylko w części jest nieprawdziwy? Rozumiem , że jeśli w części to " producenci" mieli pełną kontrolę nad scenariuszem , chyba , że przyjąć ,że kręcili duble???>
Jeżeli to jest spreparowane w 100% to dlaczego porównując te zdjęcia ze zdjęciami innych katastrof filmowanych komórką , jakich pełno na choćby You Tube widzimy podobne "dłużyzny gdzie operator zapomniał ,że komórka widzi co innego niż on i że ma inny kąt widzenia albo ,że ją opuścił?
Trzeba było to naprawdę długo ćwiczyć!
Po czwarte: Ciekawa jest też reżyseria tego " sfingowanego " filmiku. Od momentu zauważenia akcji " ratunkowej" w postaci idących w szyku bojowym osób, osoby kierunkowego zawiesi w czerwonej kurtce , strzałów i innych znanych powszechnie i stosowanych w świecie metod ratunkowych w wypadku katastrof lotniczych ; Kola porusza się już zupełnie inaczej. Zatrzymuje się , rozgląda z ukrycia ( to wtedy komórka filmuje śmieci). Poza tym gdy wycofuje się , kryjąc za drzewami a nie ucieka w panice stara się zarejestrować jak najwięcej z dalekich planów bo on je widzi wyraźnie w odróżnieniu od marnej kamery z komóreczki.
Widocznie na dalszym planie dzieją się ciekawsze rzeczy.
Po piąte, jest szalenie logiczne , że człowiek który jest przerażony tym co zobaczył, a to bez względu na to czy filmik jest spreparowany czy nie ,a możemy nawet założyć że jest, nie jest on na tyle głupi aby podnosić chociażby głowę , nie mówiąc już o reszcie podczas gdy pilot śmigłowca bojowego podczas wykonywania TAKIEGO zadania wypatruje sygnałów kierunkowego stojącego nieopodal operatora. Poza tym proszę kucnąć za jakimś sporym przedmiotem i chowając się zadzierać głowę do góry. Jaki jest kąt patrzenia jeśli przyjąć optymalna odległość "wiertuszki" od czubków drzew?
A jeżeli nie było żadnej wiertuszki a zawiesia po prostu wyleciały z polskiego samolotu ( jak linka holownicza z Malucha) albo po prostu leżały tam od zawsze - to gdzie pytam podziały się potem , gdy miejsce to filmowały kamery?
A może zdjęto je w pierwszej kolejności jako " corpus delicti"? A jeżeli tak to dlaczego nic o nich nie piszą MAK-owcy? Logiczne też jest to , że Kola podnosi się gdy śmigłowiec już odleciał. Chwała więc ruskiemu scenarzyście który w tak krótkim czasie tak logicznie wybrnął z sytuacji.Jest lepszy niż Eisenstein.
I tak na koniec już prawie poza konkurencją: za pełne przerażenia " ni chuja siebjae" Kola , jeśli jest kagiebowcem powinien dostać Order Lenina i dożywotni karnet w pierwszych miejscach Teatru Balszoj.
To tyle na temat filmiku a właściwie paru tylko argumentów na rzecz ustalenia jego proweniencji.
Jak widać nie dochodziłem tu do żadnych daleko idących spekulacji na temat analizy poszczególnych elementów wizji czy fonii a jedynie zdarzeń i tego co mogło jej poprzedzać i jakie miałoby to konsekwencje w wypadku mistyfikacji.
Teraz chciałbym się odnieść nie tyle może do samej tytułowej hipotezy bilokacji a także możliwych sposobów jej logicznego oglądu czy analizy. Na pewno znajdą się blogerzy lepsi w tej materii ode mnie i staranniej śledzący na przykład wektor czasu w całej tej " smoleńskiej akcji".
Chciałbym natomiast odnieść się do znanej i powszechnej zdaje się praktyki śledczej , której celem jest odtworzenie za pomocą dedukcji i detekcji prawdziwego czy jak kto woli rzeczywistego przebiegu zdarzeń. W toku tej praktyki a zdarza się to nie tak rzadko i to nie tylko w początkowym etapie śledztwa , konstruuje się wszelkie możliwe hipotezy , które jakkolwiek zahaczają nawet o zabrane w toku pracy nieścisłości , sprzeczności , kontrowersje czy niedorzeczności. Postępowanie takie ma na celu nie tylko " rozruszanie umysłu" i wzięcie po d uwagę nietypowych torów czy zależności pomiędzy elementami śledztwa , które nie poddają się codziennej rutynie. Ma to także na celu po pierwsze zoperacjonalizowanie oraz nierzadko uszczegółowienie tych danych które choć sprzeczne , to poprzez swoją sprzeczność realności nie tracą.
Jakiekolwiek dezawuowanie tego typu postępowania nie tyle nawet poddaje w wątpliwość cały dorobek technik dochodzeniowo - śledczych , co urąga podstawowym zasadom racjonalnego wyjaśniania jakichkolwiek zjawisk. Hipotezy te albowiem nie ostając się próbie ich dedukcyjnej , logicznej czy empirycznej weryfikacji , dają niejako pożywkę dla dalszych bardziej " wytrzymałych rozważań , teorii i hipotez.
Tyrady na temat "analizy psychiatrycznej (..) autorów." takich enuncjacji w imię dobra wspólnego należy sobie z całą pewnością darować.
|
|
Hipoteza dwóch miejsc i film 1.24 |
|